Kim jest Olechowski?

Obrazek użytkownika tomow
Blog

Dosyć często wymienia się Andrzeja Olechowskiego, ojca PO jako kandydata na Prezydenta RP. Niestety nic nie wiemy o jego przeszłości. Ta przeszłość pokazuje jaką chorągiewką jest Andrzej Olechowski. Wiele jego życiowych decyzji okazała się błędna. Dziś ma wspaniałą okazję, żeby po raz kolejny zaistnieć. Wspierają go środowiska biznesowe. Wsparcie zapowiedziało SD kierowane przez Piskorskiego.
Można się zastanawiać co działo sie z Olechowskim przed 1990 rokiem. Wydawałoby się, że na pewno jako założyciel nowoczesnej formacji politycznej, jaką miała być Platforma Obywatelska, powinien mieć nieposzlakowaną opinie i zdrowe podejście do otaczającej rzeczywistości. I na pierwszy rzut oka wydaje się kimś takim być. Przyglądając się jemu bliżej szybko tracimy, złudne do tej pory wrażenie. Tak, Olechowski uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu, ale po złej stronie! Wcześniej był agentem PRL-owskiego wywiadu gospodarczego zagranicą, prezesem komunistycznego NBP, członkiem PZPR, współpracownikiem I Departamentu. A co było póżniej? Olechowski skłamał zapytany o swoją przeszłość, dzięki czemu został minitrem w rządzie Olszewskiego, z resztą zachował stołek po poprzednim rządzie Bieleckiego. Odkryto jego przeszłość podczas "nocy teczek", wszyscy byli zszokowani. To zamknęło mu drogę do dalszej kariery. Powrócił dopiero w 2000 roku startując na prezydenta. Wtedy przyznał się do przeszłości. Ukazywał się jako bezpartyjny ekspert, który nie ma zamiaru bawić się w politykę partyjną. Zrobił olbrzymią kampanie i uzyskał drugi wynik z ponad 3 mln głosów.

Na bazie jego popularności w wyborach prezydenckich założył z Tuskiem i Płażyńskim - Platformę Obywatelską. Złamał obietnice niezależności. Szybko jednak został zdetronizowany przez Tuska i przestał brać udział w czynnym życiu partii. Tusk upokorzył go ostatecznie w 2005 roku nie pozwalając mu na start w wyborach na Prezydenta RP. Od tego czasu Olechowski krytykował partie, która istniała tylko dlatego, że to on ją na początku wspierał.

Teraz odchodzi z PO i szuka nowego-starego celu. Znowu chce być Prezydentem Polaków. Robi to w sobie charakterystyczny sposób. Niby chce, a niby nie. Postawa wałęsowska w tym wypadku nie przysporzy mu wielkiego wyniku. Uśmiercić go ostatecznie może Tusk, bo to właśnie liderowi PO, Olechowski zabiera głosy. Środkiem upokorzenia będzie przeszłość byłego członka PO. Tuskowi może on zabrać nie tylko głosy, ale także wsparcie środowisk biznesowych, bez których na kampanie Premierowi zabraknie.

Odpowiedzią na te pytania będzie następny rok. Może być tak, że Olechowski wyczeka moment ogłoszenia oficjalnej decyzji o starcie do końca. Jeśli sondaże nie będą sprzyjały - wycofa się, ale na pewno będzie chciał to zrobić z twarzą. Wg mnie jest to polityk skończony, którego największym dziełem miała być PO. Jednak jak to on zwykł mówić nie jest zwierzęciem stadnym. Może dlatego, że w stadzie zawsze jest organizm dominujący, a jemu do tego tytułu brak charyzmy i odwagi. Zarazem ciężko jest mu się pogodzić, że nie ma na nic wpływu. W ten sposób Olechowski może obić PO, ale on też z tego wydarzenia nie wyjdzie bez szwanku.

Brak głosów