Ja i papież
Chyba znają państwo tę poetykę - "ja i papież"?.
"Ja odpowiadałem za akcję, on za słowo." stwierdził Lech Wałesa we Włoszech w związku ze zbliżającą się beatyfikacją JPII. "Wiele zawdzięczamy JPII ale nie przesadzajmy." dodał." To my wcieliliśmy jego słowo w czyn, bo papież był przecież także i na Kubie lecz tam nie było nikogo, kto by przełożył słowo na czyn."
Jest owo sakramentalne "ja" dla niepoznaki okraszone słówkiem "my", ale i tak wszyscy wiedzą komu zawdzięczają obalenie komuny tymi ręcyma.
No i mamy oto leciutki rewizjonizm historii i minimalizację roli papieża.Za tym postępuje minimalizacja roli wolności słowa, ze słynnym " Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze Ziemi, tej ziemi." Wolność słowa może być niebezpieczna dla systemu i oligarchii więc należy zacząć ją dekonstruować.
Lechu jednak zapomniał,że bez wolnego słowa żaden czyn nie jest możliwy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 600 odsłon