Drodzy NIEPOPRAWNI!
Chciałbym namówić Was do uczestnictwa w dyskusji o twórcach przełomu. O ich sytuacji na tle obecnych przemian w kulturze, sztuce, w dziedzinach nauki. O wpływie i cenie postępu. O mentalnych stratach i zyskach mających swoje źródło w cywilizacyjnym przyspieszeniu. O zagrożeniach wynikających z rozwoju sposobów międzyludzkiej komunikacji. O rażących dysproporcjach występujących pomiędzy marzeniami, a dokuczliwą teraźniejszością otaczającego nas świata.
Nadchodzący czas nie sprzyja refleksjom, a mimo to skłania do pytań o przyszłość pukającą do drzwi. Doznajemy frustrujących uczuć: konsekwencji własnej krótkowzroczności.
Jacy jesteśmy teraz i jacy będziemy jutro? Bogatsi o wnioski poprzednich doświadczeń, czy tak samo sfrustrowani, jak teraz? Politycznie nastawieni do twórców, czy wolni od uprzedzeń?
Upadek kultury jest nieuchronną częścią rozwoju człowieka. Ale z tym upadkiem nie jest różowo, gdyż do kiedy można upadać i gdzie jest ściana, granica, kres moralnej degradacji? Myślę, że jest ona w nas.
Do pewnego momentu akceptujemy rzeczywistość, bo jest ona zgodna z naszymi doświadczeniami i wyobrażeniami, lecz w miarę nieuchronnej ewolucji w obyczajach i zmian wynikających z naukowego postępu, świat, w którym jesteśmy nadal, staje się niezrozumiały, obcy, gdyż obce i niezrozumiałe są dla niego te nasze ideały i marzenia, które dla nas miały znaczenie.
Pokolenie wchodzące w życie jest odporne na nasze kompleksy. Słowa znaczące dla nas, dla niego nie mają żadnej wartości: poza historyczną. Tak było pod piramidami, tak jest do teraz i pora byłaby przyzwyczaić się do faktów .
Dla człowieka wyposażonego w prymitywizm i żyjącego w swojej rzeczywistości jaskiniowych czasów, współczesny zegarek byłby powodem do wejścia na drzewo. A przecież wiemy doskonale, że nie można być jaskiniowcem uzbrojonym TYLKO w zegarek, bo każde pokolenie ma własne gusła i przekonania zależne od wiedzy, w której zostało wychowane.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 820 odsłon
Komentarze
twórcy przełomu
9 Sierpnia, 2008 - 10:28
ja bym zaczął od prośby o zdefiniowanie "twórców przełomu" bo nie do końca rozumiem, o kogo chodzi. Pierwsze skojarzenie - to osoby odpowiedzialne i firmujące przemiany roku 1989, drugie - całe pokolenie (pokolenia) dorosłe w czasach zmiany ustrojowej. Ale prosiłbym o doprecyzowanie bo temat wydaje mi się ciekawy i rozwojowy.
BUDYŃ
9 Sierpnia, 2008 - 11:19
interesują mnie "całe pokolenie (pokolenia) dorosłe w czasach zmiany ustrojowej" Nie interesuje mnie bufonada.
pozdrawiam
"Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw."
Tacyt
nieważne, co mówisz. Ważne, co robisz.
Panie Marku
9 Sierpnia, 2008 - 13:21
Cechą naszego pokolenia jest przede wszystkim pesymizm, który każe zyć dniem dzisiejszym, czyli walką o natychmiastową przyjemność, albo tylko o przetrwanie do jutra. Czas się skrócił. My nie sadzimy drzew dla przyszłych pokoleń.
To nasza choroba i ma żródła w duszy, w braku nadziei.
Prawieczna historia duchowości człowieka potwierdziła doświadczeniem, że jedno jest na to lekarstwo- Prawda Objawiona. W niej lekarstwo na chorobą duszy. Kto dziś wierzy w trzy cnoty kardynalne? wiarę, nadzieję i miłość, przedstawione w trzech osobach Boskich -Bóg to wiara, Syn, nadzieja, Duch to miłość.
Warto medytować tę Tajemnicę, bo ją przyjąć nie tylko do umysłu, ale do serca, bo serce jest centralą wydającą rozkazy naszej woli. Nie wiedza, ale medytacja prostych dogmatów, które prowadzą do Prawdy.
Ja też wiele lat lekcewazyłam religię, siedząc po uczy w książkach, w których nie znalazłam Prawdy, odrzuciłam więc wiedzę, zwracając się ku tajemnicy. Tam znalazłam żródło.
[wiem, że mówię do kogoś niegotowego, jak ja przed wielu laty. Głucha byłam, aż Bóg otworzył mi uszy. Pan Marek szuka w wiedzy i własnym rozumie. Kiedyś tak się zaplącze, jak ja, może wpadnie w depresję, albo szaleństwo...wtedy zawoła do tego, w którego nie wierzy. Ten pierwszy duchowy krzyk, to początek pasjonującej drogi w głąb siebie, do Prawiecznego.]
Cechą naszego pokolenia jest też niewiara. Myślimy sobie, że ona jest nasza, wynikająca z własnych przemyśleń. Nic bardziej błędnego. To ukąszenie heglowskie, którego nie jesteśmy świadomi.
pokolenie
9 Sierpnia, 2008 - 16:10
Maturę robiłem w 80-tym, stan wojenny zastał mnie na 1-szym roku studiów, drugie studia skończyłem w 89-tym, więc niewątpliwie należę do pokolenia przełomów :)
Podobnie jak inni koledzy uważam, że pytanie trzeba doprecyzować.
