idzie nowe - chowaj głowę
Do elity durniów patentowanych dołączył onegdaj świetny niegdyś reżyser (to już zaczyna wyglądać na epidemię).
Nazwiska nie podaję, bo nie jestem pewny aktualnej pisowni - wiem tylko, że jego końcówka się zmieniała, więc ja zmienię też inicjał : dla mnie nazwisko to zaczyna się teraz od "B".
Obok starego durnia posadzony został w studio bezczelny hochsztapler, którego wielka kariera polityczna dopiero się rozpoczyna i powinna go szybko zaprowadzić daleko.
Nie mogę napisać "wysoko", bo dawna kara główna została zniesiona - nawet gdy idzie o zdradę Ojczyzny.
Nazwiska nie podaję, bo z pewnością jest znane niejednej ze służb specjalnych, które przy okazji mile pozdrawiam, zwłaszcza kontrwywiadowi życząc samych zwycięstw.
Ponieważ szanuję starość, z całym bogactwem inwentarza, jakby nie był przykry dla otoczenia, i z sympatią patrzę na młodość rozwijającą do lotu takie skrzydła jakie ma, nie będę się znęcał nad bohaterami wczorajszego programu Jana Pospieszalskiego - bohaterami walki o śląskość
Śląska; też im dobrze życzę, chociaż nie zwycięstw.
Życzę im dobrej śmierci - i dobrej pamięci potomnych.
Na Śląsku było to kiedyś, nawet niedawno, najważniejsze.
Jeśli chodzi o mnie, spróbuję jak najszybciej - zapomnieć.
Tym razem chyba nie było warto rozmawiać, Panie Janku..
**********************************************************
Pan prezydent Komorowski podpisał kolejną bardzo ważną ustawę a przy tej okazji, nie bacząc na stan gardła, wyjawił, o co w niej chodzi : chodzi mianowicie o (dalsze) " POGŁĘBIENIE MECHANIZMU DEMOKRATYCZNEJ PARTYCYPACJI ".
Słowo "dalsze" dopisałem sam tam gdzie go brakuje, jeśli to cytat z epoki Gierka, ale jeśli pochodzi z epoki gdy Gomułka próbował zagospodarowywać samorządy robotnicze, trzeba by też czymś zastąpić tę "partycypację" : "udział" oczywiście nie wchodzi w rachubę, a "współuczestnictwo jest trochę za długie, więc trzeba chyba przemyśleć rzecz od początku : co to takiego, ta partycypacja..
W Sejmie odbyła się bardzo ważna debata nad bardzo ważną
ustawą, mającą spowodować PODNIESIENIE JAKOŚCI DEBATY PUBLICZNEJ przy pomocy specjalnych FUNDACJI POLITYCZNYCH.
Fundacje są dobre na wszystko -może nawet najlepsze- ale
wyjątkowo radosny wydaje się pomysł, żeby podnosić to, co trzeba, już nie tylko za pieniądze zabierane podatnikom, ale także za to, co się wyżeb- przepraszam, pozyskać uda od anonimowych sponsorów, krajowych i zagranicznych (o, to, to !) oraz od rzeszy bezimiennych ofiarodawców i wielbicieli, metodą Owsiaka - podczas zbiórek ulicznych.
W ten ostatni sposób zrealizować będzie można kolejną ideę
prezydenta Komorowskiego, przedstawioną dziś młodzieży :
"JAKO CAŁE SPOŁECZEŃSTWO POWINNIŚMY SIĘ ZBLIŻAĆ DO MODELU, W KTÓRYM STARAMY SIĘ BYĆ PRZEDSIĘBIORCZY."
Kandydatów na kwestarzy-wolontariuszy z pewnością nie zabraknie, podobnie jak na rachmistrzów, bo młodzież mamy
ambitną i coraz lepiej wykształconą.
Ucz się młodzieży !
A nie zapominaj o obcych językach.
Na rynku wewnętrznym świat się nie kończy - Europa stoi przecież przed nami otworem.
********************************************************
Pogłębienie mechanizmu demokratycznej partycypacji może zostać połączone z podnoszeniem jakości debaty publicznej w trakcie zbliżania się do modelu, w którym całe już społeczeństwo postara się być przedsiębiorcze.
Piękne przykłady pokazuje nam telewizja w bezpośrednich przekazach z ulic Kairu.
Komentatorzy narzekają, że przedsiębiorczości widać tam za mało, ale zbliżanie nie wymaga pośpiechu, cierpliwości !
U nas też Sąd Najwyższy ocenił negatywnie projekt ustawy o politycznych fundacjach - i gdyby nie referentka projektu
moglibyśmy się niepokoić zarówno o podnoszenie, jak i o pogłębianie (nie mówiąc już o zbliżaniu).
Na szczęście wyjaśniono nam, że projekt posiada aprobatę Fundacji Stefana Batorego - która wprawdzie apolityczna jest bardzo, ale na fundacjach się zna.
Stefan Batory był, jak wiadomo, Węgrem.
Mamy akurat węgierską "prezydencję" - i mamy węgierskiego profesora od nauk politycznych na stanowisku ministra finansów naszej suwerennej Rzeczypospolitej.
Już czuję pikantny aromat tego gulaszu politycznego, który się dla nas warzy wedle sekretnej receptury, z nieznanych składników..
Co kto jeszcze dorzuci, nie wiadomo - ale wiadomo, kto miesza; mieszać zaś trzeba bez przerwy. Koniecznie !
Smacznego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1189 odsłon
Komentarze
Nie warto było rozmawiać panie Janku..
2 Lutego, 2011 - 20:34
10 za tą opinię, też tak uważam.
Skoro o kulinariach
2 Lutego, 2011 - 20:45
Gulasz to bardzo dobra rzecz ;
Rozumiem ze gra skojarzen , ale w odwodzie masz BIGOS lub ZUPE NIC
Maciej61
Służby ..jakie by nie były ....
2 Lutego, 2011 - 20:50
DEDAL
Zawsze mniej wiedz o nas niż my o sobie , a mając to na uwadze można im stworzyć świat dla nich samych ... ale do rzeczy ..
A i owszem , z tekstu wypływa jeden wiosek dla mnie : ja nie chce być stary !!!!!!, bowiem jak mi się ma po faflunić rzeczywistość i logika z ...nie wiem jak to nazwać/ wszystko powiedziano / ..ale walę .. z zaczynem samo-eutanazji..byle z intelektualnej przeszło szybciutko do fizycznej
Daje 6/10...za samo-cenzurę..
Pozdrawiam ;)
DEDAL
Sądzę, że warto było rozmawiać.
2 Lutego, 2011 - 20:54
W innym wpisie wysnuliśmy taką tezę, że Kutza powinno być jak najwięcej w telewizji, gdyż to chamiszcze jest w stanie zniechęcić absolutnie każdego do jakiejkolwiek inicjatywy wspieranej przez siebie.
Bardzo wiarygodnie brzmi jego głos w obronie autonomii Śląska w obliczu planu osiedlenia się na stałe w Konstancinie pod Warszawą.
Paciorki
2 Lutego, 2011 - 21:26
Do tej pory myślałem, że ten Buc, wróć! Kutz, to taka "Perła w koronie" aż tu nagle okazuje się, że to chyba kolejny z "Paciorków jednego różańca"
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