Konfederacja czyli Konwent św. Katarzyn bis, qui bono?
W pierwszej połowie lat 90-tych po upadku rządu Jana Olszewskiego ze strachu Bolka przed lustracją, rządy wpadły w ręce ZSL, przekształconemu w PSL, Unii Wolności, Liberałów, itd.
Prawica , która miała matematycznie więcej głosów niż post komuchy Unia i KLD, była tak rozdrobniona, że trudno było z tej zbieraniny utworzyć rząd.
Prawica zdawała sobie z tego sprawę, i próbowała się jakoś dogadać, miejscem rozmów w latach 94-95 był kościół pod wezwaniem św. Katarzyny, skąd konwent św. Katarzyny. Niestety osobiste animozje przywódców partyjnych i partykularne interesiki różnych partyjek doprowadziły do tego, że rozmowy spełzły na niczym a wybory wygrało SLD przy wsparciu ZSL i UW stworzyły rząd.
Dopiero w 1997 r wygrało AWS czyli quasi prodemokratyczne partie, ale jak się one skończyły to wszyscy wiemy.
Dzisiaj podobnie próbuje się wszystko zrobić aby PiS nie uzyskał większości głosów, bo może się okazać, że te 4-5% głosów może zabraknąć do stworzenia samodzielnego rządu.
Wielu jak się wydaje popleczników Rosji w Konfederacji robi wszystko, by zniechęcić wyborców do PiS. Rodzi się pytanie, ? dlaczego nie atakują KE tylko PiS, qui bono oni działają? odpowiedź wydaje się prosta.
Zdecydowanie w interesie Rosji, a jej propagandziści zacierają z radości ręce z radości.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 608 odsłon