Niedoróbka

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Nie jestem ekspertem lotnictwa, jeno zwykłym „morskim” nawigatorem, zatem nie podejmuje się wyrokować o lotniczych systemach nawigacyjnych, choć w istocie zasada GPS jest ta sama, poza inna dokładnością wymagana na morzu i w samolocie. W morzu, jak się nam pozycja „machnie” o 100 metrów, nic wielkiego się nie dzieje, tym bardziej, że na podejściach, w portach nie patrzymy na GPS, tylko na radar i robimy pozycje z namiarów i odległości. Przynajmniej nawigatorzy po dobrych szkołach, a nie po zakupie licencji w supermarkecie ;-).Piszę to, bo czytam w Gapolu o ciekawym porównaniu pozycji katastrofy samolotu i pozycji, w której przestał działać komputer pokładowy. Otóż pozycje nie pasują do siebie. Taki szczegół. Niedoróbka. Niedopatrzenie.

No, ale, czytam o paru innych, bardzo ciekawych „niedoróbkach”, które łatwo wynikają z uważnego przeczytanie raportu MAK, zasłużonej na wielu polach towarzyszki Anodiny. Jak łatwo widać, zamiast odrzucać ze wzgardą w całości, zawsze trzeba czytać wszystkie kwity, bo, kto wie, co się w nich jednak znajdzie. Może nie tyle nawet znajdzie jakieś wyjaśnienie, ale już dowód na to, że cos nie pasuje w urzędowym wyjaśnieniu, jak najbardziej. A stąd już można ruszać dalej ze śledztwem.
Dla mnie osobiście nie ma znaczenia, że istnieje kilka teorii próbujących wyjaśnić, co się naprawdę zdarzyło tego strasznego dnia, do tego dojdziemy. Na razie wiemy jedno na 100% , bez zadnej wątpliwości. NIE BYŁO tak, jak pisze madame Anodina i aparat wywiadowczo- propagandowy federacji Rosyjskiej, wsparty przez lokalną agenturę w Polsce. Po prostu nie mogło tak być, koniec, kropka. To wynika już choćby z samych sprzeczności w oficjalnej wersji, bez zaglądania na fora, gdzie buzuje dyskusja i burza mózgów.

Przypomina mi się sprawa katastrofy w Gibraltarze. Katastrofy, której w ogóle nie było, samolot wodował łagodnie na oczach kapiących się na plaży świadków, pływał sobie jakiś czas, po czym wybuch w dolnej części kadłuba posłał go na dno. Są świadkowie, którzy to widzieli, jest film, pokazujący nieuszkodzona kabinę pilotów z nieuszkodzonym sterem kolebiącym się leniwie poruszanym przez prąd wody, jest bransoleta Zofii Leśniowskiej znaleziona pod dywanem w pokoju hotelowym w Kairze, po katastrofie, są świadkowie, którzy widzieli ją po wojnie w sowieckim łagrze, jest, oficjalnie zaginiony, drugi pilot dzwoniący do żony po katastrofie, by zniknąć , tym razem już na zawsze….

No, słowem, jest dostatecznie dużo przesłanek mówiących, że wszystko było zupełnie inaczej. A jak, no, to już zupełnie inna sprawa. Tu już zaczyna się trudniejsze zadanie, bo wszystkie alternatywne wyjaśnienia również maja nielogiczności i sprzeczności. Tak, jak z Kennedym. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że wiemy NA PEWNO, że nie było tak, jak przez dziesięciolecia twierdziła wersja oficjalna. Osobiście jestem przekonany, że dokonali tego wspólnie w egzotycznym sojuszu Brytyjczycy, Sowieci i polscy przeciwnicy Sikorskiego. Ci ostatni w przekonaniu, że dokonują czynu patriotycznego, Brytyjczycy, bo ważniejszy był dla nich sojusz z Sowietami, a Sowieci, wiadomo, dlaczego. Akurat wtedy z ten rejon odpowiadał KimPhilby, późniejszy Gieroj Sowieckowo Sojuza.

No, ale to temat na osobny felieton, przywołałem to tylko, by zwrócić uwagę na analogię z tragedia smoleńską. Tak, na przykład jest worek z pocztą znaleziony na pasie startowym, co jest fizycznie niemożliwe, gdyby start odbył się normalnie, bez tajemniczych manewrów w nieoświetlonej części po oficjalnym pożegnaniu, tak, jak Gralewski znaleziony z kulą w głowie na owym pasie, tak tu mamy tajemniczą cześć statecznika znaleziona na ziemi PRZED miejscem upadku, zatem wbrew fizyce statecznik musiał lecieć do tyłu, i to, ciekawe, w miejscu, gdzie przestał działać komputer pokładowy. Nawiasem mówiąc, czarna skrzynka tez poleciała do tyłu.

