A nie mówiłem!?
A nie mówiłem ? Właśnie przed chwilą umieściłem wpis na temat paranoi, na jaką cierpi umysł lew-lib; większość zresztą ostatnich moich notek wskazuje na znaczne ożywienie tych tendencji paranoidalnych, a tu patrzcie, mam natychmiastowe potwierdzenie, błyskawiczny feed-back.
Z praktyki urzędów państwowych zdaje się wynikać, że obywatel, nie dość, że za życia, to jeszcze i po śmierci jest traktowany jak własność państwa. Do takiego wniosku skłania mnie krętactwo prokuratury w reakcji na żądania ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Z kolei Łukasz Warzecha potwierdza to moje przekonanie, opisując troskę o zdrowie psychiczne obywatela, jaką wykazało się Ministerstwo Transportu, gdy ten usiłował załatwić swoją sprawę urzędową. Dla dobra swego zdrowia psychicznego, na wszelki wypadek, wyłączam na dziś komputer.
Bo jeszcze wykrakam/wykraczę upadek rządu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 580 odsłon