VOX POPULI, VOX DEI !

Dziś kolejna smutna miesięcznica...

Osiem miesięcy temu Polska straciła swoich najpierwszych z pierwszych obywateli.
Osiem miesięcy to nie tak dużo by poznać do końca przyczyny i winnych tej strasznej katastrofy pod Smoleńskiem, ale wcale nie tak mało by osiągnąć pewne wyniki w śledztwie.
Donaldowi Tuskowi wystarczył moment by całe śledztwo w sprawie katastrofy przekazać stronie rosyjskiej. Jeśli to nie było takie trudne to dlaczego nie zrobił nic by śledztwo prowadziła poszkodowana strona polska? Decyzja i łatwiejsza do podjęcia, logiczniejsza i nie rzucająca Polski na kolana przed nikim!
Bronisławowi Komorowskiemu również wystarczyły 2-3 godziny by z funkcji marszałka sejmu przejść na wyższy szczebel p/o prezydenta. Dlaczego ominął obowiązujące w takim przypadku procedury? Trwałoby to o wiele dłużej ale byłoby zgodne z prawem. Dla p.Komorowskiego jednak ważniejsze było szybkie zajęcie fotela prezydenta niż przestrzeganie prawa.

Bezczynność polskich organów śledczych, zaangażowanych do zbadania przyczyn katastrofy jest transparentna i o ile z czystym sumieniem można im ją zarzucić i nawet należy, pierwsze osoby w naszym państwie o bezczynność nijak nie można posądzić - po ich niesłychanej aktywności w pierwszych chwilach po katastrofie, która doprowadziła do równie niesłychanych następstw, doprowadziły one do wygodnego dla siebie końca sprawę wystawionego przed Pałacem Namiestnikowskim w dniach żałoby narodowej Krzyża Smoleńskiego. Krzyża postawionego tam dla i z potrzeby serca by krzepił ducha Polaków, łączących się w obliczu ogromnej narodowej straty i spajał ich solidarność, by był mostem łączącym ból milionów bezimiennych żałobników z tym rodzin ofiar. By był symbolem pamięci o Prezydencie państwa polskiego i 95-ciu towarzyszących Mu w podróży na uroczystości katyńskie osobach.

Pominę skutki śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i towarzyszących Mu osób bo są one ogólnie znane.
Chcę w tą ósmą miesięcznicę katastrofy smoleńskiej poruszyć i zwrócić uwagę na inną sprawę...

Zadziwiającym jest, że śmierć części Ofiar katastrofy katyńskiej, podejrzany sposób w jaki straciły życie, są obojętne nawet dla ich najbliższych...
To straszne i trudne do pojęcia.
Czyżby postępująca degradacja wartości i zwyrodnienie, zainicjowane przez partię rządzącą również i ich dotknęła?
Dlaczego nie interesuje żony jak zginął jej mąż?
Dlaczego nie interesuje męża jak zginęła jego żona? Tym bardziej, że śledztwo i polskie i rosyjskie wykazują niebywałą ułomność i prymitywizm metod jakbyśmy żyli w jakichś prehistorycznych czasach.
Czy matactwa służb śledczych nie zachwiały wiary tych bliskich, że w trumnach spoczywają ciała tych, których myśleli, że żegnali?

Co to za naród, któremu wszystko jedno - czy ich prezydent zginął w katastrofie czy zmarł śmiercią naturalną w pościeli.

Co to za naród, któremu wystarcza sam fakt, że Go nie ma ?!

Na szczęście dotyczy to tylko części narodu.
Na szczęście jest jeszcze ta jego część, dla której drogie jest wspomnienie wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej i które całym swym sercem angażują się by pamięć o Nich trwała, by przypominać tym, którzy śledztwa zaniechują, że Polacy nie zaniechają dążenia do prawdy o katastrofie i winni jej zostaną ukarani.
Na szczęście ze zniknięciem Krzyża Smoleńskiego z miejsca, w którym powinien stać do dziś, nie zniknęla w Polakach solidarność i wiara w sprawiedliwość.

Vox populi vox Dei ! Głos Narodu to głos Boga !
Ten głos nie traci swej mocy nawet wtedy gdy panująca władza dokonuje w Narodzie sztucznych podziałów, by służyły jej interesom. O tym obecny prezydent i premier RP powinni pamiętać. Jeśli pamiętać nie chcą – będzie im to przypominane. Nie tylko każdego dziesiątego dnia miesiąca!

Dziś, na wieczornym niebie Warszawy znów zabłyśnie Konstelacja „Smoleńsk”, w tysiącach okien zapłoną znicze. W wielu miastach i miasteczkach Polski pamiętający zapalą światełka pamięci by ogrzać w ich ogniku wspomnienie o Prezyencie, o Pierwszej Damie, o tych dziewięćdziesięciu czterech, o których tak wielu tak szybko chce zapomnieć.
Jeśli zapomną to ziemia smoleńska na pewno nie zapomni! Do dziś wyrzuca ze swego łona szczątki polskich córek i synów. Szczątki hańbione i bezczeszczone bo nie dane im spocząć w poświęcanej polskiej ziemi...
Gdy nadejdzie wiosna, smoleńska ziemia tryśnie nową zielenią i rozkwitnie tysiącem barw. W szumie nowych traw i kwiatów będzie można usłyszeć daleki, głuchy dźwięk dzwonu Zygmunta...