Kostka cukru na dloni
O czym by tu dzisiaj… Może o sondażach, w których jednego dnia PiS ma 17%, a drugiego 27%, a jeszcze innego dnia 32%, PO zaś skacze od 33 do 50 i z powrotem, z łatwością, na jaką z westchnieniem zazdrości patrzą Bubka z Małyszem. Ale to już byłoby kopanie leżącego, znaczy, tych sondażowni. Po kolejnych kompromitacjach w kolejnych wyborach wydawało się, że owe instytucje zajmą się czymś, co ma jakiś sens, ja wiem, ogrodnictwem, hodowlą pieczarek, jakieś gry RPG zaczną sprzedawać, może ubezpieczenia, cokolwiek, żeby móc coś dziecku bez zakłopotania odpowiedzieć, jak zapyta: - Tato, a gdzie ty właściwie pracujesz? Ale nie, gdzie tam, po chwilowym szoku otrząsnęły się, otrzepały, niczym Terminator po wybuchu i dawaj! Tydzień to trwało, pamiętam. Zwróciliście Państwo uwagę, że sondaże zbliżają się do realnego życia jedynie przez dwa tygodnie w roku? Na tydzień przed wyborami zaczyna się nagłe urealnianie, z apogeum w czwartek przed ciszą wyborczą, ot tak, żeby różnica nie była dwucyfrowa, w poniedziałek rano nikt już nie pamięta o sondażach, no, a w tydzień po wyborach znowu PO idzie w górę, PiS w dół, a mądrzy komentatorzy roztrząsają w telewizjach, jak to PiS trwoni dorobek z kampanii i że to niechybnie retoryka Jarosława Kaczyńskiego tak zraziła wyborców.
No, ale zostawmy to jako temat zupełnie jałowy.
Czytam, że prywatne grono osób przetłumaczyło polskie uwagi do raportu MAK, bo rządowi się to nie udaje przez pół roku. Ponieważ wiadomość ta jest rodem z Ionesco albo z Barei, przeczytałem jeszcze raz, i jeszcze raz. I nic, nie chce wyjść inaczej. No, po prostu tak jest, grono prywatnych osób pomogło rządowi przetłumaczyć dokument.
Jeśli ktoś potrzebował jakiegoś podsumowania, czym jest ten rząd i kim jest Premier, to wydaje się to bardzo dobry przykład. No, ale w końcu jest zajęty wydarzeniem o znaczeniu wszechświatowym, czyli prezydencją. Jeszcze nie tak dawno Pan Prezydent, oby żył wiecznie, wzruszony i pełen dumy mówił o swojej Koronie Himalajów, bo uścisnął rękę pięciu prawdziwym prezydentom i premierom, nie mówiąc już o tym, że podpieprzył kieliszek prawdziwej Królowej. To się jeszcze nikomu nie udało, a już na pewno żadnemu Prezydentowi europejskiego państwa.
No, to teraz zabrakło skali! Nie ma już gór godnych przywołania, tak to jest, że gdy się zacznie od za wysokiej tonacji, potem nie ma jak eskalować zachwytu. Podobnie zresztą z wyzwiskami. Jak się kilka lat temu zaczęło nazywać przywódcę opozycji faszystą, KPPowcem, nekrofilem, Gomułką, to teraz właściwie nie bardzo wiadomo, jak eskalować, pozostaje już tylko nazwać go „ch…”, Neronem i pedofilem.
Góry się skończyły, więc może w odwrotną stronę? Rów Mariański? Może coś z gwiazdozbiorów? Pas Oriona? Nie ulega bowiem wątpliwości, ze liczba prawdziwych rąk prawdziwych prezydentów, jakie zostały uściśnięte, jest oszałamiająca. Co prawda, tak wypadło z rozdzielnika. Na nas akurat przypadło teraz, przedtem były Węgry, za chwilę będzie ktoś inny i też będzie się chwalił, ile to rąk go poklepało, aż kurz leciał. Polsce przypadłoby to pół roku nawet, gdyby była krainą białych niedźwiedzi i łosi wałęsających się po opustoszałych ulicach. Prezydenta Łosia też by poklepywano po grzbiecie, ba, i kostkę cukru by mu pani Merkel dała na dłoni i za uszkiem by go drapali Cameron z Sarkozym. Bo też i co to komu szkodzi? A i kosztuje też nie tak znowu wiele. To znaczy, niby wiele, ale, jak sobie policzyć, to im się opłaca. Bo na przykład pierwszy z brzegu, gdzie by kiedyś jakiemuś państwu odcięto port gazociągiem, a ten kraj się głupkowato uśmiechał? A teraz proszę bardzo! Bitte!
