Co się dzieje z polskimi facetami ???
Przeczytałem w "Uważam rze" tekst o sowieckich działaniach na Sądecczyźnie i o wymuszonej przez nich budowie tuż po zakończeniu wojny tzw. pomników wdzięczności. Ale zbulwersowały mnie nie tyle same zbrodnie Sowietów na tym terenie, bo do tego człowiek się przyzwyczaił, co stosunek ludności do tych pomników. Szczególnie zbulwersował mnie taki oto fragment:
" Umieszczone na dwóch potężnych kolumnach napisy DO DZISIAJ głoszą stalinowskie hasła: "Wieczna sława bohaterom poległym w bojach za wolność i niezależność Związku Radzieckiego."
Do dzisiaj ?????
Należy tu dodać,że wzniesiony przez Sowietów pomnik 2 stycznia 1946 r. wysadziło AK. Odbudowany nowosądecki pomnik do dzisiaj straszy ludzi napisami ku "chwale ruskiego oręża".
Do dzisiaj ???
Akowcy potrafili to wysadzić. Czy nie ma w Nowym Sączu i okolicy facetów,prawdziwych facetów, którzy wiedzieliby co z tym fantem należy zrobić ? Wszędzie mamy Wilkowyje ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1548 odsłon
Komentarze
Wysadzać pomniki? Przecież to barbarzyństwo!
26 Kwietnia, 2012 - 16:01
Co z tego, że to pomniki naszych katów?
polecam:
http://niepoprawni.pl/blog/41/krotka-opowiesc-o-rekach-katow
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@ zetjot
26 Kwietnia, 2012 - 17:14
Przez długi okres lat 90-tych, za czasów, gdy w Poznaniu rządziła klika UW Tadeusza Mazowieckiego, nie można było usunąć z miasta pomników stalinowskich bękartów: generała Karola Świerczewskiego i Marcina Kasprzaka. Tłumaczono, że jedyna możliwość to wysadzenie w powietrze, a to ponoć zagrażało okolicznym budynkom. Po odejściu o władzy Uni Wolności- Mazowieckiego i bolszewickich kamratów okrągłostołowych z SDRP- Leszka Milera, jakoś szybko uporano się z tym nierozwiązywalnym problemem.
anty bolszewik
Dwie dygresje historyczne do Autora i Komentatora
26 Kwietnia, 2012 - 17:29
1. 19 stycznia 1945 roku Armia Krajowa została rozwiązana rozkazem gen Okulickiego (wydanym na podstawie instrukcji Rządu RP).
2. Bękart stalinowski, Marcin Kasprzak, został powieszony na stokach warszawskiej Cytadeli 8 września 1905 roku.
Armia Krajowa rozwiązana w czterdziestym piatym!
26 Kwietnia, 2012 - 20:12
Takie komentarze, na forach Onetu, Gazety i innych portali widniały 1 marca w Dzień Żołnierzy Wyklętych. Z dopiskiem, że skoro się nie poddali rozkazom, zasłużyli na miano "bandytów".
Wiadomo też powszechnie, że funkcjonowały "dwa rozkazy" dotyczące rozwiązania Armii Krajowej.Ten drugi, miał brzmieć zgoła inaczej...
Ci, którzy wtedy w lasach walczyli o wolną Polskę, nie mieli wątpliwości, że są żołnierzami Polskiej Podziemnej Armii Krajowej.
Wiem, że zanim powstał WiN, dość powszechnie funkcjonowała nazwa AKO, czyli Armia Krajowa Obywateli, bądź - Obywatelska - bo tak też ją zwano.
@matka trzech córek
26 Kwietnia, 2012 - 20:33
Szanowna Pani! Pani chyba nie zrozumiała moich intencji. Konstatuję fakt historyczny, a nie interpretuję. O jakich dwóch rozkazach Pani mówi?
Armia Krajowa istniała od 14 lutego 1942 roku, do 19 stycznia 1945 roku.
