Ilu trzeba mądrych by posprzątać po kretynie?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog
Wciąż zdumiewa mnie ta skłonność do podejmowania działań nie tylko szkodliwych, ale także z góry skazanych na niepowodzenie. Czy upadek umysłowy osiągnął aż takie rozmaiary, że ludzie albo nie dostrzegają absurdalności swoich zachowań albo cenią iluzje wyżej niż fakty ? Wygląda na to, że tak eksponowana w ostatnich paru stuleciach rola rozumu została mocno przereklamowana. Nasze społeczeństwo wymaga zdecydowanej terapii, która powinna, zgodnie z regułami sztuki, rozpocząć się od góry, ale góra wydaje się zbyt uzależniona od iluzji. Warunkiem udanej terapii jest dobra diagnoza, świadomość stanu rzeczy i determinacja w dążeniu do zmiany.
 
Polska i, co gorsza, wpływowe środowiska pogrążone są w letargu i nie zdają sobie sprawy, że kraj nie spełnia kryteriów państwa demokratycznego i w ratingach demokratyczności wlecze się hen daleko w piątej dziesiątce, a kwestia konwencji przemocowej dostarcza kolejnego potwierdzenia. Wiara w zasadność i moc konwencji jest przecież objawem mentalnej degeneracji, bo jest to przecież akt prawny, który proponuje eliminację demokracji i wywrócenie ładu społecznego do góry nogami. To jest przecież działalność  w y w r o t o w a  sensu sricto. Szubienica.
 
W normalnym demokratycznym kraju wszystkie aspekty życia regulowane są w pierwszym rzędzie przez kodeks moralny, w drugim przez kodeks obyczajowy a dopiero hen daleko idzie prawo, które stosujemy wyłącznie w sytuacjach awaryjnych. Tak też twierdzą sami prawnicy jak choćby lewicowy karnista prof. Marian Filar("najważniejszy jest dobry obyczaj").
 
Tymczasem konwencja chce zwalczać stereotypy i role społeczne, które kwestionuje, odgórnie, środkami represji prawnych, co jest objawem myślenia utopijnego, sprzecznego z realiami. Trzeba więc postawić pytanie - czy nasza władza podejmuje działania świadczące o dbałości o ład moralny i szerzenie dobrych obyczajów ? To pytanie retoryczne - władza prowadzi przecież jawną działaność wywrotową. Prywatnie - proszę bardzo można sobie być fanem owej nieszczęsnej konwencji, ale publicznie - wara. Władza nie może odgórnie oddziaływać na porządek moralny i obyczajowy - próbując to czynić, może go co najwyżej popsuć. Powinna sprzyjać podejmowaniu oddolnych działań kształtujących i utrwalających ład moralny i obyczajowy, ale podejmowanie bezpośrednich działań prawnych jest wykluczone.
 
Tymczasem liczni zwolennicy totalitaryzmu w naszym kraju dbają o zachowanie pomników sowieckich, wystawiają kiczowatą tęczę w miejscu publicznyma i plują na bohaterów takich jak rotmistrz Pilecki. Trzeba przejść do przeciwdziałania i jako pierwsze proponuję palenie konwencji pod pałacem Stalina w Warszawie. Zdelegitymizowaną władzę należy obalić.
 
A wszelkim idiotom, zwolennikom konwencji i tego typu poronionych pomysłów polecam krótki i prosty eksperyment, wymagający jednak zdrowej wyobraźni, z którą, jak wiemy, jest w Polsce nienajlepiej. Proszę sobie wyobrazić, że państwo polskie zaczyna działać normalnie, w interesie narodowym i inicjuje oraz wspiera takie inicjatywy, jakie rozwinęły się wokół Radia Maryja. Setki, tysiące takich inicjatyw a Polska byłaby w zupełnie innym miejscu. Trudno to sobie wyobrazić, nieprawda  ? Oczywiście, że trudno, bo ludzie będący u władzy to element zebrany w drodze selekcji negatywnej, niezdatny do rozwoju.
 
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)