Hanna z dołeczkami
Wczoraj dotarł do mnie z oddali (niewielkiej, ale dla mnie wystarczającej) głos pani prezydent miasta stołecznego.
Pani prezydent zakomunikowała mi na falach eteru, że jest dobrze.
Nie wszędzie oczywiście; na razie - na Krakowskiem.
Dobrze jest, jak jest - wyjąwszy Krzyż.
Ta opinia kompetentnej ekspertki, pani Ewy Nekandy Trepki, umocowanej etatowo do chronienia czystości wizerunku urbanistycznego Stolicy, drogą radiową zaprezentowana jako oficjalne stanowisko Ratusza, tzn. pani prezydentki Warszawy, Hanny Gronkiewicz - Waltz, kończy sprawę.
Hanna locuta, causa finita.
Żadne obeliski nie zeszpecą pięknego widoku Bronisława Komorowskiego - przepraszam, Bronisławowi Komorowskiemu.
Żałuję, że wskutek chwilowego braku dostępu do telewizora nie było mi dane obejrzeć tym razem powabnych dołeczków w policzkach naszej Hani kochanej; szczególnie interesuje mnie ich kolor.
Estetyka, wiadomo - ważna rzecz.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 708 odsłon
Komentarze
krzyże stoczniowców tez miały szpecić bloki ruskich armatorów
27 Sierpnia, 2010 - 23:58
A stoją!
A Krakowskie Przedmieście najbardziej zeszpeci ten burak wybrany prezydentem.
pzdr
antysalon
Re: krzyże stoczniowców tez miały szpecić bloki ruskich armatoró
28 Sierpnia, 2010 - 10:51
:)
Andrzej Tatkowski
Andrzej Tatkowski