Kłębowisko smoleńskich matactw
Jedno co można powiedzieć o kwestii smoleńskiej, to to, że mamy do czynienia z czteroletnim, gigantycznym kłębowiskiem matactw wszelkiego rodzaju mającym na celu zmęczenie opinii publicznej i przedłużanie jej w nieskończoność, w nadziei, że ludzie się ne tylko znudzą ale też tropy staną się coraz bardziej rozmyte z upływem czasu.
Matactwa te nie są przypadkiem czy kwestią zbiegu okoliczności, jako że dokonują się w blasku procedur prawnych, które przecież mają za zadanie redukowanie możliwści matactw. W tym kontekście politycznym dzieje sie akurat odwrotnie i to matactwa okazują się częścią oficjalnej urzędowej doktryny i praktyki. Wina za dopuszczenie do matactw i za udział w nich spada jednoznacznie na urzędników państwa najwyższych szczebli.
Naczelnym matactwem, matką wszelkich matactw w tej kwestii jest podstawowe oficjalnie przyjęte założenie, iż mieliśmy do czynienia z "banalnym wypadkiem". Już samo to założenie sprzeczne jest z podstawową procedurą prawną, która wymaga rozważenia wszelkich opcji. A przyjęto je z tego względu, że każda inna wersja byłaby niebanalna i wymagająca o d p o w i e d z i a l n e g o podejścia. Przyjęto fałszywe założenie traktowania kwestii śledztwa jakby dotyczyło "włamania do garażu na Grochowie".
W tej sytuaji określenie "kłębowisko matactw" okazuje się najbardziej adekwatnym terminem, gdyż koresponduje ono idealnie z wielokrotnie potwierdzonym faktem emirycznym,iż układ postkomunistyczny to kłębowisko żmij i innego padalstwa. Pomijając kwestię formalnie prawnego sprawstwa, w sensie metodologicznym to układ postkomunistyczny jest głównm sprawcą i beneficjentem ktastrofy i widać wyraźnie jak broni swego stanu posiadania i kłamstwa smoleńskiego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 915 odsłon