Strach
Opowieść o „strachu”.
Zapomniana zbrodnia.
Jest coś, co usprawiedliwia zabójstwo: STRACH o własne życie.
Opowiem historię, w której STRACH gra główną rolę.
Podlasie, 1944, luty. Przez puszczę brnie po śniegu młody mężczyzna. Przemierza śmiało las skrótami, zna go bowiem dobrze. Pracował w nim przed wojną.
Wraca do swojej wsi usytuowanej pod samym lasem. Właśnie wspólnie z bratem skończyli pędzenie bimbru w leśnej kniei. Alkohol to w tym czasie najlepsza waluta. Brat poszedł inną drogą do swojej wioski.
Nasz, nazwijmy go Czesiek, miał pecha. Natknął się bowiem na ludzi, którzy się ukrywali i mieli STRACH w oczach.
Mieli coś jeszcze, karabiny. Może, gdyby nie one,to Czesiek wyrwałby się i uciekł. Był silny i młody. Miał za sobą służbę w wojsku, był kiedyś ułanem.
STRACH.
Prosił, żeby go puścili, że nikomu nic nie powie. Zapewniał, że jest tym za kogo się podaje, czyli przyzwoitym człowiekiem. Ale ludzie byli opanowani przez STRACH i z tego powodu Cześka zabili.
Ciało ukryli w dole wykopanym na nieczystości. Nie mieścił się, musieli połamać mu kończyny.Nie mogli przecież wykopać mu grobu bo był mróz i ziemia zamarzła. STRACH, kazał im ciało ukryć, miejsce zasłonili dużym kamieniem.
Pełna STRACHU żona Cześka rozpoczęła poszukiwania. Wraz z rodziną i sąsiadami przez cały dzień chodziła po lesie i nawoływała.
STRACH sprawił, że po kilku dniach udała się do pobliskiego miasteczka, żeby zgłosić zaginięcie męża. Takie było prawo niemieckie na tych terenach.
Była w STRACHU, że posądzą Cześka o wstąpienie do partyzantki i wtedy ją wywiozą do obozu… Niemcy zorganizowali poszukiwania, zapędzili okolicznych wieśniaków do puszczy i tyraliera ruszyła. Nagle rozpętała się strzelanina.
Obóz ukrywających się Żydów był bardzo dobrze ukryty. Trzy duże ziemianki, dobrze ocieplone i zorganizowane. Przed obozem uzbrojone warty. Zaskoczenie było obustronne. Ostrzeliwujący się wartownicy umożliwili ucieczkę większości nieszczęśnikom. Kilku jednak zginęło.
Niemcy zajęli się rabowaniem wyposażenia bunkrów. Obłowieni i pełni satysfakcji wrócili do siebie.
Cześka szukać już nie chcieli.
Wkrótce nadeszło wyzwolenie.
Brat żony Cześka, przedwojenny komunista wstąpił do UB, jego szefem był pochodzący z tych terenów porucznik, nazwijmy go Mojsze „Byk”. Przybył wraz z armią sowiecką.
Tymczasem rodzeństwo Cześka trwało w niespokojnej niewiedzy co do losów brata. Ktoś podsunął myśl, że może tamci, odkryci w lesie Żydzi mogli mieć coś wspólnego z zaginięciem chłopaka.
Traf chciał, że (w życiu jak wiadomo prawda jest jak oliwa),pewien żydowski sąsiad w dosyć odległej miejscowości opowiadając znajomym o swoich wojennych losach przechwalał się dobrymi warunkami jakie sobie stworzyli w lesie.
Opowiadał o bunkrach, broni, dobrej konspiracji i okolicznościach likwidacji świetnego schronienia.
Dowiedziała się o tym pocztą pantoflową siostra Cześka.
Dużo mogą babskie łzy. Wybłagała, wypłakała u obcego człowieka jedną, jedyną informację: „Szukajcie tam, gdzie obóz, tam, gdzie kamień”.
Nic więcej nie powiedział bo STRACH.
Znowu szukała cała wioska.
Znaleźli Cześka. Będzie pogrzeb. Nie ma pogrzebu. Nie ma ciała. Co się dzieje?
Wdowa nie chce z nikim rozmawiać. W oczach ma STRACH. Bracia i siostry Cześka nie wiedzą co stało się z ich bratem, gdzie jest grób?