Na razie moja odpowiedź brzmi: Jan Paweł II i Reagan
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
"Pokolenie wchodzące w życie jest odporne na nasze kompleksy"
9 Sierpnia, 2008 - 16:15
podaj, prosze, o jakie kompleksy ci chodzi
bo tak ogolnie rzecz biorac nie bardzo podpisalabym sie pod tym stwierdzeniem
dobra kobieta
kompleksy i doświadczenia
9 Sierpnia, 2008 - 16:43
Nie będę się wypowiadał w cudzym imieniu, Dobra Kobieto!
Niemniej bagaż, to bagaż (zarówno doswiadczeń, jak kompleksów), a dobre rady, jak ktoś zauwazył, są po to... by je przekazywać dalej :)
Mogę sobie wyobrazic kilka kompleksów. Na przykład kompleks prowincji. Może i byliśmy "najweselszym barakiem w obozie", ale jednak barakiem i gnebiaca musiała być świadomosc, że w dalekich krajach bezrobotny Murzyn ma lepszy samochód, ubranie, nawet zapalniczkę i papierosy, niż u nas profesor. Do tego dochodził strach przed Sowietami (pozostał do dzisiaj).
Rozmawiałem kilka tygodni temu z bardzo mądrym facetem, profesorem, specjalistą od filozofii i polityki, który spędził lata w Anglii i USA. Jego podstawową reakcją na naszą "klasę polityczną" po "wyzwoleniu" (a miał porównanie), było.... "prowincjonalne ćwoki". Ciekawe, ze miał na myśli tych najbardziej "zeuropeizowanych" i "światłych", a nie "Ciemnogród" i "oszołomów".
Cytacik (który mi sie nawinął)
SPOTKANIE W PORCIE
Wykonawca: Kaczmarski Jacek
Słowa: Jacek Kaczmarski
Muzyka: Włodzimierz Wysocki
W Amsterdamie statek nasz na wyładunku był | A
Człowiek do roboty nie miał nic, więc w porcie pił | A E
Piję, po obcemu nie rozumiem, nudzę się | A D
Kiedy jakiś czarny siada koło mnie | A E7 A
- Amerika - mówi do mnie, zrozumiałem | D A
Rozejrzałem się i mówię - Sowietskij Sojuz. | E A
- Soviet Union - on się cieszy, ja do pełna mu nalałem | D A
Jak raz swoich nie było, więc był pełny luz | A E7 a
Po ichniemu nie rozumiem, on po ludzku też | A
Lecz jest wódka, więc jest tłumacz, przy niej mów, co chcesz. | A E
Postawiłem po sto gram, niech Negr widzi, że gest mam | A D
Jemu przecież w Ameryce ciężko jest | A E7 A
On tymczasem mówi - Stany Zjednoczone | E A
To największe państwo z wszystkich świata państw | E A
W bankach złota ma zasoby niezliczone | E A
Chcesz z nim zacząć, to już nie masz żadnych szans | E A (E A)
A ja na to - Kreml w niebo śle rakiety | E A
Bez wysiłku wielkich rzek zawraca bieg | E A
Żal mi ciebie lecz niestety | D
Również trudny kunszt baletu | A
Najlepiej posiadł on na planecie tej | E a
Przyszło potem do rozmowy po gram dwieście chęć
Wyjaśniłem mu, że jest ofiarą klasowych spięć
Lecz Murzyna marynarski umysł wciąż w ciemnościach trwał
I na światły wywód mój odpowiedź dał:
- U nas jest na głowę po dwa samochody
Zbudowaliśmy najwyższy świata gmach
Nasza demokracja daje nam swobody
Których oczekuje cały świat we łzach
A ja na to - my w niebo ślem rakiety
Bez wysiłku wielkich rzek cofamy bieg
Żal mi ciebie, lecz niestety
Również trudny kunszt baletu
Najlepiej posiedliśmy na planecie tej
Szybko nabierała tempa ta wymiana zdań
Ale nie chciał Negr zrozumieć co jest dobre dlań
Postawiłem po gram trzysta myślę - teraz zgodzi się
Ale on choć ledwie mówi jednak mówi mnie:
- Ja posiadam wielki kanion Colorado
Delfinów język też rozszyfrowałem ja
U mnie Niagara jest największy z wodospadów
I gwiazd pięćdziesiąt moja flaga ma
A ja na to - ja w niebo ślę rakiety
Bez wysiłku wielkich rzek zawracam bieg
Żal mi ciebie lecz niestety
Również trudny kunszt baletu
Najlepiej ja posiadłem na planecie tej!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Komunizm mnie nie upokorzył
9 Sierpnia, 2008 - 17:15
nie wpędził w kompleksy, bo czerpię siłę z tradycji i historii . Wiem, co dziedziczę i komu to zawdzięczam. Polskim żołnierzom, Powstańcom Warszawskim, uczestnikom Bitwy Warszawskiej. Tego nauczyli mnie moi nauczyciele w małym miasteczku. Przekazali mi dumę.
Kaczmarski to chyba statku nie widział. Mój ojciec jest emerytowanym kpt.żw. marynarki handlowej.
Na polskich statkach obowiązywała dyscyplina, kultura i patriotyzm. W Szkole Morskiej były zajęcia z dobrego wychowania. W oficerskiej mesie podawano na srebrach. Kucharze na polskich statkach byli najlepsi na świecie. Tata opowiadał, że jak kucharzowi zerwała się nitka lanego ciasta, cały garnek za burtę wyrzucał. Polska kultura była w portach wzorem dla innych, a polska marynarka zarabiała dla kraju wielkie pieniądze w dewizach.
Nie cierpię komunizmu, ale gdyby tyle pieniędzy nam nie ukradli żydokomuniści, my Polacy nie bylibyśmy zbankrutowanym krajem. Gdyby Sowieci nie trzymali nas pod butem agentury Polski komunizm byłby soft.