NWO czy SB ?

Przeczytawszy gdzieś że portal "Niepoprawni" upadł, a jego blogerzy zeń pouciekali, poczułem się tak cudzo (nie piszę "nieswojo" bo korektor dokleja mi tam prefiks, który chcę oddzielić), że postanowiłem osobiście obejrzeć opustoszałe ruiny; cmentarzyska zawsze wydawały mi się cenniejszym źródłem wiedzy niż tzw. "informacje".

Z ulgą konstatuję że wspomniana wysepka Archipelagu Wolnego Słowa leży tam, gdzie leżała; nie moja rzecz oceniać czy leży bardziej, czy mniej, wszelako nie jest bezludna, a że obok viagrolubnych weteranów pojawili się imigranci pełni młodzieńczego wigoru, każdy kto ma uszy do słuchania stwierdzić sam może, iż tradycyjna ruja na owej wysepce - trwa, niczym rządy Platformy Obywatelskiej na pozostałym terytorium Rzeczypospolitej.

Czy to Nowy Porządek Świata czy Stary Bałagan - nie wiem, ale wiedzieć nie muszę i pewnie nie powinienem, więc nie chcę; nie odpowiada mi status wypędzonego, uchodźcy, czy uciekiniera z tych starych śmieci, do których przez parę lat dołożyłem swoje własne, bowiem jestem do nich trochę przywiązany, choć nie wiem, czy je jeszcze mam - i czyje one są.

Mam jednak na szczęście i inne problemy, ot, na przykład "czyja jest ta Polska" w jakiej żyję - i czy to już NWO, czy jeszcze SB.

Zamiast dociekać, czyi właściwie są teraz "Niepoprawni", można się wszak zastanawiać nad czymś innym - choćby nad tym, czy w/w tytułowa alternatywa nie jest aby fałszywa, zwłaszcza że pan prezydent stale nawołuje obywateli do jedności zaś pan premier do zgody i współpracy, co musi przecież przynosić efekty.

Agregacja Nowego Światowego Ładu i Starego Bałaganu to
zaiste wyzwanie nader inspirujące, nie tylko dla blogerów.

AT