Był „pogrzeb”.
Pod osłoną nocy UBecki samochód zawiózł trumnę na cmentarz w pobliskim miasteczku. Żona Cześka nawet wzięła udział w tym dyskretnym pochówku.Zorganizował go jej brat komunista UBowiec, przy pomocy swoich umundurowanych kolegów.
Dlaczego w taki sposób ?
Bo STRACH uniemożliwił inną formę, niż ta. Bo dowódcą brata w UB był Mojsze „Byk”. A to właśnie jemu STRACH kazał skazać na śmierć w zimowej puszczy Bogu ducha winnego Cześka. To Mojsze był szefem trzydziestoosobowej grupy ukrywających się ŻYDÓW.
STRACH później kazał uciekać na Ziemie Odzyskane UBeckiemu bratu-komuniście. Nie pozwolił mu pozostać na terenie, gdzie znalazł się między młotem a kowadłem.
Mojsze ‚Byk” wyjechał do Izraela.
Zdążył jeszcze przed wyjazdem skazać na śmierć wielu dzielnych partyzantów z okolic swojego rodzinnego miasteczka. Wyroki śmierci z jego podpisem można jeszcze zobaczyć w białostockim IPN.
Po sześćdziesięciu latach odnaleziono grób Cześka. Nawet na cmentarzu był dyskretnie ukryty.
Miejsce pomiędzy grobami służące do przejścia. Teraz jest tam już krzyż i od czasu do czasu palą się znicze.Odprawiono stosowne nabożeństwo… i tyle.
STRACH ponownie wyciszył sprawę. Chociaż powstał reportaż radiowy, to jednak nie przebił się do szerszej, poza lokalną,emisji.
Sza!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6207 odsłon
Komentarze
Wstrząsające.
25 Kwietnia, 2013 - 22:10
Dobrze, ze o tym piszesz, nie wolno zapomnieć.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Takich histori jest duzo, ale malo sie o nich mowi.bo STRACH.
25 Kwietnia, 2013 - 23:44
W lesie w jednej z pod Wrszawskich wsi ukruwala sie rodzina zydowska,cala wies poamagala tym ludziom zeby przezyli koszmar wojenny.
Traf chcial ze zacely nekac te rodzine choroby i prawie wszscy wymarli.ojciec rodziny nie wytrzymal i zdeydowal sie zglosic na najblizszy posterunek niemeicki.
Na szczescie na tym posterunku byl policjant Polak
widzac co sie dzieje , a znajac sytuacje zachowal zimna krew zlapal Zyda za kolnierz i na oczach Niemcow za posterunkiem go zastrzelil.
Jak wyzwolicielska armia czerwona zaczela wyzwalac Polske
ten polski policjant uciekl do AK zreszta on zawsze byl w AK.
Jak tylko ustanowiono PRLowski porzadek zaczeto tego Polaka szukac odbyl sie tez sad zaoczny oczywiscie sakzujacy go na kare smierci za kolaboracje z okupantem i zabicie Zyda.
A przeciez ten Polak zrobi to co bylo najbardziej konieczne i dobre w tamtej chwili.
Dla Polakow jest bohaterem dla Zydow morderca
Strach ogłupia i paraliżuje zmysły
26 Kwietnia, 2013 - 13:01
Kto wie, czy oszalały z rozpaczy człowiek, nie postawiłby wszystkiego na jedna kartę. Jego życie za głowy "nieposłusznych prawu" Polaków.
Tak było w getcie podczas żydowskiego powstania. Bywało, że sami Żydzi wskazywali zamaskowane bunkry, schowki, z których wyciągano ukrywających się ludzi. Pisze o tym Jurgen Stroop na stronach swojego raportu.
Rzecz w tym, że oceny takich zachowań bywają bardzo stronnicze. Wszak bliższa ciału koszula...
To nawet nie pamięć ,a chyba...metafizyka
26 Kwietnia, 2013 - 12:52
Ta sprawa wyszła niejako sama z zapomnienia i wszystko wskazuje na to, że jest przykładem na zasadność wiary w "sprawiedliwość oliwy".
Na przekór tym wszystkim, którzy planowali inaczej...