Ta konstatacja nie zaprzecza w żadnej mierze faktowi, że zbrojny, polski ruch oporu przeciwko okupantom - najpierw sowieckim i niemieckim, a potem sowieckim - istniał zarówno przed, jak i po podanych datach.
Ci, którzy walczyli - nie tylko zresztą w lasach - nie mieli najmniejszej wątpliwości za co i po co walczą.
Proszę czytać "ze zrozumieniem" i proszę mieć szacunek do faktów historycznych.
"Czytanie ze zrozumieniem ...."
26 Kwietnia, 2012 - 21:27
Cytat:"... Rozkaz gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka" z 19 stycznia 1945 r. o rozwiązaniu Armii Krajowej, wydany w styczniu 1945 r., nie wywarł większego wpływu na funkcjonowanie organizacji w Białostockim Okręgu AK. Komendant Okręgu, ppłk W. Liniarski „Mścisław", który już od lata 1944 r. nie miał bezpośredniego kontaktu z Komendą Główną AK, po wydaniu rozkazu o rozwiązaniu AK podjął decyzję o kontynuowaniu działalności konspiracyjnej Okręgu. Miał bowiem świadomość niewykonalności zdemobilizowania podległej mu trzydziestotysięcznej struktury konspiracyjnej w warunkach terroru NKWD wobec żołnierzy AK i polskiego społeczeństwa Białostocczyzny.
Dowodzone przez niego struktury okręgu od lutego 1945 r. występowały jako Armia Krajowa Obywateli (AKO), lub też niekiedy jako Obywatelska Armia Krajowa (OAK). Obie formy nazewnictwa były używane wymiennie. W praktyce szeregowi uczestnicy konspiracji w terenie niewiele wiedzieli o tych zmianach i mieli uzasadnione przeświadczenie, iż cały czas są żołnierzami AK. W dniu 15 lutego 1945 r. ppłk „Mścisław" wydał rozkaz nr 10, w którym informował podległe mu struktury konspiracyjne, iż do czasu otrzymania „definitywnego rozkazu Dowódcy Armii Krajowej" praca organizacyjna będzie nadal prowadzona. W rozkazie tym dawał dowódcom terenowym instrukcje, jak mają działać w warunkach obecnej okupacji sowieckiej (propaganda, zorganizowanie Kedywu - samoobrony, likwidacja szpicli i zdrajców, utrzymanie zasobów broni, utrzymanie łączności z Komendą Okręgu i zachowanie ciągłości pracy, zorganizowanie obsad sztabów inspektoratów, obwodów i jednostek terenowych). Jednocześnie ppłk „Mścisław" wydał rozkaz o zmianie kryptonimów struktur organizacyjnych w dowodzonym przez siebie okręgu (od 1 marca 1945 r. Obwód Wysokie Mazowieckie otrzymał nowy kryptonim - „nr 1"). Białostocki Okręg AKO, działający początkowo zupełnie samodzielnie, w maju 1945 r. nawiązał kontakt z Delegatem Sił Zbrojnych na Kraj i podporządkował mu się..."
http://www.ciechanowiec.info/articles.php?article_id=55
@matka trzech córek
26 Kwietnia, 2012 - 21:47
I o czym ma świadczyć ten cytat pochodzący z lokalnego portalu? Formalnym spadkobiercą AK była organizacja NIE, potem Delegatura Sił Zbrojnych,potem WIN...
W zakończeniu cyt. przez Panią artykułu wyrażnie powiedziano, że w maju 1945 Białostocki Okręg AKO podporządkował się DSZ...
Armia Krajowa przestała istnieć w styczniu 1945 roku. Co nie oznacza, że nie istniała nadal armia krajowa walcząca z sowieckim okupantem. Małe litery nie oznaczają braku szacunku. Odzwierciedlają tylko stan rzeczy z punktu widzenia nauki.