Pamiętam, jak się Donald Tusk naprężał, jak twardo zapowiadał, jak to zmusi kolegów do pracy i negocjacji choćby i do rana, a okazało się, że jeszcze nie doleciał na lotnisko, a pan Mop, czyli Rumpoy, czy jakoś tak, został wybrany. To znaczy wybrany przez p. Merkel i Sarkozy’ego. Tuska zapomnieli już nie tylko zapytać, ale i ostrzec.
Albo magister Vincent, kolejny po Balcerowiczu i Belce ekonomista wszech czasów, którego po prostu nie wpuszczono na salę, gdzie rozmawiali starsi i mądrzejsi, poprzestając na kamerce, którą też po chwili mu wyłączono. To znaczy patrzeć sobie mógł, ale już zabierać głosu nie bardzo.
Cały projekt UE, jak się zdaje, polega na tym, by stworzyć taką iluzję czegoś ważnego, wspaniałego, od czego wiele zależy, a co może być politykom przydatne, by sobie zapunktować wśród elektoratu, który uwielbia blichtr, celebrytów, światła, telewizje. I stworzyć klasę polityków świetnie opłacanych, świadomie korumpowanych dietami, dodatkami, rozmaitymi przychodami ekstra tak, żeby im się po prostu nie opłaciło za bardzo mieszać i wierzgać przeciw ościeniowi. Pozory ważności dano im kosztem władzy prawdziwej, trzymanej przez grupę gabinetowych urzędników, nigdy przez nikogo nie wybranych, chyba, że, jak w tym dowcipie: „Ja nie zostałem wybrany?! Wy nawet się nie domyślacie, kto mnie wybrał!”
Tak się składa, że pamiętam jeszcze czasy Gierka i ta atmosfera krzykliwego blichtru nie jest dla mnie czymś nieznanym. Wtedy była dość siermiężna, taka na miarę Gierka właśnie. No, ale teraz, przy takich możliwościach medialnych można to wszystko zrobić naprawdę zapierając dech w piersiach. Nie tak dawno w pewnej rozmowie kolega zapytał mnie: - No dobrze, skoro ten Tusk taki, jak mówisz, to czemu go tak za granicą szanują i chwalą? Przez chwile w zdumieniu patrzyłem na niego, a on na mnie. On to mówił poważnie, a było jeszcze przed ta prezydencją. Oczywiście, jak ktoś komuś „robi dobrze” i jeszcze dziękuje, to nie dziwota, że go chwalą. Ale ta logika jest najwyraźniej za trudna dla przeciętnego pochłaniacza TVN czy „Wprost”. Najwyraźniej nie byłem świadomy, jaką spójną narrację wciskają zwykłym ludziom prorządowe media i jakie zniszczenia w mózgu powodują. No, to teraz skutki będą porównywalne z lobotomią. Bo przecież widać, jak na dłoni i bez photoshopu, że się uśmiechają i klepią po plecach. Naprawdę, nie trzeba niczego zmyślać.
P.S. Felieton opublikowany w Rzepie
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2043 odsłony
Komentarze
Sondaże
15 Lipca, 2011 - 18:48
Proponuję przyjąć założenie - wręcz dogmat - że poparcie dla PO oscyluje w granicach 115%, no może nawet 123%. Wszelkie krytyczne uwagi to dowód obciachu i braku odpowiedzialności, to insynuacje moherów od Rydzyka, antysemitów, homofobów .... i takie tam. Po szczegóły odsyłam do jedynie słusznych publicystów i zaprzyjaźnionych stacji.
Re: Kostka cukru na dloni
15 Lipca, 2011 - 19:30
PO zleciła szczegółowe badania, dokładniejsze od tych, które pojawiają się publicznie (dziennik Polska.The times). Okazało się, że wynik wyborów w większym stopniu niż dotychczas, będzie zależał od frekwencji i mobilizacji tzw. miękkich zwolenników.
Jak podaje "Polska" PO ma 20 proc. pewnych wyborców, czyli takich, którzy deklarują, że 9 października "na pewno" pójdą do urn i zagłosują na partię Tuska.
Jednak w tej kategorii PiS ma podobne poparcie. - Ich wyborcy to w praktyce wręcz wyznawcy. (...) Nie ulega wątpliwości, że kampania w tym roku będzie miała niebagatelne znaczenie dla końcowego wyniku - mówi dziennikowi jeden ze sztabowców PO.
