CZY TUSK (taki jaki jest) JEST NA PROSZKACH?
Takie pytanie - jednak odnoszące się do Jarosława Kaczyńskiego zadał mąż p. Applebaum, który już za pierwszej kadencji Donalda Tuska piastował stanowisko ministra spraw zagranicznych. Pytanie męża p. Applebaum związane było z artykułem Jarosława Kaczyńskiego, adresowanym do ambasadorów akredytowanych w Polsce…
Niedowiarkom przypomnę, że w 2010 roku artykuł Jarosława Kaczyńskiego pt. "Sojusznicy i wartości" został skierowany do polityków i środowisk opiniotwórczych na świecie oraz do eurodeputowanych i ambasadorów akredytowanych w Polsce. Prezes PIS ostrzegał w nim, że Rosja systematycznie odbudowuje swoją strefę wpływów, jednocześnie oceniał, że maleje zaangażowanie USA w Europie.
A był to radosny czas resetu Donalda Tuska z Putinem i „z Rosją taką, jak jest”, gdy już po ataku Rosji na Gruzję – dwaj wielcy przywódcy spotkali się w cztery oczy na molo w Sopocie w dniu 1 września 2009 roku po to - by zadziergnąć „wzajemnie korzystne stosunki”. Po przechadzce na molo Tusk mówił, że "Polska i Rosja muszą budować wzajemne zaufanie", zaś Putin, że "Rosja zrobi wszystko ze swojej strony, by relacje polsko rosyjskie opierały się na pragmatyzmie i wzajemnym szacunku”
„Z panem premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał” - tak podsumował Donald Tusk spotkanie z Władymirem Putinem, zaś kremlowska propaganda natychmiast zaliczyła Tuska do grona najbliższych przyjaciół władcy Rosji – takiej, jaka była i jest do dzisiaj. Nic więc dziwnego, że artykuł na portalu Gazieta.ru, informujący o wizycie premiera Tuska w Rosji został zatytułowany: "Nasz człowiek w Warszawie" (sic!)
Reset Tuska z Rosją Putina przybrał niespotykane od czasów głębokiej komuny rozmiary: Tusk wyraził zgodę na współpracę polskiego kontrwywiadu z FSB, Sikorski zaprosił Ławrowa w roli lektora na spotkanie z polskimi ambasadorami, zaś Pawlak z sojuszniczego PSL-u podpisał umowę na dostawy rosyjskiego gazu do 2037 roku! Umowę, wobec której interweniowała Unia Europejska!
Z okazji resetu odbyły się wycieczki ruskich agentów do Polski, w tym słynna popijawa w towarzystwie dzisiejszych szefów SKW! Gdy zaś w maju 2014 r. Rosja napadła na Ukrainę i kiedy zajęła Krym oraz Donbas – głos zabrał wierny przyjaciel Władymiara: „Ja bym nie chciał, żeby Polska była w jakiejś awangardzie antyrosyjskiej czy krucjacie antyrosyjskiej...- dodając: Póki ja będę o tym współdecydował, Polska nie będzie krajem właśnie jakiejś takiej agresywnej koncepcji antyrosyjskiej - powiedział Donald Tusk.
Nic więc dziwnego, że szanowany przez Ławrowa mąż p. Applebaum zareagował na list Jarosława Kaczyńskiego do ambasadorów w sprawie odradzania się sowieckiego imperium, zadając pytanie: „Czy prezes PIS jest na proszkach?”.
W dzisiejszej sytuacji zdumiewa więc brak reakcji męża p. Applebaum na słowa Donalda Tuska, który otwarcie sypnął piachem w tryby Putina i Tuska - takich, jacy zawsze byli: „Rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy i dezinformacji w dzisiejszej sytuacji to działanie na szkodę państwa polskiego, wymierzone wprost w bezpieczeństwo Ojczyzny i obywateli. Głupota, a tym bardziej polityczne poglądy, nie powinny być traktowane jako okoliczność łagodząca” - napisał na platformie X premier Donald Tusk potwierdzając, że albo jest na silnych proszkach, bądź też zatruł się blinami, przysłanymi w słoiczku do KPRM przez ukochaną teściową....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 490 odsłon
Komentarze
w trybie pilnym
13 Września, 2025 - 19:07
Uprzejmie donoszę, że nasz umiłowany premier nie jest na proszkach. Sądząc po jego objawach objawianych, on jest na gazie, a konkretnie, na cyjanowodorze, aplikowanym mu w dawkach ulgowych przez jego obcojęzycznych mocodawców. Oni wiedzą co robią, bo mają z tym gazem ogromne doświadczenie. Tusk też wie, co robi, a przynajmniej tak mu się wydaje. Cyklon B potrafi rozszerzać strefy wpływów i usuwać maruderów w newralgicznych sferach.
Koleś Tuska z sopockiego molo, też jedzie na gazie. Żaden z nich bez gazu już żyć nie może. Związani gazem навсегда! W tym klubie gazowników, Merkel Angela obracała się jak prawdziwa królewa, za co też obwieszana była wieloma medalami i orderami zasług. Heavy metal w czystej formie na jej kobiciniej piersi. Sama też lubiła dawać i zaszczyciła Tuska Orderem Rathenaua, niemieckiego promotora realizacji planu „Mitteleuropa”, czyli likwidacji Polski. Tusk przyjął to z wdzięcznością i obiecał dołożyć wysiłków, mimo, że to straszny leń.
Tak, jak na wytrwałych kamratów przystało, Dodek i Wladi postanowili razem trzymać sztamę i to tak, by nikt piachu w tryby nie sypał. Ukraina chyba nic o tym nie wiedziała, bo sypnęła w 2013 roku naiwnie Euromajdanem w te tryby, w 2014 znowu, tym razem za aneksję Krymu, i do dzisiaj nie przestała jątrzyć i prowokować przy byle okazji, a też i bez. W Polsce miłośnikom trybów bez piasku też nie było łatwo, aż do grudnia 2023 roku. Od tamtego grudnia roku pamiętnego, Tusk mozoli się, by te tryby jakoś oczyścić z pisowskiego piachu. Jak nie Bonżurkiem, to Żurkiem, a tego piachu i tak każdego dnia coraz więcej przybywa i przybywa.
Dla tuskoidow
14 Września, 2025 - 21:44