WYMAGANIA
Gdyby zdarzył się cud i nagle zaczęlibyśmy inwestować w wykształcenie, byłaby to (dla wielu grup rozdających stołki) - tragedia. Nagle bylibyśmy narodem otwartym na zrozumienie innych ludzi, a więc narodem tolerancyjnym dla WSZYSTKICH grup społecznych, narodem mniej zgorzkniałym i zaściankowym.
Lecz nie ma się czego bać: to na razie utopia; nauka doinwestowana i oświata opłacalna, wynalazczość przynosząca wymierne korzyści, byłyby to nader groźne pomysły na państwowy dobrobyt, pomysły ryzykowne, bo na cóż wtedy byśmy narzekali? Gdzie by się podziało pokazywanie nas palcami, szydzenie z naszej ciasnoty umysłowej, ksenofobii? Jak, przy wzroście świadomości społecznej, w otoczeniu ludzi światłych, utrzymać mielibyśmy jaskiniowe przekonania na tematy takie, jak historia, przyczyny i skutki naszego Powstania w Warszawie? Gdzie by się podziało wmawianie nam, że jesteśmy narodem nieudaczników, ludźmi skazanymi na niepowodzenia i wieczne rozpamiętywanie klęsk?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 672 odsłony
Komentarze
Re: WYMAGANIA
13 Listopada, 2010 - 12:39
Ależ "trynd" jest i to nie ustający. Nawet wbrew logice i możliwościom finansowym zainteresowanych. Tyle że jakoś nijak ten "pęd do wiedzy" nie przekłada się na jakość.
Nie sprawdzałem co prawda najnowszych pantoflowych wieści na temat finansowania nauki w dumnym Albionie. Ale o ile są prawdziwe to wkrótce doczekamy się realizacji podobnego pomysłu i u nas. A idzie tu o znaczne podwyższenie kwoty "kredytu" zaciąganego właśnie na "wykształcenie" z możliwością...spłacania go przez następne pokolenia.
Nie wiem jak to wpłynie na "naukę", ale przypuszczam że wiem kto na tym zarobi :)
pozdrowienia
W. red
W. red