Ważna ma być końcówka kampanii wyborczej. - Jeżeli sondaże będą pokazywać naszą kilkuprocentową przewagę nad PiS, to salon, podniesie alarm i z głowy. Gorzej, jeżeli sondaże będą pokazywać słupki z ponad 40 proc. dla nas.. To demotywuje ludzi - mówi dziennikowi polityk PO.
Frekwencja według ostatnich sondaży zapowiada się z miesiąca na miesiąc coraz gorzej.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9952095,Tajne_badania_Platformy__Tylko_20_proc__poparcia.html
Jerzy Zerbe
znako...
15 Lipca, 2011 - 20:49
... mite! (Bitte!)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Mistyfikacja ?
15 Lipca, 2011 - 21:19
Tymi sondażowniami to powinien zająć się jakaś urząd. Na przykład Głównu Urząd Miar i jako instytucja związana z metrologią prawną naukową oraz pobiernictwem, w trybie pilnym przeprowadzić homologację i kalibrację.
Jako zagorzałego zwolennika PiS nie martwią mnie jednak rozkalibrowane rządowe sondażownie lecz zadziwiająco dziwne postępowanie lidera mojej partii Jarosława. Martwi mnnie zupełnie co innego.
Nie mogę pojąć dlaczego Jarosław Kaczyński , krótko przed wyborami zrezygnował z immunitetu poselskiego. To tak jak by hokeista przed meczem zdjął suspensor i pozwolił okładać się kijem po jajach. Zrozumiałe gdyby wszyscy zawodnicy solidarnie suspensory zdjęli to OK, czemu nie, niech się okładają po czym chcą, ale on jeden ? W imię czego ?
Albo ten (kolejny już raz) nietrafiony najprawdopodobniej wybór szefa kampanii wyborczej. Mało mu Kluzikowej i reszty hołoty ?
Stawiam zatem pytanie. Czy Jarosław Kaczyński rzeczywiście chce wygrać wybory parlamentarne ? Czy też, jesteśmy świadkami WIELKIEJ mistyfikacji z jego udziałem ?
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
poniekąd zgoda, ale czy...
15 Lipca, 2011 - 21:42
... np. Ty chciałbyś wygrać akurat te wybory?
Z nową falą kryzysu światowego, bankructwem III RP, zjednoczoną zdradziecką opozycją, tymi mediami, tymi sądami, urzędnikami i czym tam jeszcze, z Makrelą, Obamą i Putinem...?
Zobaczysz coś się będzie działo w światowej gospodarce za dwa tygodnie! Wtedy się zastanów. Szczerze - ja też bym się b. poważnie zastanawiał, czy akurat wygrywanie tych wyborów to jest taki super pomysł. (Zakładając, że to się w ogóle DA zrobić, co raczej nie wydaje mi się prawdą. Oni będą się i swego bronić do końca. Mimo wszystko, mimo kryzysu. Z odpowiednim liczeniem głosów oczywiście włącznie.)
Jasne, że kiedyś by trza tę swołocz od żłobu odpędzić. Ale czy akurat w tej chwili jest na to cień realnej szansy? ZANIM się lemingom kompletnie świat zawali, zanim (da Bóg!) Makrele. Barrosy i Putiny będą miały masę własnych problemów?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: poniekąd zgoda, ale czy...
15 Lipca, 2011 - 22:11
Biorąc pod uwagę krzywą cyklu koniunkturalnego i nadchodzącą, spowodowaną rządami PO recesję, a po niej depresję pokryzysową, zdecydowanie NIE. Po co sprzątać po kimś brudy i obrywać od społeczeństwa niezawinione cięgi.
Z drugiej jednak strony pozostawienie władzy w rękach POkomuchów doprowadzić może do totalitaryzmu, całkowitej wysprzedaży dóbr narodowych i wynarodowienia Polaków.
Uważam, że w tej sytuacji PiS powinien obrać taktykę twardego, otwartego mówienia społeczeństwu : Jeśli dojdziemy do władzy będzie trudniej, znacznie trudniej niż jest dziś ale zrobimy wszystko żeby raz na zawsze oczyścić kraj z agentów, byłych służb, sprzedawczyków i usłużnych idiotów.
Bo to jest podstawą i podwaliną demokracji, a w przyszłości sprawiedliwości i być może dobrobytu w kraju.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
o dobrobycie...
15 Lipca, 2011 - 23:21
... zapomnij - to już przeszłość, czy może sny przeszłości, i nigdy nie wróci!
Co do reszty - zgoda.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów