Galeria Niepoprawnych Jaj

Obrazek użytkownika contessa
KawiarNIA

Pisanki, kraszanki... Nieodłączny atrybut Wielkanocy.

Jajko, symbol życia, też musi mieć świąteczny wygląd i ludzie wymyślili sposób.

Co wymyślili Niepoprawni ?

Otwieram galerię nieporawnych jaj i zapraszam do jej powiększenia.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Chrystus Zmartwychwstał!

Chrystus Zmartwychwstał!

Chrystus Zmartwychwstał!

 

Z chęcią dołaczę do paninej inicjatywy, przedstawiając poniższe ..., no właśnie, co? Chyba wycinanki, a nie PiSanki :)

Dodam, że za materiał do tych  prac, posłużyły jaja strusie, ale motywy jak najbardziej korespondują z naszą, katolicką tradycją.

 

 

 

PS Jestem po lekturze Pani komentarza pod wpisem dotyczącym ks. Małkowskiego, autorstwa Pana Dakowskiego.

Powiem Pani, ze nosiłem się z zamiarem napisania notki w podobnej konwencji, przedstawiającej naszych purpuratów, oczywiście z panem Nyczem na czele, choć panowie Jarecki i Dziwisz w ten niezbyt zacny, a już  z pewnością mało świątobliwy poczet, doskonale się wpisują.

Niewiele mógłbym dodać, jeżeli mógłbym dodać cokolwiek w swojej notce, bowiem postać Nycza przedstawiła Pani w sposób na wskroś przenikliwy i poparty mocnymi argumentami. Dodałbym kilka słitfotek pana Nycza, które postanowiłem zamieścić pod Pani komentarzem, ale już nie dzisiaj.

 

Pozdrawiam Panią serdecznie i ...mokrego Dyngusa życzę!

WESOŁEGO ALLELUJA!!!

 

PS2 To, co widnieje na fotografiach, nie jest mojego autorstwa...oczywiście. Moje kraszanki zostały skonsumowane, a były barwione łupinkami cebulowymi. Nie były to dzieła sztuki, ale za to smakowały wybornie :)

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1423372

Dziękuję za strusie pisanki.

Malowanie wielkanocnych jajek to oczywiście ogromna przyjemność ale i czasochłonne zajęcie, a ja w tym roku zostałam na rytuał bez mojej małej pomocniczki. Malowała pisanki u drugich dziadków ponad 200 km ode mnie, dlatego ja tylko kraszanki i dlatego zdążyłam się nimi pochwalić bo... wieczorem po powrocie contessina zaczęła szukać w nich swych ukochanych dinozaurów i po poszukiwaniach został właściwie tylko bez w wazonie. Na szczęście nie użyła wodnego pistoletu, przygotowanego specjalnie na Dyngusa, dała sobie wytłumaczyć, że to dopiero jutro, a ja.... już od dziś zaczynam żałować kici bo to ona będzie głównym obiektem dyngusowego polowania choć o reszcie się oberwie. ;););)

A'propos pana Nycza - no niestety, dostał w komentarzu na co zasłużył. Dziś wpadł mi przypadkiem taki oto news :

http://wpolityce.pl/polityka/192077-jajeczko-przez-wielkie-j-marek-sawicki-zaprasza-na-ministerialne-swieta-koszt-16-tys-zlotych-z-kieszeni-podatnikow

Jednym ze znamienitych gości był właśnie pan kardynał... Ciekawe kiedy odwiedzi w szpitalu chorego człowieka honoru, generała Wojciecha J. ? Chociaż to by było bardziej zrozumiałe - choremu i do tego grzesznikowi nieść pociechę pasterską.

Nie mógł ten świąteczny dzień minąć bez porcji dziegciu...

Pozdrawiam świątecznie.

 

PS. Proponuję bez "pani", dobrze ?

Vote up!
4
Vote down!
-2

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1423383

 

– Jaki zapach mają kwiaty?
– Delikatny, świeży…
– Czyli jaki?
– Piękny!
– Ale tak konkretniej?
– Powąchaj, to zrozumiesz!

