Jak media reżimowe widzą źródła konfliktu politycznego w Polsce

Obrazek użytkownika zetjot
Blog
Media głównego ścieku robią wszystko by zamazać obraz źródeł społecznego konfliktu w Polsce, mającego przełożenie na konflikt polityczny. Stosują najrozmaitsze algorytmy opisu, z których najpopularniejszy polega na przypisaniu winy cechom narodowym. To już bliżsi ( ale tylko bliżsi) prawdy bywali komuniści, przypisując konflikty sprzecznościom klasowym. Warto czasem zajrzec na inne portale, więc zerknijmy do Interii:
 
 
Proszę popatrzeć na cytaty, które pokazują, gdzie autor artykułu z Dziennika Gazety Prawnej, przedrukowanego w Interii.pl, widzi źródła problemów, które wypychają Polaków na emigrację. 
 
"W Polsce wciąż żywe są upiory historycznych podziałów i ksenofobii, które wychodzą na światło dzienne na przykład w czasie antyimigranckich manifestacji."
"...w Polsce niezmiennie dominuje niska lub co najwyżej przeciętna ocena własnej pozycji społecznej."
"W praktyce oznacza to, że większość Polaków wszystkiego zazdrości mniejszości - zamożniejszej, posiadającej wpływy i pozycję społeczną."
 
Ksenofobia, niska samoocena, zawiść. Tak autor widzi czynniki, które określają tożsamość Polaków. Tyle tylko,że tkwi tu pewna sprzeczność - jeżeli posiadają takie cechy, to dlaczego te same cechy odczuwają jako obce ? Tego autor nie wyjaśnia, bo taka jest logika niektórych niewydarzonych analityków.
 
Tymczasem prawda jest prosta i skonstruowana logicznie. Mamy do czynienia z klasą ludzi z układu postkomunistycznego, którzy doszli do władzy w toku zainicjowanej przez komunistów transformacji i utrzymują się przy władzy stosując starą zasadę polityki kolonialnej: "dziel i rządź". Ostatnie 10 lat były spektakularnym pokazem stosowania tej zasady.
 
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

Tak kiedyś na propagandowych filmikach mogliśmy obserować jak to radośni młodzi ludzie maszerują czwórkami, piątkami w nieprzepastnych szeregach z uśmiechem na ustach dzierżąc w dłoni owe zdobycze socjalizmu. Sierp i młot !!!! Już wtedy kobieta wszystko mogła. Kobieta orze, kobieta na traktorze, kobieta w telewizorze, kobieta zawsze może !!! No to teraz rozejrzyj się dookoła drogi zetjocie i czy coś się zmieniło ??? Owszem zmieniono jedynie flagi, a ów zdobyczny sierp i młot zastąpiono eurogwiazdkami i tęczą. Co do haseł to są one niezmiennie takie same. Wystarczy zobaczyć program czegoś co się nazywa "Agenda XXX", a tam braterstwo i równość i równy podział dóbr konsumpcyjnych i w ogóle wszystkim wszystko wg potrzeb. No to kurde gdzie my żyjemy ??? Jednym słowem idea wielkej "Utopii" co to się wydawała kiedyś dość lichą książęczką jest dziś realizowana w pełni i to na wszelkich poziomach od ekonomi i gospodarki po obyczajowość i sztukę. Jeden rząd, jeden kraj, jedna religia i jedno wielkie spauperyzowane społeczeństwo. To jest cel do którego dąży dzisiejszy "czarodziej z Oz". Dlatego też by zrealizować te cele to wszelkie konflikty są tu wręcz konieczne od tych lokalnych po te globalne. No bo czym zajmowała się bolszewia w ramach odpoczynku od kolejnych czystek ??? Knuciem i skłócaniem jednych na drugich. Na pierwszym etapie skłócono warstwy społeczne od ziemiaństwa po tak zwane burżuazyjne elity, a skoro dziś mamy praktycznie społeczeństwo bezwarstwowe to kogo teaz by tu dalej skłócać ??? Na drugim etapie jest zatem skłócanie konkretnych grup zawodowych. Lekarzom się w głowach przewraca, górnicy mają za dużo przywilejów, nauczyciele mają za dużo wakacji, mundurowi za wcześnie idą na emeryturę itd. Mamy cały festiwal i pełną gamę skłócania narodu poprzez zrzucanie winy za brak istotnych sukcesów na konkretne środowiska. Jednak to nie wszystko bo na koniec zostanie ostatni etap, który właściwie jest już realizowany, a więc skłócenie starych z młodymi. Jedni będą zarzucać, że młodzież zabiera im pracę, a drudzy będą zarzucać, że starzy blokują im miejsca pracy. Jak zwykle prawda leży gdzieś po środku, a jest ona taka, że nasze kolejne "po-stołowe" odpowiednio zadbały o to by w naszym kraju ubywało miejsc pracy do tego stopnia, że dziś jej poprostu dla wszystkich nie wystarczy. Do tego niech się jeszcze zaaktywizują wszystkie kobiety, a faceci będą mogli spokojnie opuścić ten kraj bo tu pracy dla nich będzie. Zatem czuj duch, zęby w ściane i gacie w ręce bo o to Idzie Marksizm, Marksizm, Marksizm....  

