Obśmiałem historyjkę z kłótnią generała Błasika i kapitana Protasiuka raz, obśmiałem i drugi, no, powiedziałem, sobie, starczy, ile można, koniec na ten temat.
Ale, gdzie tam, koniec, po prostu życie przerosło wszystko, co zdołałem na ten temat wymyśleć w swojej pokręconej, podzielonej i rozjątrzonej psychice, wiadomo, jak to u pisowca.
Zastanawiałem się z troską, jaka też tym razem wrzutkę...