Myślę, że z wiarą jest podobnie. Póki sam nie zrobisz tego kroku i nie spróbujesz jej „powąchać”, twoja wiara będzie się opierała tylko na zasłyszanych ogólnikach. A może próbowałeś już to zrobić, ale nic nie poczułeś, więc się zraziłeś. Często słyszy się takie sformułowania: „Nie chodzę do kościoła, bo nie czuję tam Pana Boga”. Zapewniam cię – On tam na 100 procent jest. A jeśli On jest, a ja Go nie odczuwam, to może warto się zastanowić, czy czasem z moim duchowym zmysłem węchu nie jest coś nie tak?

Szukając w Internecie informacji na temat zaburzeń w odczuwaniu zapachu, znalazłam ich cztery rodzaje. Spojrzałam na nie z innej strony, nie fizjologicznej, ale tej duchowej.
1. Odczuwanie nieprawdziwych zapachów (gdy zapach jest odbierany, ale nieprawidłowo postrzegany)
– czyli nieprawdziwy obraz Boga, przekazany np. przez rodziców, wyniesiony ze szkoły, który nadal funkcjonuje w moim życiu i ma wpływ na to, czy wierzę i jak wierzę. Może to być np.:
● myślenie, że wiara to jedynie spis zakazów i nakazów, których trzeba przestrzegać, bo jak nie, to…
● przekonanie, że bycie katolikiem, to bycie kimś idealnym; a jeśli taki nie jestem, to nie zasługuję na Bożą miłość i nie mam po co przychodzić do Boga, bo On i tak mi nie przebaczy. A nawet jeśli przebaczy, to przecież za chwilę znów będę musiał przyjść prosić o to samo, bo nie jestem idealny, więc bez sensu;
● obraz Boga, który cieszy się z moich nieszczęść, który jest jak policjant z pałką – tylko czeka, aż mi się noga podwinie, żeby od razu wymierzyć mi karę.
2. Odczuwanie nieprzyjemnego zapachu 
– czyli ciągłe odczuwanie smrodu swoich grzechów, błędnych decyzji, zmarnowanych szans; ciągłe rozpamiętywanie wszystkiego, co było złe w moim życiu. I nie chodzi o to, żeby nigdy tego zapachu nie poczuć (poperfumować się i udawać, że wszystko jest w porządku), ale żeby, jak tylko się on pojawi, oddać go Panu Bogu. Nie można tkwić w nim, aż nasz nos przestanie wyczuwać smród grzechów, bo się przyzwyczai do takiego stanu, a co za tym idzie, nie będzie odczuwał przez to żadnych innych – pięknych, delikatnych zapachów.
3. Omamy zapachowe 
– czyli wchodzę w coś, o czym jestem głęboko przekonany, że jest dla mnie dobre, bo przecież pachnie tak prawdziwie. A to tylko złudzenie… Takimi omamami mogą być pokusy łatwego sukcesu, szczęścia, kariery. Nie bez powodu mówi się, że ktoś został omamiony przez coś albo przez kogoś. Może to być także popularny dzisiaj okultyzm, np. bioenergoterapia (jawi się jako metoda, dzięki której zdrowie może ulec polepszeniu), albo joga (ćwiczenie jej ma prowadzić do dobrej kondycji fizycznej, a przy okazji do wyciszenia i odstresowania się). Wszystko pięknie, ale niestety to tylko omam zapachowy… A co gorsza jeszcze niebezpieczny, bo dostaniesz to, czego pragnąłeś (żebyś wierzył, że to nie był omam), ale w zamian za utratę węchu wiary. A jak? Otrzymujesz po prostu w pakiecie, jako gratis, takiego „tętniaka”, czyli zniewolenie duchowe, który uciska ci na nerw węchowy. Problem w tym, że nawet jeśli zorientujesz się, że go masz, sam nie dasz rady się go pozbyć. Wtedy trzeba szukać fachowca w tej dziedzinie, aby go wyciął i uwolnił cię z jego ucisku. A to nie będzie przyjemne doświadczenie…
4. Utrata zdolności rozpoznawania zapachów (powstaje m.in. na skutek przewlekłego zapalenia dróg oddechowych)
– czyli jeśli chodzę z jakimś małym „zapaleniem”, które wydaje mi się niegroźne, bagatelizuję je i zamiast wyleczyć się do końca, stosuję „środki przeciwbólowe” (bo przecież kto by się przejmował błahym przeziębieniem…). Potem nie mam się co dziwić, że mój węch zaczyna szwankować i wszystko wydaje się pachnieć tak samo, np. dobro i zło. Granica między jednym a drugim zapachem powoli się zaciera. To, co było dla mnie bezsprzecznie złe, teraz już niekoniecznie, bo przecież trzeba iść z duchem czasu, być tolerancyjnym itd.