To, co wypisuje tzw. mainstream o AK mało mnie obchodzi. Obchodzi mnie natomiast bardzo, to co piszą o AK (i nie tylko) Autorzy NPPL i to, czego dowiadują się Czytelnicy naszego portalu. Ludzie deklarujący patriotyzm i przywiązanie do szczytnych tradycji AK i innych formacji walczących z okupantami powinni znać ich historię.
Przepraszam za ten mentorski ton, ale sprawa leży mi na sercu i wywołuje emocje.
Pozdrawiam
Tł: trochę mi przykro słuchać, że nie było AK po 45 roku
26 Kwietnia, 2012 - 22:32
Jeszcze wiosną 1946 roku, mój Ojciec służył w AKO...
Co zrobić też z etosem V, potem VI Brygady Wileńskiej AK - w walce do 1952 roku?
Wszak to "Łupaszko", Huzar i wielu innych Bohaterów?
Ja też mam ich wszystkich w sercu... Pozdrawiam:)
@matka trzech córek
26 Kwietnia, 2012 - 23:36
Proszę Pani, fakty historyczne to jedno, a to, co kto w sercu i duszy nosił (lub nosi), to drugie. Jestem pewien, że Pani Ojciec miał pełne prawo czuć się żołnierzem AKO. To taki problem, jak z Hubalem, który de facto wypowiedział posłuszeństwo swoim konspiracyjnym (czy wojskowym) przełożonym.
A etos, proszę Pani, nie powinien na tym ucierpieć. Twarde, racjonalne podejście do faktów nie kłóci się z emocjami. Może trzeba po prostu posługiwać się precyzyjniejszymi określeniami faktów? ;-)
Z Pani komentarzy można wnioskować o związkach z Podlasiem. A więc zapytam przekornie o jeszcze jednego bohatera z tych terenów. Zapewne słyszała Pani o Młocie? Oczywiście żartuję bo kpt. Władysław Łukasiuk dowodził VI Brygadą AK. Jeśli zapyta mnie Pani, czy Młot był żołnierzem AK, odpowiem że tak. Zginął w 1949 roku. Jeśli Pani zapyta mnie, czy zginął jako żołnierz AK, odpowiem że tak. To, że Armia Krajowa nie istniała już wtedy formalnie od pięciu lat nie ma nic do rzeczy. Żyła w sercach, a żołnierze z niej się wywodzący walczyli dalej o wolną Polskę. Ale - powiem górnolotnie - ma Pani obowiązek, aby Pani dzieci znały prawdziwą historię AK. Najpierw. Potem należy je uczyć "historii emocjonalnej"
Pozdrawiam
Przewrotnie odpowiem, że po"Młocie", VI Wileńską AK
27 Kwietnia, 2012 - 00:07
dowodził "Huzar", do 1952 roku.
V, a później VI Wileńska AK podlegały bezpośrednio Londynowi. Były tak samo "nielegalne" jak Rząd RP, tam stacjonujący...
Nauczanie dzieci historii, jest dużo łatwiejsze, kiedy wspiera się edukację emocjami.
Kilka lat temu w Warszawie, przed 1 Sierpnia, rozwieszono plakaty , które wzbudziły bardzo silne emocje.
Przedstawiały współczesnych, młodych ludzi, jakby przeniesionych w czasie, w realia Powstania Warszawskiego.
W nawiązaniu do akcji plakatowej, pojawiły się też stosowne "migawki" w telewizji.
Na wielu młodych ludziach wywarło to ogromne wrażenie. Na moich dzieciach także: utożsamiły się z tamtą - walczącą młodzieżą.To było widać.
@matka trzech córek
27 Kwietnia, 2012 - 00:16
Rozumiem, że zakończyliśmy temat, a Pani nie będzie mi już zarzucać podążania za mainstreamem?
Ma się rozumieć:)
27 Kwietnia, 2012 - 00:26
W jedności siła:)A wszystko to: Ku Chwale Ojczyzny...
Pozdrawiam
@matka trzech córek
27 Kwietnia, 2012 - 00:33
Wzajemnie pozdrawiam. W służbie...nie ku chwale. :-)
A co myślał gen. Fieldorf o partyzantce po 1945?