Pozdrawiam
nie ma prostych schematów
26 Kwietnia, 2013 - 08:17
Są natomiast wzorce kulturowe. Moim zdaniem to nie jest tylko strach.
Wzorce kulturowe nie są bez znaczenia.
26 Kwietnia, 2013 - 13:11
Ponoć talmud uczy, że goj nie jest człowiekiem i nie ma duszy. W takiej sytuacji łatwo jest rozgrzeszyć sumienie, by spokojnie oczekiwać Sądu Bożego.
matka trzech córek
26 Kwietnia, 2013 - 11:36
Jan Bogatko
...ważny tekst,prawdziwy i na wskroś przejmujący.To nasza najnowsza historia.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Zgadzam się Panie Janie
26 Kwietnia, 2013 - 13:24
Historia jest szokująca w swojej wymowie. Zwłaszcza w świetle tworzonej na potrzeby Żydów propagandy.
Reportaż o Cześku został Złotym Reportażem Miesiąca w PR Białystok w 2002 roku, a w następnym roku, nominowano go do nagrody w ogólnopolskim konkursie Polska i Świat.
Jedenaście było tych nominacji. Reportaż zdobył II miejsce.
Wszystkie nominowane reportaże emitowano w PR1, w każdą środę ok. godz.20, przez kilka miesięcy.
Czekałam co tydzień. Bez skutku...ten jeden się nie pojawił na antenie Polskiego Radia - "Jedynki".
Pozdrawiam serdecznie
bardzo nie lubię
26 Kwietnia, 2013 - 13:41
reportaży, nie mają końca dotykają tylko problemu nie starając się o rozwiązanie. Słuchacz pozostaje w niewiedzy.
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
Re: bardzo nie lubię
26 Kwietnia, 2013 - 13:46
A od kiedy to reportaże służą rozwiązywaniu problemów? Chyba pomyliłeś, kolego, reportaż z tzw. interwencją dziennikarską?
Byłbym zobowiązany, gdybyś zechciał wskazać precyzyjnie problem, który miałby rozwiązać w/w reportaż...
w/w reportaż...
26 Kwietnia, 2013 - 14:37
nic nie rozwiązuje. Powinien bo po to jest , autor powinien dążyć do rozwiązania a nie zagadek. Problem prosty żydzi polacy i SF, które dziś sobie uprawiają ludzie tu i tam.
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
bardzo nie lubię...
26 Kwietnia, 2013 - 14:41
...komentatorów pieprzących w bambus.
a ja nie lubię
26 Kwietnia, 2013 - 14:47
Ciebie.
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
Re: a ja nie lubię
26 Kwietnia, 2013 - 14:48
Mało mnie to obchodzi.
napisz coś z histori
26 Kwietnia, 2013 - 15:01
wtedy masz coś do przekazania, inaczej jesteś palantem który chce tu brylować
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
kto tu tak na czerwono
26 Kwietnia, 2013 - 17:04
wszystkich lubi
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
Bajki: ten jest inny, to raczej podsumowanie
26 Kwietnia, 2013 - 13:48
Oceń sam:
http://www.radio.bialystok.pl/reportaz/index/n/12890/f/13955
ludzie znaleźli
26 Kwietnia, 2013 - 14:27
pewne rozwiązania, lecz państwo zawiodło, nadal nie wiemy co się stało i kto ma być potępiony. (my może wiemy lecz państwo jest nie do uznania)
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
Droga Matko Trzech Córek
26 Kwietnia, 2013 - 14:42
gość z drogi
dzięki za TO Przypomnienie....nie zapomnijmy sp Cześka...nie wolno tego zrobić...
Ponieśmy tą opowieść dalej
ukłony z serdecznymi pozdrowieniami i Zdrowaś Maryja za Jego Duszę
gość z drogi
dlaczego
26 Kwietnia, 2013 - 14:51
mamy nieść przypowieść, powiniśmy żądać faktów prawnie udekumentowanych, twardych historycznych dokumentów.
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
Dlaczego ?
26 Kwietnia, 2013 - 15:28
gość z drogi
dlatego,że jeśli panstwo przetaje sie bronić przed pomówieniami ,a Gross szaleje ze swoją propagandą przeciwko Polsce i Polakom...to
pytanie" dlaczego:"zostaje do rozważenia w samym sercu każdego z nas....
gość z drogi
może dlatego
26 Kwietnia, 2013 - 15:39
zastanowić się trzeba nad państwem, gdzie żyjemy i czy tego chcemy.