Vote up!
8
Vote down!
-3
#1495819

Najśmieszniejsze jest to,że te wszystkie "Gazety prawne", Interie czy der onet są własnością niemiecką i własnie dlatego wdrukowuja w głowy Polaków takie bzdury...

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1495822

pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą, dzielenie Polaków na braminów i pariasów wcale nie jest śmieszne.

Nie wszyscy niestety mają świadomość, że większość tzw. me(n)diów opiniotFurczych jest w rękach niemieckich...

Zwykły zjadacz chleba,średnio zainteresowany polityką ulega praniu mózgu i wybierze co postępowe, trendy, nowoczesne a nie co kwalifikowane jest jako siara i obciach. Bo nie wnika już w to ,że za tą nowoczesnością nie stoi nic tylko jest ładny plakat i opakowanie i że wąska grupa osób urzadza sobie pole do kręcenia lodów... Przypomnij sobie kampanię wyborczą PO z 2007,  wtedy to dokonano  podziału Polaków, który do dziś obowiązuje tylko, że epitetów dorzucono...

O owej kampanii podziałow i manipulacji wyborcami na łamach niepoprawnych pisał Ś.p. Jacek Maziarski-rewizor http://niepoprawni.pl/blog/138/jak-zmanipulowano-wybory-2007-roku

Pozdrawiam

desmes

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1495830

gorzej niż zbrodnia – to błąd” – miał powiedzieć wybitny mąż stanu Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord o egzekucji wykonanej na polecenie Napoleona Bonaparte na ostatnim z Kondeuszy, księciu Ludwiku d’Enghien w roku 1804. Te słynne słowa francuskiego polityka pojawiały się wczoraj kilkakrotnie w kontekście decyzji sztabu PiS, aby zgodzić się na troje prowadzących poniedziałkową debatę pomiędzy Ewą Kopacz a Beatą Szydło: Justynę Pochanke, Piotra Kraśko i Jarosława Gugałę.
Jak wyglądają fakty?
Po pierwsze – nie ma najmniejszych wątpliwości, że te trzy osoby należą do najbardziej zaciętych przeciwników PiS w środowisku dziennikarskim (poza ludźmi Giewu, bo oni stanowią osobną kategorię, może już bardziej medyczną).
Po drugie – we wszystkich trzech stacjach pracują dziennikarze o poglądach konserwatywnych, którzy nie okazują opozycji otwartej wrogości, choć zarazem nikt nie byłby w stanie ich oskarżyć o to, że wykonując swoją pracę dają odbiorcom odczuć, jakie są ich prywatne opinie. Są to profesjonaliści najwyższej próby. Tu nie ma symetrii z „drugą stroną”, która nie tylko swoich poglądów, ale wręcz partyjnych sympatii często nie ukrywa. Są zatem: Dorota Gawryluk w Polsacie, Krzysztof Ziemiec w TVP i Bogdan Rymanowski w TVN. Wszyscy troje z doświadczeniem pozwalającym bez najmniejszego trudu poprowadzić debatę liderów partyjnych.
Po trzecie – warunki, które wynegocjował PiS, wydają się bardzo precyzyjnie ustalone i obejmują najdrobniejsze szczegóły. Scenariusz spotkania jest rozpisany na detale i zgodnie z nim dziennikarze mają się ograniczyć do stawiania obu paniom pytań w niemal identycznej formie oraz pilnowania przebiegu dyskusji. Nie można jednak zapominać, że scenariusz nie jest w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji. Nie ureguluje tembru głosu, atmosfery w studiu, a czasem nawet spraw kluczowych, żeby wspomnieć agresywną publiczność podczas debaty Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem w roku 2007.

http://wpolityce.pl/polityka/268449-gorzej-niz-zbrodnia-czyli-o-udanym-szantazu-wobec-pis

Vote up!
4
Vote down!
0
#1495835