26 Kwietnia, 2012 - 22:08
A gen. Fieldorf patrzył na porywanie się z motyką na słońce (kiedy wrócił z zesłania) zupełnie inaczej niż „Mścisław":
Gen. Fieldorf „Nil” nie był „żołnierzem wyklętym”
Czyżby "Nilowi" brakło "cojones"? Czy może miał za dużo rozumu?
@p.e.1984
26 Kwietnia, 2012 - 22:21
Ciekawy przyczynek...ale to kolejne "żródło internetowe", na dodatek zdradzające wyrażne trop politycznej inspiracji, a nie rzetelnego warsztatu historycznego.
Znajomość z problematyką AK (a szerzej, udziału PSZ w II wojnie) należałoby zacząc od przestudiowania dzieła fundamentalnego, wielotomowego opracowania Komisji Historycznej Polskiego Sztabu Głównego w Londynie pt. Polskie Siły Zbrojne w II wojnie światowej. Opracowanie owo zawiera dodatkowo ogromną bazę żródłową.
Zdobywanie wiedzy historycznej w Internecie jest bowiem przedsięwzięciem obarczonym znacznym ryzykiem dezinformacji.
Pozdrawiam
Co myślał "Nil" o partyzantce po 45 roku?
26 Kwietnia, 2012 - 23:37
On ją po prostu organizował - konspiracja w warunkach sowieckiej okupacji!
Czy zasłużył sobie na zaszczytne miano " Żołnierza Wyklętego"?
Ta "zielona waluta", która była pretekstem do jego zesłania na Ural, na pewno nie była przeznaczona na działalność gospodarczą kolejarza Walentego Gdanickiego.
Zatrzymano go 7 marca, czyli już po rozwiązaniu AK...
Za Niezależną:
"...Na krótko przed upadkiem Powstania Warszawskiego, rozkazem Naczelnego Wodza Kazimierza Sosnkowskiego z 28 września 1944 r., awansował na generała brygady i objął stanowisko Naczelnego Komendanta organizacji NIE, kadrowego odłamu Armii Krajowej, przygotowanego do działań w warunkach sowieckiej okupacji.
7 marca 1945 r. został aresztowany przez NKWD w Milanówku pod fałszywym nazwiskiem Walenty Gdanicki i nierozpoznany - zesłany do obozu pracy na Uralu..."
7.III 1945 gen. Fieldorf "Nil" nie musiał rozumieć sytuacji
27 Kwietnia, 2012 - 10:51
7.III 1945 gen. Fieldorf "Nil" nie musiał rozumieć sytuacji. Nie rozumiał jej w podziemiu zbrojnym i wśród podziemnych polityków (o londyńskiej zmarginalizowanej kanapie nie wspominając) praktycznie nikt. Poza może Bolesławem Piaseckim.
A było sporo do zrozumienia. Tego i dziś praktycznie nikt nie rozumie, bo nie ma się gdzie dowiedzieć paru drobiazgów:
Jak Anglia i USA planowały odebrać Polakom Śląsk i Pomorze (http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/04/10/jak-anglia-i-usa-planowaly-odebrac-polakom-slask-i-pomorze/).
Ta ogólnonarodowa niewiedza skutkuje różnymi idiotycznymi działaniami osób uważających się za patriotów i narodowców:
Kompromitacja NOP i KNP w Wałczu – polemika z nacjonalista.pl" (http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/02/18/kompromitacja-nop-i-knp-w-walczu-polemika-z-nacjonalista-pl/).
