Redaktorze Nisztor, gdzie jest ta książka?

 "Wprost" kilka dni temu zapowiedział kolejną publikację nagrań z podsłuchów, zwrócił się do Giertycha i Pińskiego z pytaniami przed publikacją, Giertych przedstawia dzisiaj  w "Gazecie Wyborczej" swoją wersję wydarzeń, a "Wprost" ją podważa. Dwa upadające tytuły chwilowo zwiększą nakład. 

Nagrania tym razem nie dotyczą nikogo z rządu, choć Giertych podobno miał objąć stanowisko ministra spraw wewnętrznych po Sienkiewiczu, a ta publikacja mogła mieć na celu zablokowanie tego ruchu. "Wprost" uderza tym samym w popleczników Giertycha, czyli znowu w Sikorskiego i Tuska, w ogóle PO. Giertych, który jako minister edukacji, znienawidzony przez michnikowszczyzną za przywrócenie szkołom Sienkiewicza,  miałby teraz potomka tegoż Sienkiewicza z ministerstwa wyrzucać? 

Kiedyś Giertych stanął po stronie Krauzego i byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji, Janusza Kaczmarka, przeciw premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Teraz jako adwokat miałby lobbować na rzecz Kulczyka, by zablokować wydanie niewygodnej dla biznesmena książki Nisztora. Roman "duże G", jak o nim dawniej mawiał Kuba Wojewódzki, jest więc facetem od brudnej roboty do wynajęcia przez każdego. 

"Gazeta Wyborcza", TVN i inne "zaprzyjaźnione" media zapomniały szybko o tym, jakim znienawidzonym endeckim potworem  był Giertych w koalicji z Kaczyńskim, gdy stał się on etatowym opluwaczem tegoż w każdym studio i o każdej porze. Ostatnio tak zasługiwał się już od siódmej rano w TOK FM... Te media gotowe są promować antysemickiego "oszołoma" endeckiego czy antyfeministę i antylogika Korwina, "trochę zawsze gwałcącego kobiety", byle by w słusznej sprawie - sprawie walki z PIS-em. Zabawne, jak te medialne "łatki" są następnie przeklejane z Giertycha i Korwina na Kaczyńskiego...

A zatem przychodzi Giertych do Nisztora z kasą od Kulczyka... Po co Nisztor teraz ogłasza nagrania z 18 sierpnia 2011 r.? Po co nam zawraca głowę nędznymi 400 tysiącami złotych? Wygląda to na zamiar uderzenia w Kulczyka, czyż nie? Pośrednio też w tych, co z nim robią interesy, ze sprawą "Ciechu" w tle, pośrednio... Podobne wątpliwości przychodziły mi już wcześniej, że ta akcja "Wprost" może niekoniecznie jest taka szlachetnie antyrządowa, może to wcale nie jest taki "zamach na rząd", jak sugerowała okładka tego tygodnika?  Po co po trzech latach publikowana jest rozmowa, która ma rzekomo dowodzić niedopuszczalnych nacisków brudnego biznesu na niezależne dziennikarstwo?  To Nisztor "przypadkiem" dostał wcześniejsze nagrania, które, jak przekonywał, przekazywał do publikacji "Wprost" i Latkowskiemu z czystą intencją, "pro publico bono", ale... Nisztor mówił, że prokuratura przyjęła w dochodzeniu fałszywy trop, a tymczasem kelner "sypie", że to właśnie węglowy bonzo wkręcił go w te taśmy, więc jak to jest? Jeśli Nisztor nie sprzedał i nie sprzedawał swojej książki Kulczykowi, to o co chodzi? Nie ma tu żadnego przestępstwa. Zostają znowu tylko duperele dla krytyków literackich, Kidawy-Błońskiej i Tuska, że język "paskudny", że styl nieelegancki. Zostanie tylko to, że brzydko się śmiać z żydów, pomijając jak zwykle, że i z ofiar smoleńskich również.  Jeśli Nisztor nie "porozumiał się" z Kulczykiem, to nie ma sprawy, a jego naczelny, Piński, też wyślizga się łatwo pod pretekstem, że próbował pomóc młodemu koledze, gdy miał kłopoty z wydawcą. No dobrze, ale tak poza tym, to gdzie jest ta książka?   

]]>http://newsroom.salon24.pl/594497,tasmy-wprost-giertych-lobbysta-kulczyka]]>

]]>http://www.wprost.pl/ar/455105/Uprzedzajacy-atak-Giertycha/]]>

]]>http://telewizjarepublika.pl/afery-tasmowej-ciag-dalszy-wprost-zapowiada...]]>

]]>http://www.wiadomosci24.pl/artykul/roman_giertych_adwokat_wynajety_przez...]]>