Jakże mnie zaskoczył nasz dzielny uniwersalny, multi- purpose Graś, dozorca domu, który znajduje jeszcze czas na rzecznikowanie rządowi i występy kabaretowe ( to żałosne skamlenie „izwinitie” przejdzie do historii). Wydawało by się, tchórz, obleśny pieczeniarz, a tu proszę, jaki odważny, Błaszczaka zakrzyczał!
„Bzdura, bzdura, bzura, brednie, brednie, brednie!” , krzyczał, jak czytam, zapewne w...