Kto i w czyim interesie obrzydza politykę
Aktualny system i jego mocodawcy nie są zainteresowani demokracją, bo ta jest kłopotliwa, czasochłonna, wymaga jawnośći i przejrzystości, podczas gdy system chce szybko, skutecznie i poufnie więc opiera się na układzie/układach niejawnych.
Istotę systemu wyrażają eseldowcy, ale że twarz mają mało atrakcyjną dla nowych pokoleń, system woli by jego twarzą była Platforma z paniami Muchą czy Kidawą-Błońską lub ewentualnie Palikot. Eseldowcy, za mateczką pezetperowską, najchętniej by się demokracji pozbyli a politykę zaanektowali na wyłączność.
W Rosji udało się anarchicznym procesom transformacji w czasach Jelcyna przypiąć logo demokracji i tak skompromitaować jej ideę. W Polsce,gdzie demokracja ma swoją długą, pozytywną tradycję, byłoby to niemożliwe, więc zachowano hasło i fasadę i spróbowano od innego końca. Zaczęto kompromitować pojęcie "polityki". A chodziło o to samo, bo demokracja bez polityki nie istnieje, by odstraszyć demos od polityki.
Przecież każdy mieszkaniec polis zajmuje się polityką.
Nic więc dziwnego,że każdy sposób jest dobry by uniemożliwić politykę.Polacy, niestety,łatwo dali się zniechęcić do polityki. Spróbujmy porozmawiać o polityce z rodziną, sąsiadami lub znajomymi.Polacy sami zgadzają się na autokastrację bo brak wymiany informacji na tematy polityczne w najbliższym środowisku eliminuje polityczną rolę obywatela. A Grecy - ci starożytni - określali człowieka nie interesującego się polityką jako idiotę.Powstała w ten sposób próżnia zostanie odpowiednio wykorzystana. Oni wypiją śmietankę, a kosztami i tak obciążą obywateli.Sami swoi pozostaną i uchwalą dowolne podatki i ustawy. A dług spłaci obywatel, ktory już teraz ma ponad 20 000 zł na minusie.
Tak więc polityce dorobiono gębę, nadając jej sens pejoratywny. Zgodnie z tą manipulacją:
"IPN jest polityczny."
"IPN wykorzystywany jest do celów politycznych."
Ano, nie da się powiedzieć,że IPN polityczny nie jest. Jest, jak każda instytucja publiczna. IPN zajmuje się naruszeniami dobra wspólnego dokonanymi w czasach komuny i jego istotą jest polityczność. A że ktoś wykorzystuje narzędzie polityczne do walki politycznej to jest to jak najbardziej w porządku.Ktoś, kto się boi polityki, kto się boi IPNu, pokazuje,że nie ceni dobra wspólnego bądź ma coś na sumieniu.
Postkomuna nie lubi IPNu bo ma na sumieniu liczne grzechy z kolaboracją z Sowietami na czele. Oczywiste więc byłoby by zamiast likwidować IPN, zlikwidować postkomunę. Po ostatniej wojnie, francuskim kolaborantom współpracującym z Hitlerem wytoczono 124 750 spraw zakończonych wyrokiem, 8-9 tysięcy kolaborantów rozstrzelano w trybie doraźnym, 6 tysięcy skazano na śmierć w oficjalnych procesach a 38 tys. skazano na kary więzienia.
Podobnie jest z zarzutami o polityczne wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej.Ale przecież katastrofa, w ktorej ginie elita polityczna z prezydentem na czele to jest sprawa jak najbardziej polityczna, szczególnie jeśli uwzględni się cały kontekst związany z planowaną wizytą w Katyniu i późniejszymi manipulacjami wokół śledztwa smoleńskiego demonstrowanymi przez środowiska polityczne reprezentujące establishment.
Likwidacja demokracji nie jest najgorszą rzeczą jaka może się przydarzyć wspólnocie politycznej.Ale chyba nie muszę nikogo przekonywać,że likwidacja polityki zapowiada likwidację polskiej państwowości, bo polityka jest podstawową więzią łączącą obywateli w ramach państwa.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 894 odsłony
Komentarze
a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści
19 Stycznia, 2012 - 10:26
dla wieprza z bilgoraja miejscoweczka tez sie znajdzie
Dobrze, dobrze dalem ...
19 Stycznia, 2012 - 11:21
dyszke.
Tylko prosze wiecej nie uzywac slowa katastrofa odnosnie ZAMACHU SMOLENSKIEGO czy tez odnosnie MORDERSTWA.
Slowo katastrofa chociaz naturalnie rowniez okresla powyzsze,
niemniej "zmieksza" ta tragedie...
I to mnie osobiscie razi...
Piszmy i nazywajmy sprawe po imeniu,
szczegolnie,
ze rowniez druga tj. ta parszywa strona nas czyta...
Niech wiedza bydlaki co myslimy o ich czynach.
KATASTROFA pasuje bardziej do wypadkow,
a to akurat wypadek nie byl!
pzdr.
chris
Re: Kto i w czyim interesie obrzydza politykę
19 Stycznia, 2012 - 12:56
Jednoznaczne stanowisko
Nasz jest zamach, nasze śledztwo i nasze dowody!
Wasze są konfabulacje, przyczyny, powody,
Dostaliście nieboszczyków - bez prawa oglądu.
W nosie mamy wasze zdanie - chęć zmiany poglądów.
Śledztwo trwa i będzie trwało kilkadziesiąt lat!
Zdanie dawno wyrobione ma już o was świat!
Pocałujta lepiej wójta! - On sam tak zarządził!
Wszak jesteście i przed szkodą i po szkodzie mądrzy!
Marek Gajowniczek
To bardzo istotny problem, ktoś faktycznie obrzydza politykę
19 Stycznia, 2012 - 13:22
Pozdrawiam PS
siłę też stosują
19 Stycznia, 2012 - 15:38
Stroze porzadku zawsze sa
19 Stycznia, 2012 - 16:31
na miejscu i jak widac na zdjeciach bardzo delikatnie obchodza sie z "bardzo niebezpiecznym obywatelem"
Oni tak z wrodzonej milosci do ludzi,
to jeden z aspektow tego zawodu w dzisiejszych tuskowatych czasach.
pdr.
chris