Zwierzenia Donalda Tuska

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Na bardzo szczere sformułowania zdobył się premier na zamkniętym spotkaniu, które miało miejsce przed dwoma tygodniami. Gdy zobaczyłem tą informację na czerwonym pasku TVP INFO dzisiaj rano, myślałem, że będzie to swego rodzaju bomba, porównywana do szczerości premiera Węgier w 2006r. Ferenca Gyurcsány'ego (słynne "Okłamaliśmy naród").

Wypowiedź Tuska skłania jednak do refleksji. Serwis internetowy tvp.info dotarł do sporządzonego poza wiedzą szefa rządu nagrania z posiedzenia prezydium Komisji Trójstronnej poświęconego kwestii emerytur pomostowych. Odbyło się ono 14 listopada, a obecni byli na nim m.in. wicepremier Waldemar Pawlak, minister pracy Jolanta Fedak oraz kilku najważniejszych przedstawicieli pracodawców i związków zawodowych.

Gdybym wiedział na czym będzie polegało moje rządzenie, nie pchałbym się, bo ani to pasjonujące, ani przyjemne.

Bardzo odkrywcze stwierdzenie, o czym powinien wiedzieć każdy, choć trochę interesujący się polityką. Panie premierze - polityka, to sztuka rządzeniem państwa, sztuka o tyle odpowiedzialna i trudna, co żmudna i wymagająca poświęceń, decyzji w imię wyższej racji stanu,  nie zawsze podobającej się opinii społecznej. Pan zrozumiał to dopiero po roku rządów, ale co gorsza - i tak nie do końca:

Psu mi na budę taka wygrana! Wyłysieję z tego powodu, stracę piętnaście procent i w ogóle będę miał tylko kłopoty.

O planach wprowadzenia emerytur pomostowych tak na poważnie, to ja słyszę dopiero z ust tego rządu. Ponoć ustawa była tworzona przez PiS (m.in. przez Dorna), ale nie była sztandarowym pomysłem rządu Kaczyńskiego. O jakich kłopotach mówi Tusk? Czyżby nie potrafił podołać zadaniu rządzenia,  które go ewidentnie przerasta (obojętne wobec zdania elektoratu PiSu czy PO na temat emerytur pomostowych) ?

Równie ciekawe wydają się wnioski Tuska, które przedstawiał związkom zawodowym:

Sytuacja zewnętrzna, ciągle, Bogu dzięki, na razie zewnętrzna, jest nieporównywalnie gorsza, niż to wydawało się jeszcze tydzień temu. Mówię to także po moich spotkaniach z szefem z Europejskiego Banku Centralnego i po wczorajszym, z Sarkozym. Nie mówiłem tego publicznie. Prosiłbym też wszystkich o powściągliwość, bo to niczemu dobremu nie służy wprawianie w stan nerwowości ludzi. Ale jest dużo gorzej, niż mogło się komukolwiek wydawać, jeszcze, nie mówię, pół rok temu, ale tydzień temu.

A o co chodziło premierowi, strasząc tak bardzo przedstawicieli związków zawodowych? 

Część wypowiedzi premiera należy traktować jako zabieg negocjacyjny, a rzeczywista ocena sytuacji gospodarczej nie jest aż tak fatalna - Chodziło o to, żeby zmiękczyć stanowisko związków zawodowych, co nie znaczy, że premier mówił nieprawdę - uspokaja jeden z najbliższych współpracowników szefa rządu, którego serwis internetowy tvp.info poprosił o komentarz do słów Donalda Tuska.

Przepraszam bardzo, ale skoro premier mówi o fatalnej sytuacji gospodarczej, co jego współpracownik komentuje "zmiękczaniem stanowiska związków zawodowych", tzn. że po prostu ściemniał. Bo czy sytuacja jest tak dramatyczna? Skoro nie, to Donald Tusk po prostu kłamał, by zyskać przewagę w negocjacjach.

Mam potąd dwóch tematów: CO2 i emerytur pomostowych. Gdybym wiedział, że rządzenie będzie polegało, że osiem godzin jest o CO2, a osiem godzin o emeryturach pomostowych, i cztery godziny snu, to bym się nie pchał, powiem szczerze. Ani to pasjonujące, ani przyjemne.

Oj, tu chyba premier przesadził. Problem globalnego ocieplenia jest bardzo ważny, ale śmieszą mnie lamenty Tuska. Bo to oczywiste, że jako szef rządu musi rozdzielać zadania poszczególnym ministerstwom i przeznaczyć na każde swój czas. Nie może przecież 16 godzin dziennie dumać nad dwoma problemami w Polsce, ponieważ jest ich dużo więcej. Premier albo sobie żartował, w co tu akurat wątpię, albo nie nadaje się do piastowania tak wysokiego stanowiska.

Pod koniec spotkania związkowcy zapytali premiera o jego stosunek do propozycji, które mają na celu podniesienie płacy minimalnej:

Nie ma nikogo w Polsce, kto ma zarobki wystarczające. Mam codziennie u siebie wiceministrów, którzy mówią: za takie pieniądze nie będę pracował. A są dalecy od płacy minimalnej! 

Donaldzie Tusku, bardzo kiepski żart. Nie wiadomo - czy śmiać się, czy płakać. Premier utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że nie jest przygotowany do rządzenia. 

Brak głosów

Komentarze

Premier Tusk nigdy nie żartuje! On zawsze serio i to część naszej polskiej tragedii pt. rządy koalicji PO-PSL!
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#8398

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Think but don’t think too much, just fucking whack him.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#8410

To, że nie jest przygotowany do rządzenia, to było wiadomo już po kilku dniach. Dyletanctwo szerzy się w tym rządzie nie od dziś. Ale mam wrażenie że ten materiał miał się ukazać w mediach i to dość celowo. Ma tłumaczyć tym co są jeszcze nie za bardzo zorientowani w sytuacji i temacie, jakiego troskliwego mamy premiera. A stąd już tylko krok do przekonania ludzi do tego, że tylko euro nas uratuje. Że unia da nam wszystko czego chcemy, żeby uratować gospodarkę. Obym się mylił. Ale rok oszukiwania wyborców jakoś na mnie odcisnął piętno. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#8420

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Think but don’t think too much, just fucking whack him.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#8427

1. Gdyby to było za PiSu - wiadomo. Wariant węgierski, namioty pod sejmem, upadek i kompromitacja, a tak "sprytna PR-owa sztuczka premiera"
2 że Tuskowi się zawody premiera i hostessy pomyliły - też nic nowego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#8439