Ireneuszu Krzemiński - gdzie ty masz jaja?

W dzisiejszej Rzepie prof. Ireneusz Krzemiński zajmuje się ponownie analizą programów dotyczących zagadnień społeczno-politycznych Radia Maryjaze szczególnym uwzględnieniem stosunku do anysemityzmu.

Pominę tu kwestię wad i zalet Radia Maryja.Pominę tęż kwestię pałkarsjiego charakteru zarzutów o antysemityzm, które stosowane w sposób nieumiarkowany i stronniczy uległy dewaluacji i przestały już skutkować a wręcz okazały się przeciwskuteczne. Ireneusz Krzemiński przeoczył, że w wyniku zmian pokoleniowych tego typu socjotechniki są już passe.

Chciałbym zamiast tamtymi zagadnieniami zająć się metodologią pana Profesora, która wyraźnie szwankuje. co łatwo wykazać przez odniesienie do popularnych i prostych w istocie kwestii politycznych. W swojej analizie wątków antysemickich w programach Radia Maryja wykazuje Ireneusz Krzemiński brak wyczucia symetrii/asymetrii, które zawodzi go także w innych kwestiach wskazując na błąd poznawczo-metodologiczny.

Otóż w przypadku debaty na temat Radia Maryja występuje dokładnie ten sam problem co w odniesieniu do ślepoty na podstawowy aspekt polityki Platformy.

Tak jak początkiem konfliktu środowisk katolickich ze środowiskami laickimi stała się zainicjowana przez te ostatnie na początku lat 90tych kampania przeciwko "czarnym", podobnie Platforma postawiła w walce z PISem na bardzo brzydki alians zwany przeze mnie sojuszem filistra z buractwem.

Tak więc, niezależnie od błędów popełnianych przez Radio Maryja, możemy powiedzieć, że stanowisko tej stacji jest reakcją obronną wobec niezwykle nagannych poczynań strony przeciwnej, a broniący się ma prawo do przesadnej reakcji, o czym mówi nawet kodeks karny.

I nie jest wcale sprawą przypadku, że podobne zjawisko wystąpiło w przypadku konfliktu PIS - PO, w którym to racja polityczna była po stronie PIS a metody poniżej politycznego pasa po stronie PO, bo nikt mi nie powie, że casus Palikota i środowisk do których jest adresowany jego przekaz , jest moralnie i politycznie neutralny.

I na tym polega problem Ireneusza Krzemińskiego od początku lat 90tych. Pan prof.Krzemiński, jeśli chce zachować twarz powinien zrezygnować z zawodu socjologa, jesli nie dostrzega tak oczywistych przyczyn konfliktów społeczno-politycznych.

Ta sytuacja ma jeszcze szereszy wymiar. Oto jedynym socjologiem , który broni honoru tej dyscypliny naukowej okazuje się kobieta - dr Barbara Fedyszak-Radziejowska. A co się stało z facetami ? I tu podpowiem Ireneuszowi Krzemińskiemu, że w tej kwestii otwierają się przed nim nowe realne i istotne perspektywy badawcze - badanie lękliwości polskich mężczyzn. Pytanie " gdzie polscy mężczyźni mają jaja ?" jest znacznie istotniejsze niż kwestie antysemityzmu Radio Maryja. Ale by podjąć taki temat samemu trzeba mieć jaja.