<p>po co to komu</p>
<p> </p>
Bajki: są dowody!
26 Kwietnia, 2013 - 16:31
Oryginał z nagrań świadków tamtych zdarzeń jest złożony w białostockim IPN. Zrobili to autorzy reportażu.
I o to chodzi, Gościu z drogi
26 Kwietnia, 2013 - 16:43
Czesiek żyje poprzez naszą pamięć, wbrew tym, którzy chcieli go wymazać ze świata żywych i umarłych.
Pod rozwagę dla wszystkich, którzy chcą przedstawiać dzieje naszego narodu, według narysowanego przez siebie szablonu.
Kto jest bez winy, niech rzuci kamień...
Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję za tekst
26 Kwietnia, 2013 - 15:57
Po której stronie drogi Białystok - Grajewo szalał ten STRACH?
Pozdrawiam
PS. Chyba już wiem - czy to nie w okolicy jakiejś kolonii Leńce?
Kles: okolice Kopiska
26 Kwietnia, 2013 - 16:27
Puszcza Knyszyńska
Pozdrawiam
Puszcza Knyszyńska...jest w niej coś dziwnego,tak jakby ta zbrod
26 Kwietnia, 2013 - 16:36
gość z drogi
nadal wisiała nad ziemią....kiedyś opowiadali nam o tym ludzie z dawnych lat...ale czas zrobił swoje a my byliśmy tylko przejazdem ...
gość z drogi
wiele razy zastanawialiśmy sie z mężem przemierzając Polske
29 Kwietnia, 2013 - 11:38
gość z drogi
w jedną i drugą stronę...ile takich zapomnianych mogił kryją Polskie Lasy,ile tragedii widziały stare drzewa ,na których już dawno zabliżniły się rany wojennych wydarzeń...
Nigdy nie zapomnę pewnej wiosny z lat bardzo dawnych ,bo z końcówki siedemdziesiątych...
...........gnaliśmy na naszym rumaku stalowym,słońce zaglądało prosto w oczy,wiosna szalała
niczym młoda dziewczyna...i nagle, coś nas pociągnęło na leśną ścieżkę....motor ledwo na niej się mieścił....zeszliśmy by rozprostować nogi i zobaczyliśmy przepiękną scenę,niczym żywcem wyjętą z Szyszkina....
....plamy słońca na polanie ,stare drzewa i pełno delikatnych fiołków...,nie miałam sumienia ich zrywać,bo były takie piękne i tajemnicze...i wtedy podniosłam oczy na gruba białą brzozę...i zobaczyłam zabliżniający się na Niej wyryty nożem Krzyż i inicjały czyjeś...było ich kilka...nie mieliśmy wtedy ani aparatu fotograficznego,ani nawet kawałka papieru,by TO zapisać,
obiecalismy sobie jednak,że wrócimy ...nigdy niestety już nie udało się nam odnależć tego miejsca,
miejsca z fiołkami na szlaku orlich gniazd...i być może miejsca wielokrotnej czyjejś śmierci...kto nas wtedy poprowadził w to Miejsce,gdzie klęcząc modliliśmy się za Ich nieznane Dusze...?
serdeczności Matko Trzech Córek :)
gość z drogi
Miły Gościu z drogi
29 Kwietnia, 2013 - 15:00
Polskie lasy kryją wiele tajemnic...
"A kiedy spotkasz mogiłę w lesie...
Co nad nią szumią liście drzew
Niech i twe słowa wiatr w dal poniesie
O Partyzancie zanuć pieśń..."
Nuciłam więc sobie, włócząc się po lesie w poszukiwaniu grzybów. Historia nie daje o sobie zapomnieć . Chwyta naszą uwagę w najmniej spodziewanych miejscach.
Mój Boże! Gdybym wiedziała, że natrafię na te mogiły, to zabrałabym ze sobą jakieś znicze... Zamiast tego spełniam "prośbę" Partyzanta i nucę te proste żołnierskie melodie. Są tak samo zwyczajne jak ci chłopcy co z bronią w ręku i determinacją w oczach szli naprzeciw przeznaczeniu.
