Nie ma głupich!
Retoryka, narracja, taka, czy inna optyka, ble, ble, ble … – nudzą mnie i irytują stosy analiz z dwudniową datą ważności, teorie o klasie świeżości słynnego jesiotra, wiekopomne odkrycia speców od naszych serc i umysłów wyciągane, ot tak, z kapelusza, najczęściej na zamówienie sponsorów, którzy ten kapelusz napełniają groszem.
Piramida cynicznych kłamstw zmienia moc rażenia mediów w siłę odziaływania kiepskiego sitcomu, w którym pijany reżyser w desperacji próbuje synchronizować ścieżkę dźwiękową z salwami śmiechu wybuchającymi nie wtedy, gdy powinny.
Kogo więc słuchać? Czym się kierować?
„Jam praktyk” - mawiał klasyk i pewnie trafiłby w sedno, gdyby tego sedna sam sobą nie zasłonił, tak długo bredniami polerując cokół piedestału, że teraz nijak na piedestał nie może się wdrapać.
Życie – jak zwykle – dostarcza odpowiedzi. Zaszczepionych przeciw kłamstwom przybywa z dnia na dzień, odpornych na manipulacje coraz więcej, a hasło „Nie damy się zwariować!” brzmi coraz donośniej.
Jak może matka, której kazano harować za marne grosze o kilka lat dłużej, której syn nosi worki z cementem w Irlandii, a wykształcona córka właśnie pobiła rekord Europy wysyłając trzechsetne CV z zerowym skutkiem - wierzyć w Zieloną Wyspę?
Co ma ojciec, któremu właśnie, pięć lat przed emeryturą, powiedziano, żeby się bujał, bo jego zakład padł, powiedzieć krawaciarzowi, który każe mu się przebranżowić i szukać pracy gdzieś w drugim krańcu Polski?
Już wiadomo, że Zieloną Wyspą będziemy kiedyś własne wnuki straszyć, ale dzisiaj, teraz, musimy powiedzieć: dość!
Nie będę wymieniał branż i sektorów, które legły, bo każdy widzi i każdego w coraz większym stopniu dotyka to, co z nimi zrobiły chciwość i ignorancja.
Próbowali i próbują ciągle dzielić nas na lepszych i gorszych na przemian rozdając koraliki i obrzucając błotem, ale przecież zwyczajnej, ludzkiej solidarności nam nie zabiorą. Nie ma siły!
Pamiętacie nasz marsz wrześniowy i te następne? Tam było słychać prawdę o Polsce, nie w gęganiu samozwańczych autorytetów, czy w ich żałosnych marszykach.
Czekam na wiosnę i wierzę, że wtedy nie tylko Krakowskie Przedmieście będzie nareszcie nasze.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1479 odsłon
Komentarze
heh
16 Grudnia, 2012 - 17:51
Athina
wielu jeszcze cieszy się koralikiem i wielu czeka na szklany paciorek, głupota znacznej części uprawnionych do głosowania i brak odpowiedzialności niegłosujacych dawno przerosła Czomolungmę
Athina
Siebie samych
16 Grudnia, 2012 - 18:10
Kogo słuchać i czym sie kierować ?
Odpowiedz nie powinna chyba nastręczać trudności.
Siebie słuchać a kierować się głosem rozsądku.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@tańczący z widłami
16 Grudnia, 2012 - 18:28
Otóż to!:)
Pozdrawiam
charamassa
Siebie słuchać
17 Grudnia, 2012 - 18:52
Ostatnio rzeczywiście coraz więcej tych którzy, narzekając dają świadectwo temu że nie starczyło dla nich tej zielonej wyspy. Indagowani, nie potrafią wykazać że cokolwiek zrozumieli i że teraz wyciągną wniosek z lekcji życia i zagłosują tak jak należy.
Zatem, już widzą i słyszą że nie jest dobrze. Skąd wezmą zdrowy rozsądek?
Autentyczne! Usłyszałem poważne pytanie: Skąd się bierze zdrowy rozsądek?
Pzdr