O wpływie
- Ja bardzo przepraszam, że przeszkadzam... - do gabinetu dyrektora zajrzała nieśmiało młoda pani od polskiego. - Mam problem z jedną klasą...
- Ależ pani koleżanko - rzekł wyrozumiale dyrektor żując kanapkę z twarożkiem. - Przecież to tylko dzieci. Jest pani dyplomowanym pedagogiem i uczy pani nie od dziś. Na pewno da pani sobie radę sama. Która to klasa?
- Piąta a.
Pan dyrektor żwawo wstał, otrzepał z siebie okruchy, wytarł z ust, rękawa i spodni twarożek, po czym udał się za młodą panią od polskiego. Uznał, że ta klasa wymaga kogoś bardziej doświadczonego. Wszedł do klasy, przywitał się uprzejmie z uczniami i zapytał w czym problem.
- Nie chcą pisać sprawdzianu - poskarżyła młoda pani od polskiego.
- Nic nowego - westchnął pan dyrektor. - Ja już to wszystko znam. A dlaczego nie chcą pisać?
Okazało się, że takiej odpowiedzi pan dyrektor jeszcze nie znał. Piąta a nie chciała pisać sprawdzianu, bo wczoraj w telewizji, podczas odcinku serialu "Ludzie-oszczepy" zginął jeden z bohaterów.
- Że co??? - pan dyrektor osłupiał, opadła mu szczęka ukazując twarożek na zębach.
- No tak - wyjaśnił okularnik z trzeciej ławki. - Zabili go! Znienacka i z zasadzki! Wbili mu dzidę w plecy! Jak tak mogli!
- A pani nam tu o jakiejś kartkówce! - zadudnił oburzony Gruby Maciek. - Co będzie dalej z "Ludziami-oszczepami"? Jak tu teraz żyć? Eeeeechhh...
- Moi drodzy - uśmiechnął się szeroko pan dyrektor eksponując twarożek na uzębieniu. - Rozumiem wasze podniecenie filmem czy serialem. Już od dawna ludzie pasjonowali się tak zwaną dziesiątą muzą. To nawet dobrze o was świadczy, że macie styczność ze sztuką czy inną kulturą. Ale muszę wam jedno powiedzieć. To jest tylko serial. Ci bohaterowie są jak Święty Mikołaj. Oni nie istnieją tak naprawdę. A nawet gdyby tak było, to "Ludzie-oszczepy" i tak nie mieliby żadnego wpływu na nasze życie. Nie mieszkają tu w pobliżu. Nie spotkacie ich w sklepie. Nie ujrzycie ich na spacerze w parku. Nie są waszymi szefami. Nie pracują w żadnej instytucji, której byście podlegali. Nie są premierem czy prezydentem. Po prostu ich wpływ na wasze życie byłby żaden. To, jak wstajecie rano, jak odrabiacie lekcje, co jecie, jak śpicie i tak dalej nie ma żadnego, powtarzam żadnego związku z "Ludźmi-oszczepami".
- Aaaa... - jęknęła zasmucona piąta a, posłusznie wyjęła kartki i zaczęła pisać.
- I tak to trzeba robić pani koleżanko - rzekł pan dyrektor zbliżając się do młodej pani od polskiego i owiewając ją twarożkowym oddechem. - Żadnych krzyków, bicia bo to oznacza pedagogiczną porażkę. Siła argumentów. Logika. Tylko to.
- Bardzo panu dziękuję panie dyrektorze - wyszeptała młoda pani od polskiego jednym okiem patrząc na pana dyrektora, a drugim okiem patrząc czy piąta a nie ściąga, co dawało dość wstrząsający efekt. - To był dla mnie duży problem...
- Żebyśmy zawsze takie problemy mieli! - roześmiał się szczerze pan dyrektor. - Ja proszę pani myślę ciągle o emigracji. Znaleźć jakiś kraj, gdzie nie ma takiego obłąkanego szefa opozycji...
- To pan się go lęka?
- Oczywiście! Przecież wystarczy spojrzeć! Strach się bać! Czy pani wie co... - zaczął pan dyrektor, ale urwał, bo usłyszał za sobą jakieś głosy.
- Kto to jest szef opozycji? - pytał okularnik z trzeciej ławki.
- Mój stary o tym mówił - odszeptał dudniąco Gruby Maciek. - On rządzi całym krajem. Wszyscy się go boją.
- Przecież pani wicedyrektor nam mówiła na lekcji co innego - włączył się Sajmon, uczeń na wózku. - Rządzi sejm, senat i prezydent.
- Widocznie on rządzi sejmem, senatem i prezydentem - zauważył Łukaszek. - Nie ma innego wyjścia.
- Ale pan dyrektor też się go boi - zauważyła dziewczynka, która prawie zawsze odzywała się jako pierwsza. - Czy szef opozycji rządzi też szkołą?
- Ma wszystkie telewizje - przypomniał Gruby Maciek. - Wszędzie go pełno i wszyscy mówią co on powiedział.
- To dlatego pan dyrektor się go boi?
- On nie mieszka na naszym osiedlu. Na pewno. Poznałbym go.
- Przecież tłumaczyłem ci, że on rządzi sejmem i prezydentem i senatem! Ty debilu!
- Spierdalaj, gruba świnio!
- Puszczaj... Arrgghh...
- RRhh... Moje okulary... Ała...
- Ej, dajcie spokój, będziecie się bić po lekcji...
- Nie możemy pisać tego sprawdzianu - odezwał się głośno Łukaszek.
- Dlaczego? - zdumiała się młoda pani od polskiego.
- My też boimy się szefa opozycji!
Młodej pani od polskiego opadły ręce, ale tylko chwilowo. Przecież obok stał jej zwierzchnik i patrzył.
- No co ty opowiadasz, Hiobowski! - zaśmiała się ze sztucznym ożywieniem. - Przecież szef opozycji nie ma żadnego wpływu na wasze życie!
- Jak ma na wasze, to na nasze też - Gruby Maciek przyszedł w sukurs koledze.
- Mieszka gdzieś na naszym osiedlu? Nie - wyliczał Łukaszek zaginając palce. - No to wychodzi, że albo rządzi szkołą...
- Czyli nami też - wtrącił się okularnik z trzeciej ławki.
- ...albo rządzi całym krajem.
- Czyli nami też - powtórzył okularnik.
- Bzdura - śmiała się dalej pani, choć z jej oczu wyzierało przerażenie. - Szef opozycji nie rządzi naszą szkołą. W ogóle nie ma nic wspólnego ze szkolnictwem. A jeśli chodzi o rządzenie krajem... Wasz kolega słusznie zauważył, że rządzą sejm, senat i prezydent. Opozycja nie ma wpływu na nic! Wszystko należy do partii rządzącej. Możecie spokojnie pisać kartkówkę...
- To dlaczego pan dyrektor chce spierdalać z tego kraju? - spytał spokojnie Łukaszek.
- E... Panie dyrektorze... - bąknęła bezradnie młoda pani od polskiego i cofnęła się robiąc panu dyrektorowi miejsce. - Może jakiś logiczny argument...
Pan dyrektor łypnął na polonistkę złym okiem, po czym zamaszystym krokiem podszedł do ławki Łukaszka. Chwycił go za kołnierz, wyciągnął z ławki i ryknął mu prosto w twarz:
- Czy wy, k***a mać, nie możecie być cicho?!!! Piszecie sprawdzian!!!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1251 odsłon
Komentarze
Re: O wpływie
1 Grudnia, 2010 - 01:23
swoją drogą ciekawe byłyby wyniki sondażu: Kto teraz rządzi Polską: Tusk, Komorowski, Kaczyński, Schetyna, Pawlak Napieralski
Re: O wpływie
1 Grudnia, 2010 - 07:20
Żaden z nich - rządzi putinowska rozwiedka!
Jerzy Zerbe
O wplywie
1 Grudnia, 2010 - 08:00
Dokladnie! I Jestem w stanie zrozumiec, ze nie pojmuje tego 5a, ale blogerzy? Nieksztalceni z malych miast? Zenada
Jan Bogatko ...wydaje mi
1 Grudnia, 2010 - 15:35
Jan Bogatko
...wydaje mi się, że p. dyrektor ma rację, z tym, że na emigrację powinien wyjechać właśnie teraz, a potem z niej wrócić,
pozdrawiam,
(napewno dowiemy się o tym w kolejnym odcinku!)
Jan Bogatko