PO nie wykorzystuje Kościoła... gdy to nie jest sondażowo korzystne

Hanna Gronkiewicz - Waltz pobiła rekord hipokryzji.

Pamiętam jej spotkanie z wyborcami w Auli św. Piusa X przy parafii św. Antoniego w Tomaszowie Mazowieckim. Oczywiście nie tylko miało ono miejsce na terenie parafii, ale odbyło się o dogodnej porze (bezpośrednio po niedzielnej, wieczornej Mszy św.) i było zapowiadane w komunikatach parafialnych.
Co więcej - w trakcie spotkania rozdawane były gazetki (oczywiście z panią Hanią w roli głównej) mówiące o tym, że można działać w finansach i być osobą głęboko religijną i wzorową pod względem etyczno - moralnym.
Kiedy to spotkanie miało miejsce? Gdy pani Hania kandydowała na Prezydenta RP (czyli chyba jakoś tak około 1995 roku). Dlaczego tak dokładnie je zapamiętałem? Po pierwsze dlatego, że sam wówczas intensywnie działałem w Kościele (i nie miało to żadnego związku z polityką). Po drugie, że zadałem wówczas (za pośrednictwem kartki wrzuconej do koszyczka - taka była formuła spotkania) pytanie dotyczące przyszłości armii (jak widać po nicku, byłem zagorzałym pacyfistą). Po trzecie zaś dlatego, że wówczas w pierwszej turze (wstyd się przyznać) głosowałem właśnie na Hannę Gronkiewicz - Waltz. Cóż byłem wtedy młody i naiwny, a ona mówiła tak przekonująco, że uznałem ją za rozsądną alternatywę dla Wałęsy lub Kwaśniewskiego.
Dziś, kiedy czytam słowa Hanny Gronkiewicz - Waltz: [quote]"PO nie wykorzystuje Kościoła i ludzi, którzy chodzą na mszę."[/quote] nie potrafię jej postawy określić inaczej, niż jako rekord hipokryzji. W tym kontekście jej słowa [quote]"Dla mnie ta zmiana jest niewiarygodna, nie ufam ludziom, którzy z dnia na dzień zmieniają swoje poglądy."[/quote] nabierają zupełnie nowego znaczenia. Czy pani Hanna nie ufa Radkowi Sikorskiemu, który z dnia na dzień z ministra w rządzie PiS stał się jednym z najbardziej zagorzałych wrogów tego rządu (celowo nie użyłem słowa "przeciwników", bo przeciwnik nie prowadzi wojny totalnej)? A może chodzi o Stefana Niesiołowskiego - jednego z głównych klerykałów Zjednoczenia Chrześcijańsko - Narodowego, który nagle stał się pierwszym piewcą "moherowej teorii spiskowej"? Oj, chyba Pani Hanna, jako osoba tak bardzo religijna mówi tutaj o sobie. Przecież za czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego rozdawała kanapki i środki higieniczne demonstrującym pielęgniarkom, a za rządu Tuska wysłała armatki wodne na protestujące sprzedawczynie z KDT.
Niestety pani Gronkiewicz - Waltz nie kieruje tych słów ani do siebie, ani do nikogo ze swoich partyjnych kolegów. Jak zwykle robi to, co Platformie wychodzi najlepiej (jeśli im coś innego kiedykolwiek wyszło) - atakuje Jarosława Kaczyńskiego.
Pozostaje tylko nadzieja, że partia ta przesadziła z dawką nienawiści - narkotyku, jaki regularnie podaje społeczeństwu. A wiadomo jak to jest przy przedawkowaniu: jeśli delikwenta uda się odratować, to po jakimś czasie zamiast efektu głodu pojawia się odruch wymiotny. I widać to po sondażach. Od katastrofy w Smoleńsku (ona była momentem "przedawkowania") im więcej PO pluje i szczuje, tym lepsze są notowania Jarosława Kaczyńskiego. Oby tak dalej!

http://wiadomosci.onet.pl/2168326,11,po_nie_wykorzystuje_kosciola,item.html