@p.e.1984
27 Kwietnia, 2012 - 10:53
Tak jest. Bolesław Piasecki zrozumiał wszystko już pod koniec 1944 roku. Po serii szczerych, partnerskich rozmów z reprezentującym NKWD generałem Iwanem Sierowem. A było sporo do zrozumienia, oj było... Potem generał Sierow już nie rozmawiał, bo zajął się poważniejszymi sprawami. Musiał aresztować "szesnastu" i osobiście potorturować gen. Okulickiego. Dostał za to od batiuszki Bohatera Sowietskowo Sojuza, ale ani chwili odpoczynku, bo trzeba było braci Węgrów ratowac przed kontrrewolucją w 1956 roku... Tak jest. Bolesław Piasecki zrozumiał, bo pojętny był z niego człowiek.
Pax Tibi, @p.e.1984
Piasecki wyciągał AKowców z katowni UB
27 Kwietnia, 2012 - 11:10
Lepszy Piasecki, wyciągający Polaków z UBeckich katowni niż ich głupi dowódcy, pchający ich w konfrontację, której nie da się wygrać - i w efekcie - do tych UBeckich katowni. Gen. Fieldorf "Nil" po powrocie w 1947 miał pełną rację. A wojując o "wolność" po lasach można było co najwyżej zginąć.
@p.e.1984
27 Kwietnia, 2012 - 11:23
A mecenasa Władysława Siłę-Nowickiego, żołnierza AK i WIN, wyciągnęła z więzienia siostra Feliksa Dzierżyńskiego. Napisz więc Kolego coś miłego o Feliksie! Ten to dopiero wiedział i rozumiał. Ale ja już tego nie przeczytam, bo nie mam ochoty na bzdeciarstwo.
Żegnam niezwykle serdecznie, tudzież definitywnie.
TŁuczenie piany metodą Dzierżyńskiego
27 Kwietnia, 2012 - 11:33
A wedle jakiej logiki za czyn siostry ma spadać chwała na brata? Wedle jakiej logiki wyciąganie z więzienia AKowców przez Piaseckiego przynosi mu ujmę? Kiedy nie ma się żadnych argumentów, to się ucieka i dyskusję nazywa "bzdeciarstwem". Pora zmierzyć się z własnym dysonansem poznawczym mości interlokutorze.
DYGRESJA
27 Kwietnia, 2012 - 11:38
Ta wersja jednej ze zwrotek "Pierwszej Brygady" po dziś dzięń wzbudza kontrowersje:
Nie chcemy już od Was uznania
Ni Waszych mów, ni waszych łez!
Skończyły się dni kołatania
Do waszych serc, jebał was pies!
Co się stało z tym polskim facetem?
27 Kwietnia, 2012 - 11:48
Co to słowo własne lekce sobie waży w ciągu pięciu minut?[quote="tł"]Ale ja już tego nie przeczytam, bo nie mam ochoty na bzdeciarstwo.[/quote]Na marginesie - coś bardzo prędko od wymiany argumentów do rzucania mięsem i pisania od rzeczy przechodzi pan szanowny.
Re: Co się dzieje z polskimi facetami ???
26 Kwietnia, 2012 - 17:54
DOŚĆ TEGO! Kochani zgadzam się z wami, ale zbierzmy się wreszcie i odzyskajmy NASZ kraj! Klikanie w klawiatury to za mało! DZIAŁAJMY bo ja sam nic nie zrobię, a mam już dość dymania mnie z każdej strony przez polityków, urzędasów, telewizję, edukację i opłacone pseudoautorytety. Wy jeszcze nie macie tego dość? KontrowersyjneKontrowersje.blogspot.com
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!
Bez jaj - faceci bez jaj
26 Kwietnia, 2012 - 19:43
pizdusie
faceci bez jaj
26 Kwietnia, 2012 - 20:45
ale za to z ikrą zamiast nabiału.
W Warszawie inaczej jak w Poznaniu
26 Kwietnia, 2012 - 20:55
Nie mozemy pozbyć się pomnika ppłka Z. Berlinga, enkawudzisty mianowanego przez Stalina generałem.
Choć w Radzie Warszawy były kilkakrotne tego próby, zawsze SLD miało koalicję potrzebną do odrzucenia wniosków.
No i socrealistyczna rzeźbo-kukła straszy w centrum Warszawy.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart