Krok dalej, poziom wyżej
Rok szkolny w gimnazjum rozpoczął się - jakżeby inaczej - uroczystym apelem. Uczniowie klas szóstych z poprzedniego roku szkolnego, a obecnie klas pierwszych, mieli uczucie deja vu. Bo i szkoła była ta sama, i pan dyrektor był ten sam i nauczyciele byli ci sami...
- No właśnie nie do końca jest tak samo, droga młodzieży - oświadczył pan dyrektor. - Nas też to co prawda zaskoczyło, że widzimy się ponownie. A już się cieszyliśmy... No, ale na zmiany w ostatniej chwili nic się nie poradzi. Po prostu nadal będziemy się widywać w tym samym budynku, ale wy już będziecie krok dalej, poziom wyżej...
- Te zmiany - podszepnęła pani pedagog.
- Ano właśnie, zmiany! - zawołał podejrzanie zadowolony pan dyrektor. - Oczywiście, klasy będą uczone przez innych nauczycieli. A co do samych klas... - pan dyrektor uśmiechnął się szeroko. - Żeby nie było nudno, trochę was inaczej podzieliliśmy. Postaraliśmy się rozbić zalążki młodocianych gangów. Tak, do was mówię! - huknął pan dyrektor patrząc na Łukaszka, Grubego Maćka i okularnika z trzeciej ławki. - Rozdzieliliśmy was! Każdy pójdzie do osobnej klasy!
Przez grono pedagogiczne przeleciał szmer aplauzu.
- Mam pytanie - z grupy uczniów wystrzeliła w górę ręka.
- Proszę bardzo, kto tam pyta?
- Hiobowski.
Nauczyciele zbledli.
- Przecież zgodnie z regulaminem szkoły można się przenieść do innej klasy, prawda? - spytał Łukaszek. - to ja od razu chcę się przenieść do pierwszej a.
- Ja też - powiedział od razu Gruby Maciek. Okularnik milczał, bo on już był przydzielony do pierwszej a.
- A ja to do pierwszej b - powiedziała jakaś uczennica.
- A ja pierwszej c.
- Ja też do a...
- Cisza! - krzyknął pan dyrektor. - Ja wam...!
- Wie pan jaki to będzie bałagan w dziennikach? - zauważyła kwaśno surowa pani od niemieckiego. - A w arkuszach? A w formularzach? A statystyka?!
- Nie dam się - zgrzytał zębami pan dyrektor.
- W październiku znowu się przeniosę... - snuł rozważania Łukaszek. - A potem w grudniu, przed samymi świętami... I w lutym, tuż przed półroczem...
- No i co pan narobił - powiedział z pretensją ksiądz katecheta do pana dyrektora. - Jakby pan chodził na katechezę, to by pan wiedział, że nienawiść wraca w dwójnasób!
Tego dla pana dyrektora było już za wiele. Ryknął:
- Wszystkie przydziały do klas zostają po staremu!!!
- No! I o to chodziło! - Łukaszek z kompanami uścisnęli sobie po cichu ręce. Gruby Maciek ścisnął boleśnie prawicę okularnika, a okularnik zrewanżował mu się kopniakiem w goleń.
Była to ich pierwsza bójka w gimnazjum.
Po apelu pan dyrektor, wielce niezadowolony, wezwał do siebie panią pedagog i panią wicedyrektor.
- Miałyście się zemścić na tej trójce! - przypomniał im. - I co? I nic! Za co ja wam płacę?!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1068 odsłon
Komentarze
pora na wybory...
10 Września, 2012 - 21:32
komitetu rodzicielskiego...
regulamin jeszcze nie zmieniony ?
pozdr
===
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
@jacky6
10 Września, 2012 - 22:57
A tam regulamin. Zawsze pozostaje Strasburg.
pora na wybory...
10 Września, 2012 - 21:34
komitetu rodzicielskiego...
regulamin jeszcze nie zmieniony ?
pozdr
===
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
pora na wybory...
10 Września, 2012 - 21:34
komitetu rodzicielskiego...
regulamin jeszcze nie zmieniony ?
pozdr
===
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...