"Zgred" Ziemkiewicza - z dziennika Rafalskiego

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Warto przytoczyć zabawną anegdotę ze wspomnień taty Rafalskiego:

"I jeszcze, co kiedyś opowiedział, jak pili w towarzystwie jakiegoś durnego partyjniaka,z takich, co to zachłysnął się na kursie informacją,że człowiek pochodzi od małpy, i ten partyjniak, jak pochlał, nabijał się z ojcaq i jego pobozności. Jak jest Pan Bóg, mówił, no to niech mnie strzeli w mordę - no ? Wystawiał gębę i śmiał się triumfalnie, a tato modlił się bezsilnie,żeby Pan ten jeden, jedyny raz zarzucił zasadę niereagowania na głupie zaczepki i coś zrobił. I Pan go wysłuchał. Nie minęło pięć minut, jak z przyczyn dla anegdoty nieistotnych oartyjniak wszedł w konflikt z wykidajłą, a ten wyciął natręta w kły, aż się poturlał ze schodków. A mój tato wyskoczył za nim, skacząc z radości i wrzeszcząc na całą ulicę, i co, taki synu, strelił cię Pan Bóg w mordę, strzelił? Jeszcze po latach cieszyło go to zdarzenie niesamowicie."

Brak głosów