Wiosna to najlepszy czas na to, żeby zachwycić się różnorodnymi zapachami, bo wtedy wszystko kwitnie! Wszystko budzi się do życia, a jeśli wszystko, to twój nos też powinien się obudzić:) Pamiętasz, co zrobił Bóg, kiedy stwarzał człowieka? „Tchnął w jego nozdrza tchnienie życia” (por. Rdz 2, 7). I dzisiaj chce zrobić z tobą to samo. Chce tchnąć w ciebie Ducha Świętego tak, by jego powiew pousuwał przeszkody, które nie pozwalają ci żyć w pełni wiarą. I nie ważne, gdzie teraz jesteś (blisko czy daleko od Pana Boga) i jak duże jest twoje zaburzenie węchu – dla Niego to nie jest problem. On jednym tchnieniem może sprawić, że w twoim sercu będzie nieustannie wiosenny zapach młodzieńczej radości. Tylko daj Mu szansę, by mógł to zrobić, dzisiaj, teraz!

 

autor: Monika Tomalik

 

 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1423379

Zmysły zmysłami ale obecności Pana Boga trzeba szukać przede wszystkim duszą i sercem. One są najlepszym nosem, wzrokiem, słuchem, dotykiem. Prawda, że za pomocą zmysłów można Go znaleźć w nieprawdopodobnych miejscach i w nich zdobyć świadomość Jego istnienia ale najpierw trzeba mieć w sobie chęć szukania, ale tą tylko dusza i serce potrafią wykrzesać. Tak myślę...

Ja nie mam wątpliwości, że Pan Bóg istnieje ale najmocniej czuję Jego obecność nie w kościele, nie w kaplicy, a w... górach. Tam widzę i słyszę wszystkie cuda, które stworzył, dotykam ich i tam czuję się jak w najpiękniejszej świątyni świata. Mało - tam najbardziej odczuwam pragnienie i gotowość do rozmowy z Bogiem.

Wesołych Swiąt !

Vote up!
6
Vote down!
-5

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1423384

Z gorami, to w Londynie i okolicach jest problem

Vote up!
2
Vote down!
0
#1423397

a rozum wskazuje nam ,że  obecny jest w kościele,w Najświętszym Sakramencie.I to bez wzglądu na to co czują nasze zmysły.

pozdrawiam.

Vote up!
1
Vote down!
0

Verita

#1423425

 

 

Vote up!
10
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1423401

pierwsze

drugie

:)

Nie umiem wkleić. Wybaczcie.

Vote up!
2
Vote down!
0

Niueste

#1423407

znalzałeś obrazek, otwórz go i dajesz prawym przyciskiem myszy, qybierasz z listy "kopiuj adres obrazu"...w panelu edytora komentarza masz ikonkę "obrazek"...11 pozycja od lewej...wklikasz go lewym przyciskiem myszy, otwiera i dajesz...w pozycji adres url wklejasz adres obrazka...dajesz ok o jest..pozdrawiam niepoprawnie

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1423445

testuję :-))

ps.

.... ten większy Helwetii a mniejszy to mój :-)))

pps.

Dzięki Trybusie za instrukcje...alle powiedz jak wkleić obrazek ze swojego dysku ??

pozdrawiam i dziękuę,

Marek

Vote up!
1
Vote down!
0
#1423449

...z dysku to trza spytać Gawriona, na nełonie nie szło w komentach z dysku, może Gawrion ma takie mechanizmy..pozdrawiam niepoprawnie

tą pisankę znasz ??:)))

 

Vote up!
0
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1423452

do komentarza.

Trybeusie - pisanka przednia !

:D:D:D

Pozdrawiam.

Vote up!
1
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1423454