Sequel "From Russia With Love", część 2

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Komandor Bomes Jand skierował swe kroki gdzie panował mrok głęboki. W garażach Jej Królewskiej Mości tajne gniazdko S sobie mościł. Komandor Jand zjechał na ostatni poziom podziemi. Naprzeciw wyszedł mu S, afroamerykanin z Holandii, który w życiu nie był w Afryce.
- Hey, yo, madafaka! - S powitał Janda wylewnie, zrobił kilka tanecznych kroków po czym chwycił za krocze.
- To moje - rzekł z lekkim zniecierpliwieniem Jand.
- Sorry! - S cofnął rękę, wykonał kilka tanecznych kroków po czym chwycił za krocze. Swoje.
- Szefowa N przysyła mnie po sprzęt - oznajmił Jand.
- A co się stało z poprzednim? - zapytał S. Jand wykonał nieokreślony ruch ręką i bąknął:
- Się tego... Zepsuł...
- Zepsuł - powtórzył poirytowany S. - Ty wszystko psujesz.
- Bo mi dajesz jakiś chiński szajs - wyjaśnił pogodnie Jand. - Co masz dla mnie tym razem?
- Samochód.
- Ma kierownicę ze złej strony.
- Z dobrej, bo jedziesz do Europy.
- A skąd wiesz dokąd jadę? - strzelił pytaniem Jand.
- E... A dokąd można jechać z Wielkiej Brytanii? Przecież to wyspa, nie? - wyratował się S.
- Powiedzmy - burknął komandor i zajął się oględzinami auta. Był to zmodyfikowany samochód marki (product placement).
- Tu wstawiłem karabiny marki (product placement) - opowiadał S demonstrując. - A tu jest pilot do auta. Po naciśnięciu tego guzika chowa się do walizki. A tu jest nawigacja marki (product placement). A tu jest rakieta marki (product placement).
- A to? - zainteresował się Jand i odchylił niewielką klapkę na desce rozdzielczej. Włożył palec i wyciągnął odrobinę kleistej, mocno pachnącej substancji. - Nowy model choinki zapachowej?
- To żel do stosunków analnych - rzekł z przyganą w głosie S. - Ty nigdy nie dbasz o swoje bezpieczeństwo...
I komandor Bomes Jand ruszył do akcji. Wyjechał swoim pięknym autem do Europy i ruszył w kierunku Rosji, aby na miejscu zbadać przyczyny katastrofy samolotu.
Po drodze nawiązał trzy romanse i osiem przelotnym flirtów.

Brak głosów