Ale to jeszcze nie jest najciekawsze, znacznie ciekawsze jest to, że, jak wynika z kolejnych zdjęć, następnego dnia tą część przeniesiono w miejsce, gdzie powinna się znaleźć. I tu jest najważniejsze. Poleciał do tyłu, to poleciał, cóż, nie takie cuda się zdarzają, ale żeby kawałek metalu się nocą przeczołgał 50 metrów, to takie cos widziałem tylko na Terminatorze, gdy kawałek stopy Terminatora w postaci płynnej się przelał i dołączył do całości. W realu nie widziałem i chyba nie zobaczę, no, chyba, ze w kolejnej animacji MAK.

Albo, ta słynna linia energetyczna. Jak wszyscy wiedzą, bo zadbano o to starannie, samolot zerwał ta linię, nawet kawałek samolotu leży sobie obok, tyle, że, jak wynika z raportu komisji badającej to zerwanie, innej, niż MAK, w tym czasie samolot był 400 metrow wyżej i 4000 metrów dalej. Może cos innego zerwało ta linię, zdarza się, może lokalni chuligani, meteoryt, no, ale ten kawałek tam leży. Przy linii. Znowu niedoróbka.

Moje pytanie, od samego początku jest bardzo proste, skoro nie ma nic do ukrycia, po co te matactwa? W służbach nie ma przebacz, samowolki to kula w łeb. Ktoś wydaje decyzje, wydaje rozkazy, ktoś je wykonuje. PO CO, skoro wersja oficjalna mogłaby się bronić sama, swoją krzyczącą logicznością, wsparta dowodami i zapisami? Po co zatem majstrować przy zapisach? Po co zmieniać zeznania kontrolerów, co to, pierwsze były niedobre?
Po co wrzucać do mediów, jednocześnie w wielu miejcach w Polsce i świecie kolejne wrzutki, skoro jedna, prawdziwa wersja powinna była wystarczyć. Po co kolejni agenci z Jasiem Flanelą na czele musieli „osobiście słyszeć” kolejne wypowiedzi ze stenogramu, których potem nijak nie można na tych zapisach znaleźć? Wręcz wstawiono do stenogramu całe zdania kompletnie fałszywe- kto i po co? Znaczy, po co, to wiadomo, przez te miesiące udało się wdrukować ludziom do głowy, co trzeba, w końcu, jak już zupełnie nie dało się znaleźć ani cienia dowodu, czy nawet smugi zapachu po przesłance choćby na jakikolwiek nacisk Prezydenta, postanowiono obciążyć generała Błasika, a jak i to nie wypaliło, to teraz wrzuca się, w sposób przemyślany i rozpisany starannie na głosy ostatnią juz wunderwaffe FSB i propagandy partyjno – rządowej w Polsce- telefon Jarosława!

Jeszcze jedna, charakterystyczna zbieżność gibraltarsko- smoleńska- granie na stereotypach. Tam wciśnięto, że Polacy szmuglowali skrzynki whisky, jedna zablokowała stery wysokości. Tyle, że symulacja komputerowa udowodniła, że samolot z zablokowanym sterem wysokości zachowuje się zupełnie inaczej, niż w wersji oficjalnej. Totalnie. Że taki samolot w ogóle nie miałby prawa wykonać manewru, jaki oficjalnie przyjęto.

Ale pasuje do stereotypu Polaka- cwaniaczka, co to przez swoja chytrość i chciwość spowodował wypadek. Nabrali chłopaki kontrabandy na pokład i proszę, nieszczęście gotowe. No, a teraz, co mamy? Polaczek- pijaczek i ułańska dusza, jeden się upił, drugi kozaczył i proszę, nieszczęście gotowe! No i widzicie daragije gaspada inostrańcy, jak można tych paljaczków zostawić samych, żeby się sami rządzili? Nieszczęście gotowe!

P.S Dziękuję za głosy w konkursie! Ale…

Pytanie pana pirata jest jak najbardziej zasadne! Dziękuję za głosy i proszę o jeszcze, bo głosowanie trwado 7 lutego. Co tam potem sobie z tym zrobią jurorzy, nie ma znaczenia. I tak z pierwszej 10 wygra ktoś dwunasty, czyli ten, co zasłużył ;-))))))

Będę bardzo wdzięczny za SMS na numer 7122, z treścią D00041. Przy czym, 000 to trzy zera, a nie ”o”.

http://seawolf.nowyekran.pl/
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://seawolf.salon24.pl/

P.P.S Córka przesłała mi poniższy apel z kategorycznym poleceniem zamieszczenia, wydaje mi się, że cel bardzo szlachetny i nic nie kosztuje, poza paroma miligramami tuszu w długopisie ;-)

Jeśli chcesz pomóc i przekazać 1% podatku na program Leczenia i Rehabilitacji Stwardnienia Rozsianego, to w swoim PIT wpisz poniższe dane. Ważne, by były one dokładnie przepisane, gdyż inaczej fundusze trafią do Skarbu Państwa.

Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego

Nr KRS 0000083356

A w rubryce „informacje uzupełniające”

PLIR Roman Geftasewicz

Wiecej info na: www.ptsr.org.pl
e-mail: romean@tlen.pl

Brak głosów

Komentarze

Jest rzecz łamiąca raport MAK na samym starcie. Otóz napisali w tymże raporcie, że wszyscy zginęli od razu w momencie uderzenia, co jest oczywistą nieprawdą.

