Pan doktor - pediatra - pozwolił się "zrobić w konia" jak dziecko . Ojciec wykluczonych, wykluczył się sam.

Agent –był pierwszym programem typu reality show w polskiej telewizji i jak widać jego "produkcja" trwa.

Nie tylko dlatego że tylu agentów miłościwie panująca na PO przygarnęła do piersi. Nie dlatego że bohater show robi dziś za prawdziwego "agenta" sabotujacego polską służbę zdrowia.

Należy przpomnieć zasady programu "AGENT":

" zadaniem było wykonywanie określonych zadań, fizycznych lub umysłowych, za które przewidziano określoną sumę pieniędzy. Wśród nich Agent – osoba wytypowana przez "producentów" programu, której zadaniem jest przeszkadzać pozostałym uczestnikom, by nie wykonali zadania i jednocześnie nie dać się wykryć"

Do akcji w Mninisterstwie Zdrowia wybrano trafnie. Najpierw Bartosz przeszedł aklimatyzację i kwarantannę jako "ojciec wykluczonych" . Dziś sam jest wykluczony. Wykluczył się praktycznie nie tylko ze wszystkich partii politycznych popełniając mezalians z Platformą. Wykluczył sie także że środowiska medycznego . Boiwem nie wyobrażam sobie uczciewgo, honorowego lekarza który po jego antylekarskich wyczynach podałby mu rekę.

Nie bez podstaw ludzie piszą: " Samotność Arłukowicza ".Czytam to i komentuję. A dobrze mu tak. Chce się zacytować :

"NIE RÓB DRUGIEMU, CO TOBIE NIEMIŁE"

bo tak właśnie za gabinet i cały ministerialny blichtr pan Bartosz zaprzedał swoja duszę. A wyglądał na dość rozsądnie myślącego człowieka.

To pewnie dlatego powstał plan , jak zwichnąć mu kręgoslup , co jak widać doskonale się udalo.

Sam tego chciałeś Bartoszu Dyndało, więc teraz dyndasz jak "k...as u teatralnej kotary"

A jeszcze niepełna pół roku temu pan Arłukowicz ironizował: "Kaczyński to dzisiaj smutny, samotny i bezradny człowiek w oblężonej twierdzy" .

No i co ? Złapał Arłukowicz "tatarzyna"?

Powdwójna gra, według reguły dziel i rządź" czyli przeciwstawienie ( nie po raz pierwszy) kolegów lekarzy , Bogu ducha winnym pacjentom wydaje się nie zdawać egzaminu. Ludzie aż tacy głupi nie są aby uwierzyć w dobry rząd dbajacy o pacjentów i wrednych lekarzy wyciągających ostatni grosz z kieszenie schorowanych Polaków.

W takie jaja nie wierzą nawet palikoty zamierzające głosować za odwolaniem ministra-agenta. Palikot staje „po stronie pacjentów”. Nawet ręka w rękę z wrogiem, czyli PiS, bo „pacjenci są najważniejsi”. Posypia sie na glowę pana ministra chyba nie tylko gromy więc pewnie warto aby przypomniał sobie gdzie ten sprzet położył:

Nie wiadomo też czy i na ile premierowi na B.Arłukowiczu zależy? Może właśnie o to chodzi, żeby Arłukowicza się pozbyć? Im szybciej- tym lepiej.

PS. Caly ten cyrk z wpisywaniem na receptach jak pacjenci mają za lekarstwa placić a nie jak je zażywać to temat na artykuł sam w sobie.Ale o tem potem.

PS Polecanki:

  ]]>http://nathanel.nowyekran.pl/post/46594,niemiec-podpalal-ameryke]]>