Kto nam rozum odbiera ?

Czy ktoś z Państwa jadł ostatnio prawdziwe pomidory ? Prawdziwy pomidor ma określony smak, konststencję, zapach. Prawdziwy pomidor wymaga hodowli w odpowiednich warunkach, odpowiedniego czasu na dojrzewanie, tak jak to zostało zaprogramowane w procesie ewolucyjnym.

To co obecnie nazywamy pomidorem nie ma wiele wspólnego z oryginałem, poza mylącą nazwą i równie mylącym wyglądem zewnętrznym. I to samo da się powiedzieć o wielu innych produktach materialnych jak i niematerialnch oferowanych pod rozmaitymi, tylko nawiązującymi do tradycji kryptonimami. Czy np. jedli państwo ostatnio prawdziwe lody ? Z takich właśnie praktyk wzięło się przysłowiowe pytanie - "ile mięsa w mięsie?"

Ale proszę mi nie odpowiadać, że to proces nieuchronny,nieodwracalny.

Co sprawia, że mnożą się produkty nie mające wiele wspólnego z oryginałami ? Nasila się hiperkonsumpcjonizm, nakręca się spirala konkurencji, tworzą się wciąż nowe nisze oferujące kolejne rodzaje produktów kuszących klienta. Różni ludzie rozglądają się za pieniędzmi na inwestycje, by dla zysku w kolejnych niszach produkować w gruncie rzeczy zbędne produkty i by na nich zarabiać. Te produkty nie zaspokajają niezbędnych potrzeb, lecz sztuczne i w sposób sztuczny. Więc systemy bankowe wymyślają kolejne produkty finansowe by zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na środki finansowe dla producentów jak i dla ich klientów konsumujących te produkty. I tak się ta spirala nakręca. W ten sposób poszerza się sfera produkcji i sfera usług a wraz z nimi gigantyczna sfera skutków ubocznych niosąca z sobą groźbę zagłady, bo coraz większa ilość ludzi angażuje się w produkowanie i użytkowanie rzeczy zbędnych i sztucznych, trujących fizycznie i duchowo.

Idealną lustracją tego typu produktów i ich konsekwencji są tzw. produkty finansowe czy gry komputerowe bądź środki antykoncepcyjne. Nie mają one nic wspólnego z prawdą o człowieku i jego potrzebach, bo są jedynie sposobem manipulacji na wyrwanych z kontekstu biologicznego czy duchowego poszczególnych cechach ludzkich. Środki antykoncepcyjne to przecież nie lekarstwo lecz czynnik manipulacji procesem hormonalnym dla zaburzenia płodności.

Popatrzmy na to racjonalnie - farmakologia wytwarza środki służące do z a b u r z a n i a normalnych procesów biologicznych. Toż to klasyczna paranoja. Najpierw ludzie świadomie sobie szkodzą, a potem płaczą i narzekają na bezpłodność, po czym rozglądają się za metodami sztucznego zapłladniania. Cwaniacy oferują im in vitro, co z kolei rodzi kolejne problemy i tak się ten cykl zagłady nakręca.

No i nasuwa się kpiące porównanie z plemionami prymitywnymi, którym stosunek seksualny nie kojarzył się z
późniejszymi narodzinami dziecka. Nasi "nowocześni" obywatele też sobie nie kojarzą skutków z przyczynami.
Przypomina tu się też literacki motyw paktu Fausta z diabłem. Nie ma darmowych lunchów.I jeszcze w dodatku lunche te są trujące.