Z historii propagandy antypolskiej i antykatolickiej
Drodzy Państwo, mamy okazję, dzięki konfliktowi politycznemu na skalę europejską, prześledzić to, jak się rodzą jedne fałszywe mity, a zostają obalone inne i możemy tę wiedzę wykorzystać do analizy rozmaitych mitów natury historycznej powstałych i rozpowszechnianych w przeszłości.
Polska i polscy politycy zderzyli się ostatnio z rozpowszechnianym po II WŚ mitem polskiego antysemityzmu połączonego z współsprawstwem w holocauście. Najpierw niewola sowiecka, a następnie tchórzliwość elit III RP pozwolły na bezkarne rozpowszechnianie tego mitu, który dopiero dobra zmiana próbuje zwalczać.
Jednocześnie mamy do czynienia z próbą kreowania innego mitu - mitu rozpowszechianego w Europie przez totalną opozycję i jej przyjacół o rodzącym się w Polsce autorytaryzmie w formie kaczyzmu.
Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że propagandy i fake newsów nie wymyślono w w. XX i XXI. Stoi za nimi długa tradycja.
Sami widzimy, ile w tych mitach dotyczących Polski jest prawdy i to jest doskonały moment by nawiązać do innych mitów wykreowanych w podobny sposób w wiekach ubiegłych, które tak się rozpowszechniły... pardon, tu niezbędna jest poprawka: zostały celowo rozpowszechnione przez określone, łatwe do ustalenia środowiska, i w efekcie zagnieździły się w kulturze masowej i nadal w niej tkwią, mimo iż nauka dawno je obaliła. Stąd taka obfitość rozmaitych mitów o kodach Leonardo da Vinci i losach templariuszy. To jest fenomen identyczny jak denikenszczyzna, tak popularna w latach 70tych i mająca taki sam zwązek z faktami.
Otóż pamiętacie Państwo zapewne z nauki historii, że w wiekach XVI - XIX trwała bezpardonowa walka polityczna i religijna, a państwa protestanckie toczące wojny z Hiszpanią, takie jak Anglia i Holandia produkowały propagandowe mity skierowane przeciwko Hiszpanii i katolikom. Stąd właśnie wzięły się mity o katolickim antysemityzmie, brutalnośc krzyżowców uczestniczących w krucjatach, ciemnym środniowieczu, krwiożerczej inkwizycji, paleniu czarownic, tłumieniu badań naukowych i wsparcia dla rządów autorytarnych, dodatkowo rozbudowane potem przez oświeceniowych pisarzy wolnomyślicieli, takich jak Wolter, znany nam dobrze z antypolskiej propagandy, sowicie opłacanej przez carycę. i wspólczesnych propagandystów lewicowych. A ponieważ w czasach reformacji istniał już druk, więc takie mity rozchodziły się po Europie jak ciepłe bułeczki.
A jak wyglądała prawda ? Mity te polegały na odwracaniu kota ogonem, bo przecież dokładnie wiadomo, że to katolicy byli mordowani, represjonowani oraz dyskryminowani w krajach protestanckich aż do w. XX.
,A najbardziej spektakularnym dowodem na to jest najbardziej tajemnicza sprawa z wieków nowożytnych. Otóż wszyscy słyszeli o Williamie Szekspirze. Wszyscy słyszeli, ale nikt nic nie wiedział. Sprawa była spowita taką aurą tajemniczości, że przyjmowano, iż Szekspir nigdy nie istniał i próbowano ustalić, który z innych wybitnych poetów mógł się ukrywać pod pseudonimem "Szekspir". Żeby było śmieszniej, to te kwestie do niedawna mieściły się w programie studiów anglistycznych. Aby kwestię zilustrować wyrażniej przypomnijmy sobie postać żyjącego przed Szekspirem Jana Kochanowskiego, co do którego mamy sporo danych. Dopiero śledztwo korzystające z metod archiwistycznych i kryminalistycznych doprowadziło do ujawnienia pewnych twardych faktów z życia Szekspira. Tajemniczość Szekspira wynikała zaś najprawdopodobniej z tego, że był katolikiem, a życie było mu miłe, więc w jego dziełach nie znajdziemy żadnych bezpośrednich nawiązań do współczesności. Taki był wtedy klimat w krajach protestanckich.
Więc jeśli ktoś próbuje mnie pouczać o wyższości krajów zachodnich, to trzeba mu powiedzieć, że gdy w Polsce panowała demokracja, to oni jeszcze z drzew nie zeszli. Żeby postawić kropkę nad i, odwołajmy się do faktu jeszcze wcześniejszego, do sporu Polski z Zakonem Krzyżackim w w. XV. Sporowi temu towarzyszyła propaganda krzyżacka, zarzucająca królowi Jagielle pogaństwo i sprzymierzanie się z poganami przeciwko Zakonowi. Polska miała jednak już wtedy wybitnych uczonych i dyplomatów i spór, toczony przed papieżem, wygrała.
Wszelkim krytykom obecnej suwerennościowej polityki rządu trzeba uprzytomnić ten prosty fakt, że od trzystu lat, a konkretnie od r. 1733, tylko w okresie II RP Polska mogła prowadzić w pełni suwerenną politykę. Zaległości są więc ogromne.
No i proszę, znalazł się tekst na temat podnoszonej przeze mnie kwestii:
https://www.salon24.pl/u/nanofiber/881619,odrazajacy-brutalni-glupi-czyl...(link is external)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1303 odsłony
Komentarze
@Zetjot
17 Lipca, 2018 - 21:09
Już tu gdzieś pisałam, że ludzie zachłystnęli się Zachodem, nie z własne winy! Zachód kojarzył się z dobrobytem, znaczy, że kraje są dobrze zarządzane! Tyle, że te kraje, nie są instytucją charytatywną, tylko działają zawsze w swoim interesie i jeśli pomogą to nie za darmo. Tak jest w całym świecie! Wreszcie powoli i u nas zmienia! Trzeba jednak "trochę" lat, aby Polska wyszła z tego bagna zafundowanego nam przez rodzimych cwaniaków, którzy historię zakłamywali! Naszych bohaterów pomijali, historię okroili i wmawiali ludziom, że Polska to be! Do teraz jeszcze to czynią, oczerniają bez skrupułów z wyrafinowaniem, nie za darmo! Dużo też z domu się wynosi! Nie wszyscy jednak mają szczęście mieć światłych rodziców! Każdy jest jaki jest! Pozdrawiam
viki