Mają rację czy nie mają racji?
Nagle, w środku urlopu na którym przebywał rząd, wybuchła międzynarodowa awantura z udziałem Polski. Poszło, jak zwykle w przypadku międzynarodowych awantur, a jakąś kompletną błahostkę.
- Zobaczymy co powiedzą o tym w wiadomościach - powiedział tata Łukaszka i pstryknął pilotem. Na ekranie pojawił się spiker. Był blady.
- Witam i zaczynam wiadomości - rzekł drżącym głosem. - A teraz wiadomość dnia: jedną piosenkarkę widziano na mieście w podartych rajstopach...
- To są jakieś kpiny! - poczerwieniał z gniewu dziadek. - Tu międzynarodowa awantura, cały kraj oczekuje informacji czy tamci mają rację czy nie mają! A oni o gołych dupach!
- To nie jest o gołych... - zaczęła z oburzeniem babcia Łukaszka, ale przerwało jej wejście wnuka.
- Łukasz! Jak tam w szkole?!
- O jak mnie brzuch boli - zaczął giąć się Łukaszek.
- Bez wygłupów! Musimy z tobą porozmawiać! Półrocze za chwilę!
- Ale ja teraz nie jestem w szkole. Jest weekend! Chciałbym od niej odpocząć!
- Teraz musimy porozmawiać! Bo w tygodniu są inne sprawy!
- Y... Ja muszę siku - i Łukaszek salwował się ucieczką.
- Bezczelny smarkacz - sapnął oburzony dziadek.
- A teraz informacje w sprawie międzynarodowej awantury - rzekł przygaszony spiker. - Nasi reporterzy wyszli na ulice. Niestety, nie uzyskali odpowiedz.
- Halo, panie ministrze! - ryczał jakiś reporter goniący za ministrem. - Proszę nam powiedzieć! Czy tamci mają rację czy nie mają?!
- Na urlopie jestem! - odkrzyknął minister, wskoczył do służbowej limuzyny i odjechał.
- Halo, panie marszałku - drugi reporter szturmował Sejm.- Niech pan powie, mają rację czy nie mają?
- O jak mnie brzuch boli - stęknął marszałek i zamknął reporterowi drzwi przed nosem.
- Pani poseł! - reporterka goniła jakąś posłankę z klubu rządowego. - Mają rację czy nie mają?!
- Siku... Muszę siku... - mamrotała posłanka.
- Niestety, nie uzyskaliśmy odpowiedzi - wyznał spiker wiadomości. - Co więcej nikt z rządu nie chce przyjść do naszego programu publicystycznego "Spieramy się".
- Czy te ich wypowiedzi nie przypominały wam Łukasza? - poddała myśl babcia.
- Co też, przecież to są politycy, poważnie ludzie, a nie jak ten huncwot... - zaoponował dziadek.
- Widoczne to bardzo trudna sprawa - oznajmiła z niewzruszoną pewnością mama Łukaszka. - Ta awantura. Jakie to szczęście, że mamy tak profesjonalny rząd! Oni nie chlapią jęzorem na prawo i lewo tylko muszą się zastanowić. A opozycja oczywiście nie wie, a komentuje. Fatalnie rządzi ta opozycja!
Tata Łukaszka zaczął tłumaczyć mamie, że opozycja nie rządzi, ale było to zadanie ponad jego siły.
- Widomość z ostatniej chwili: premier wrócił z wakacji w Tuvalu! - oznajmił radośnie ożywiony spiker. - Na lotnisku jest już nasz reporter!
Kamera pokazała reportera, który dopadł premiera i zadał mu fundamentalne pytanie:
- Mają rację czy nie mają?!
Premier uśmiechnął się szeroko i rzekł:
- Tak! Tak, oczywiście, ale wie pan, w tej chwili, tu i teraz, odpowiadamy na żywotne problemy naszych obywateli. Ludzie chcą żyć bezpiecznie. Wiem o tym, bo sam też żyję. Nie jak opozycja. to są polityczne zombie. Oni nie żyją, nie znają się na życiu i nie wiedzą jak ludzie żyją...
Reporterzy kwiczeli radośnie z cicha zapisując w notatnikach: "Opozycja to polityczne zombie".
- ...a ludzie chcą żyć bezpiecznie. Więc w celu podniesienia bezpieczeństwa (które i tak jest już najwyższe w tym rejonie Oceanii, w jakim leży Polska) będzie linie na jezdni malować nie białe, tylko pomarańczowe!
Hiobowscy siedzieli w milczeniu.
- To co? Mają rację czy nie mają? - spytał tata Łukaszka.
- Słyszałeś przecież premiera - odparła mu mama.
- Słyszałem, ale nie zrozumiałem.
- Zaraz jest program publicystyczny, to ci wytłumaczą...
- Ale podobno nikt nie chce przyjść... - wtrącił dziadek.
Z telewizora zagrała muzyka i pojawił się prowadzący.
- Witam w programie "Spieramy się"! - i kamera pokazała studio pełne tłoczących się polityków. - Na początku nikt nie chciał przyjść, ale kiedy premier wrócił i skomentował, wszyscy zaczęli się pchać do naszego programu.
- To nie tak! - zaprotestował jeden z polityków.
- To jak państwo sądzą: mają rację czy nie mają?
Politycy zgodnym chórem oświadczyli, że najważniejsze jest bezpieczeństwo i świetnie się temu przysłuży malowanie linii na pomarańczowo. A prowadzący programu "Spieramy się" ochoczo się z nimi zgodził.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1298 odsłon
Komentarze
Marcinie - wymiękam:)
22 Stycznia, 2011 - 13:14
(Stańczyk miał jakieś dzieci??)
@bez kropki
22 Stycznia, 2011 - 14:14
Może i miał :)
Masz ogromne poczucie humoru
22 Stycznia, 2011 - 14:02
Ja tylko nie rozimiem dlaczego slonce Peru zamiast pojechac po RUSKIEJ KOBYLE z Dolomitów , rwało dupe do Warszawy i back .
Czy Tusk sadził ze raport splynie po ludziach jak woda w ustepie ? ; nalezy zakładac ze tak - z tego prosty wniosek ze TUSKOWY OBOP JEST DO DUPY
Maciej61
@Maciej61
22 Stycznia, 2011 - 14:22
Dziękuję.
A część ludzi faktycznie ma gdzieś raport MAKu. Mają dosyć PiSu, Smoleńska i zagłosują na Tuska tylko dlatego, że jest. I nic ich w tym nie zmieni.
przysłowia...
22 Stycznia, 2011 - 22:21
powiadają, że:
- nie śmiej się dziadku ( nie koniecznie Łukaszka ) z czyjegoś wypadku...
( akurat kończy się dzień Dziadka - serdeczne pozdrowienia dla dziadka Łukaszka i innych dziadków )...
- historia się lubi powtarzać...
( lecz już wówczas z udziałem innych "aktorów" )
długo by cytować...
cierpliwi zostaną wynagrodzeni...
====
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
jeszcze jedno przysłowie:
22 Stycznia, 2011 - 23:00
co ma wisieć, nie utonie.
Dzięki dla Autora, jak zwykle dyszka. _________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)