Wierzyli, że walczą i giną za sprawę, za Polskę. Ich ciała zakopywane w ukrytych przed okiem wrogów miejscach, nie miały być przez nich odnalezione, ale... nikt nie wątpił wtedy w to, że nie zostaną zapomniane przez rodaków.
Niestety wiele z nich pozostało w leśnych ostępach do dzisiaj. Odchodzą do Wieczności świadkowie tamtych pogrzebów i wkrótce stracimy szansę na upamiętnienie tych szczególnych miejsc. Kolejne "uroczyska" będą swoim przygnębiającym "mikroklimatem" przyprawiać nas o drżenie skóry, ale pozostaną anonimowe.
Zapadnięte w ziemię równoboczne "okopy" o podejrzanych wymiarach przywodzą na myśl jeszcze inne pochówki. Takie o jakich tylko NKWD wiedziało i ci ich pomocnicy, których nawet określić trudno, bo oni sami do dzisiaj nie wiedzą, czy byli Ruskimi, Polakami, czy tylko pełnili obowiązek Polaka.
Zastanawiam sie nieraz, jak mogą spokojnie wędrowac po lasach różni emeryci z historią ubecko- kbwowską w zanadrzu. Czy nie mają żadnych emocjonalnych odczuć w miejscach, które przecież jeszcze pamiętają. A może omijają je szerokim łukiem?
..."Górny i chmurny nasz los tułaczy
Lecz polskie słońce świeci nam
Nie chcemy żalu, ani rozpaczy,
Bo każdy los swój wybrał sam..."
http://www.youtube.com/watch?v=dzfQ2TRytwM
Polskie lasy kryją wiele tajemnic.....
30 Kwietnia, 2013 - 00:30
gość z drogi
"Turzański las"
leży przede mną zapomniana broszurka nr 2 "Jesteśmy " wydana przez Oficynę Śląską w 1988 roku.15 marca , str 61, fragmenty:
"Mieszkańcy Trzebuski zdawali sobie sprawę z rozmiaru zbrodni,jakiej dopuścili się sowieci na żołnierzach Armii Krajowej/.../A oto arytmetyka tej zbrodni .Zlokalizowano 9 mogił ,a pojemność jednej tylko ocenia się na 90 ciał .A zatem 9 mogił razy 90 ciał
daje liczbę 810 pomordowanych.Można wiec przypuszczać,że w ciągu jednej nocy
poderżnięto aż 90 gardeł /w myśl zasady Stalina,że szkoda naboi,my do jeńców nie strzelamy ,lecz...podrzynamy gardła jak powiedział pewien sowiecki pułkownik,tam "rezydujący"/
"Turzańskie mogiły porosły już gęstym lasem,ale na niewielkim skrawku polany leśnej w 1981 roku postawiono mocny akacjowy krzyż,upamiętniający to wydarzenie ....
Z.W Kamiński
Ponawiamy pytanie: co na to władze PRL?
Pytamy generała Jaruzelskiego: czyżby nie wiedział,co sie stało z Zołnierzami AK z Okręgu Lwowskiego ?
I jeszcze jedno:dlaczego ukrywa się zbrodnie i kryje morderców Polaków ?
Jest oczywiste :za te zbrodnie ponoszą odpowiedzialność również polscy komuniści
Apelujemy do wszystkich : Nie zapomnijcie o Lasku Turańskim !
Otoczcie go należna czcią i szacunkiem
Tam leżą nasi bracia - ofiary sowieckiego ludobójstwa- Polacy."
ile jeszcze takich mogił porośniętych lasem ?
Czy Jaruzelski i jemu podobni mogą spokojnie spać? czy nie śnią im się po nocach mordowani bestialsko Ludzie ?Ich zapomniane Mogiły porośnięte trawą i drzewami?
Szanowna Matko Trzech Córek,daleko odeszłam tym fragmentem z dawnej broszurki ,ktorej zapis na kiepskim papierze powoli staje sie co raz mniej czytelny..
od Mogiły śp Czesia...ale ilu Ich jeszcze czeka na swój pochówek ?ile jeszcze takich leśnych mogił .?
Nocne serdeczności i westchnienie do Boga za Ich Dusze...
gość z drogi