Fałszywa nuta

  To, co dzieje się dzisiaj na Ukrainie niesie przestrogę dla tych państw, które na swoim terenie posiadają mniejszości narodowe. Nikt o zdrowych zmysłach nie poważy się sprowokować zadomowionych obywateli obcej narodowości, zwłaszcza, jeśli stanowią liczną grupę a bliskie sąsiedztwo macierzystego kraju niesie wsparcie i zabezpieczenie.

 Z tym większym niepokojem obserwuję narastającą ekspansję antypolskich wystąpień na pobliskiej Litwie.  Zadziwia i zdumiewa jednoznaczna wymowa treści propagowanych przez nacjonalistów litewskich.

 Żądania skierowane do Polaków niweczą wszelkie próby porozumienia i współistnienia na ziemiach należących dzisiaj do Litwy.

  Mniejszość polska zamieszkująca tereny południowo wschodniej Litwy stanowi dominującą na tych ziemiach narodowość. Uzasadnieniem tego faktu jest odwieczna obecność Polaków w rejonach, które niegdyś  współtworzyły jedno państwo -  Rzeczpospolitą Polską.

 Nie są emigrantami ani osadnikami – są prawowitymi gospodarzami na ziemiach odziedziczonych po swoich, zasiedziałych tam od wieków, przodkach.

 Stulecia wspólnie przeżytej historii pozostawiły w sercach Polaków sentyment dla narodów wchodzących w skład Królewskiej Rzeczypospolitej. Nasi władcy potrafili zjednoczyć i zbliżyć do siebie obywateli rozległego państwa. To były lata wielkości naszych narodów. Potężne znaczenie, które stawiało nas na równi z najważniejszymi i miało silny wpływ na politykę w Europie.

 Rozbicie tego mocarstwa było wielkim osiągnięciem naszych wrogów. Rozproszeni, skłóceni i nieprzychylni względem siebie, staliśmy się łatwą zdobyczą dla ościennych imperatorów.

 Zarówno Unia Europejska, jak i NATO, to sojusze, w których składzie znaleźliśmy się wspólnie z Litwą.

Jesteśmy w tych strukturach partnerami i razem z innymi członkami stanowimy wspólny front w rozmaitych działaniach.

 Kiedy wydarzenia na Ukrainie przybrały niepokojący obrót, NATO I UE pospieszyły ze stosowną do sytuacji reakcją.

 Agresor – Federacja Rosyjska, zdaje sobie doskonale sprawę z potęgi, jaką stanowi siła militarna NATO.  Moc ta jest jednak skuteczna przede wszystkim swoją jednością. Sojusz opiera się na wspólnocie i jednomyślności.

Putin jest doskonałym strategiem i posiada świetną orientację w sprawach związanych z europejskimi członkami Sojuszu. Nie są mu obce wszelkiego rodzaju zaszłości historyczne dotyczące poszczególnych frakcji wewnątrz NATO.

 Można więc spodziewać się rozmaitych działań mających na celu rozbicie jednomyślności i wspólnotowego braterstwa w Sojuszu. Nic tak nie służy agresorowi jak słabe morale  wojsk przeciwnika.

 Minęły już czasy, kiedy samoloty zrzucały propagandowe ulotki wprost na głowy wrogich żołnierzy. Teraz, w dobie internetu i komunikacji satelitarnej, sprawy takie rozwiązuje się zupełnie inaczej.

 Przygotowuje się odpowiedni grunt, na którym hoduje się w sposób kontrolowany różnego rodzaju grupy dywersyjne, działające często w nieświadomości tego, że w istocie stanowią  przyczółki dla zawoalowanego agresora. Są bezwiednym przedłużeniem ręki, która w końcowym stadium operacji sięga po wszystko.

 Na Litwie żyje obecnie około 200 tysięcy Polaków, co w tak małym kraju jak Litwa, stanowi spory procent ludności. Niewiele mniejsza jest diaspora rosyjska.

 Czy to, że na transparentach brak jest odniesień do Rosjan, świadczy o akceptacji tej grupy narodowościowej? Wiemy dobrze, że nie.

 Tym bardziej zastanawia treść haseł i niepokoi skutek, jaki wywołają. Czy wpłyną na stosunki pomiędzy naszymi państwami, w ramach wspólnych Sojuszy?

]]>http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz%2Fw-wilnie-nacjonali...]]>

 Prezydent Lech Kaczyński, w swojej wizji, wymienił państwa bałtyckie zaraz po Ukrainie, ale tuż przed Polską.

Czyżby wiedział, że coś nas zniechęci do Litwinów? Wszak, w normalnym układzie, nie dopuścilibyśmy do zawładnięcia Litwą – naszym sojusznikiem w NATO i UE.

 Nie podoba mi się to. Coś tu nie gra…