Przypominam też o Palikocie, ktory "dzieki" swojej wypowiedzi z 23.4.2009 roku wylądował tam gdzie wylądował, i nikt nie wie jak on skończy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#132207

 panie Seawolf na pana blog. Sorry, że nie oddam 1% na SM, ale już oddałam na "carcinoma" dziecka 5-letniego. A wpis jak zwykle....czyta się.....doskonale. Dziękuję!

Vote up!
0
Vote down!
0
#132209

Brawo Seawolf, wyjąłeś mi te słowa z ust. Wielka szkoda ,że cała masa zasrańców, w tym dziennikarzy i polityków ( Thuska i Komora nie wliczam, bo to sk......y pierwszego kalibru, niejasny jest ich udział w całej operacji, że tak powiem ) tego nie widzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#132213

Najlepiej gdyby bylo kilka tysięcy wejść? własnie takie logicze analizy

powinny być przedstawiane  codziennie społeczeństwu.moze cos

niecoś dotarło by do niektórych "zakutych łbów".

Czekamy na dalsze analizy. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#132245

komar

Żyjemy drogi wilku morski w tak "ciekawych" czasach,że w pogoni za ziemskim chlebem z braku czasu, nie mamy możliwości dojrzeć tego,co w naszym przekonaniu winno być oczywistą oczywistością. A nad tą oczywistością , abyśmy mieli słuszny pogląd i ogląd, czuwają odpowiedni ludzie, zorganizowani w odpowiednie ku temu służby,drużby, konekcje,układy,zależności polityczne, gospodarcze nad stołem, pod stołem, tudzież stosowanie przekupstwa, zastraszania,szantażu, aby założony i ustalony cel został osiągnięty. I tu już nie ma "zmiłuj się", gdyż ostateczną perswazją jest śmierć, którą zazwyczaj zadaje sobie sam delikwent/ przymiotników i określeń jakie mu są przypisywane, nie będę wymieniał/.
Moim zdaniem świat nie jest taki jaki widzimy z nasze perspektywy, gdyż zawsze pod podłogą na której stoimy rozgrywa się inne życie i tamto miejsce obiera sobie najgorsze robactwo, które nas zawsze obserwuje i zarazem sprytnie unika.Pamiętam w wojsku kuchnią w dzień rządzili kucharze i skrobacze ziemniaków, nocą chmara karaluchów, co żołnierzom nie przeszkadzało z radosnym śpiewem podążać do owej oazy życia.Wszyscy wiedzieliśmy,że tak jest i ta oczywistość była dla nas w samej rzeczy oczywista.
Przytaczasz śmierć gen.Sikorskiego, gdzie cała sprawa została utajniona i zakopana w angielskich archiwach. I cóż, że byli świadkowie ,film,sekcja zwłok,sprawa munduru i wiele innych szczegółów, które nie pasowały do oficjalnej wersji,a którą nam spreparowały odpowiednie wyznaczone ku temu służby.
Ja dodałbym do tego jeszcze nie do końca wyjaśnione takie sprawy jak:
1/ 1971- śmierć płk. Jana Gerharda/oficjalna wersja
napad rabunkowy/
2/ 1983- śmierć Grzegorza Przemyka//osądzeni
sanitariusze./
3/ 1984- śmierć ks.Jerzego Popiełuszki/osądzeni i
skazani zwykli funkcjonariusze/.
Czemu akurat tylko te przykłady ,ano:

W każdym tym przypadku przewija się jedno nazwisko. Zmarły w 2010r gen. Zbigniew Pudysz. Po "wyjaśnieniu" sprawy
płk.Gerharda - awans na z-cę Naczelnika Biura
Po "wyjaśnieniu" sprawy Przemyka - nagroda z rąk gen.Kiszczaka i awans na Naczelnika Biura.
Po "wyjaśnieniu" sprawy ks. Popiełuszki - awans na gen.i
stanowisko pods.stanu w randze ministra.

W 1990r. odchodzi na zasłużoną generalską emeryturę, podkreślony grubą kreską nie niepokojony przez wymiar sprawiedliwości, aż do swojej spokojnej śmierci.
Dodam jeszcze, że będąc oskarżycielem posiłkowym w procesie Piotrowskiego w/g oskarżonego na przymusowym widzeniu w więzieniu powiedział Piotrowskiemu:
"musisz być tamą, aby śledztwo nie szło w głąb"!!!???

Ileż takich "tam" widzimy koło siebie?
Ileż skoślawionych wyroków słyszymy na własne uszy?
Ileż niewyjaśnionych zaginięć?

Myślę że sprawa katastrofy smoleńskiej już przebrała spokojną miarkę Narodu. Jeżeli jej nie wyjaśnimy będziemy
"skarlałym narodem" , który nie może tego słowa napisać z dużej litery.

Anodina Putina
Polskę dzisiaj dorzyna,
A rząd w imię przyjaźni
Godność Polski nam błaźni.

polecam mój blog- http://jankosmar.blogspot.com/

Przesyłam pozdrowienia.

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#132276