Kłopot na własne zamówienie

Las Birnamski zbliża się nieuchronnie ku lemingom. Już jest w okolicach Wilanowa i drżą frankowicze, czując tąpnięcia w finansach. Zewsząd wieją podmuchy wiatru zmian burzące święty spokój. Parę lat temu były sygnały z północnej Afryki, że wyjazdy turystyczne w tamtym kierunku są ryzykowne. Wczoraj padły pierwsze polskie ofiary tej beztroski. Wczoraj też przestrzegałem przed islamistami mając na uwadze teren kraju, na razie skończyło się na Tunezji, ale lemingi mają moc przyciągania  nieszczęścia, więc wcześniej czy później ściągną nam na głowę terrorystów. Zresztą, jeśli ta waaadza będzie tak dalej szkodzić , sam założę siatkę, nie terrorystyczną wprawdzie, bo przecież to terroryści z grupy trzymającej władzę są u władzy, ale grupa wyzwoleńcza, jakiś Front Wyzwolenia od Platformy byłby całkiem na miejscu. Las Birnamski ante portas, lemngi

No i tym sposobem autor dał się wmanewrować w medialną machinę młócenia słomy. Na świecie zdarza się mnóstwo przykrych rzeczy - wypadków, zabójstw, ataków terrorystycznych, konfliktów międzuludzkich, międzynarodowych i dla mentalnego zdrowia należąłoby zachować do nich odpowiedni dystans. Media korzystają z okazji by przechwycić naszą uwagę i przy okazji coś zasugerwać, wrzucić jakieś reklamy i młócić jednego i tego samego newsa z różnych perspektyw. Relacjonują, podkręcają, rozciągają, podkolorowują, podczepiają, dla wypełnienia programu. Huczy internet, każdy portal stara się prześcignąć pozostałe.

Bogu ducha winni ministrowie, premierzy i prezydenci także muszą zabrać głos i zająć stanowisko. Potem musi się do wydarzenia odnieść opozycja. Demos także nie może pozostać na uboczu, więc pędzą reporterzy na place, deptaki i do galerii by zagadnąć w temacie gawiedź i celebrytów. Temperatura rośnie , wrzą emocje, wzmaga się powszechna nerwowość i niepewność. Cały świat mówi o wydarzeniu a terroryści są zachwyceni i szykują się do kolejnego występu. Matrix się nam pięknie rozwija dzięki telewizjom tzw informacyjnym.