Wyższa Szkoła Donosicielstwa

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Stefan Bratkowski: ...Po trzecie, otrzymaliśmy od studentów WSD jako jej założyciele listę osób identyfikowanych przez nich jako bardzo aktywni zwolennicy PiS, wraz z pytaniem, czy Szkoła ma być aż tak bardzo PiSowska.

W całej historii (nie)wyrzucania Janiny Jankowskiej z uczelni za rzekome odchylenie pisowsko-kaczystowskie najbardziej zdumiewa, szokuje nawet, sposób załatwienia tego rodzaju sprawy przez Stefana Bratkowskiego. Abstrahując od tego co zainspirowało studentów do sporządzenia donosu na niektórych wykładowców, dziwi, dziwi nadany mu bieg.

Zakładam, że donos był podpisany, bo wolę wierzyć, że nie jest jeszcze tak źle, żeby całą machinę uruchamiał anonim (ale niestety tego też nie mogę wykluczyć), co samo w sobie jest ciekawe, bo to znaczy, że w szkole panuje klimat zachęcający studentów do pisania (i podpisywania!) skarg na czyjeś niesłuszne poglądy. W normalnych okolicznościach, nawet gdyby komuś przyszło do głowy, że jego wykładowca sprzyja tej lub innej partii, raczej nie miałby odwagi donosić o tym cichcem do jego przełożonych, uznając, że ci go zwyczajnie pogonią albo, co gorsza, skonfrontują z bohaterem donosu i trzeba będzie to wszystko powtórzyć patrząc mu w oczy. Studenci Wańkowicza najwyraźniej nie brali pod uwagę, że adresaci donosu każą im bronić zarzutów w obecności oskarżonych, uznali, że mogą liczyć na dyskrecję. I sama ich wiara, a zwłaszcza to, że się nie zawiedli, daje do myślenia na temat klimatu panującego na uczelni.

Zamieszczony na stronie Szkoły Kodeks Etyki Dziennikarskiej nie zabrania dziennikarzom posiadania poglądów, ba!, dopuszcza nawet ich stronniczość: "Opinie mogą być stronnicze, ale nie mogą zniekształcać faktów i być wynikiem zewnętrznych nacisków". Żeby więc uznać, że Janina Jankowska nie nadaje się do uczenia dziennikarstwa, trzeba by jej udowodnić nie tylko to, że ma poglądy, i nawet nie to, że są one głęboko niesłuszne, ia ona zamiast je głęboko skrywać ma czelność je publicznie wyrażać, ale że wyrażając je zniekształca fakty lub jest w tym wyrażaniu uzależniona od czegoś więcej niż tylko własnego zdania.

Po kimś takim jak Stefan Bratkowski spodziewałabym się więc zaproszenia podpisanych pod listem studentów do dyskusji - z otwartą przyłbicą - o merytorycznych zarzutach wobec Jankowskiej, z nią samą, i innymi "nominowanymi". Jestem pewna, że Janina Jankowska potraktowałaby to jako ciekawy wstęp do bardziej ogólnej dyskusji o granicach między prywatnymi poglądami dziennikarza, a jego pracą, bo naprawdę jest o czym rozmawiać, a nie bardzo jest się od kogo uczyć. A jeśli są jeszcze dziennikarze, od których można, to Janina Jankowska się z pewnością do nich zalicza. Tymczasem nikt jej nie tylko nie dał szansy odniesienia się do donosu, ale nawet jej z nim nie zapoznał! Tym samym Stefan Bratkowski, i wszyscy, którzy razem z nim decydowali o takiej a nie innej procedurze postępowania ze studenckim donosem, usankcjonowali cichy donos do władz jako skuteczny i akceptowalny sposób rozwiązywania problemów ocierających się przecież o etykę zawodu.

Z przerażeniem myślę, że kiedyś opinię publiczną kształtować będą kadry nauczone eliminowania donosami niewygodnych, bo nie myślących po linii, ludzi. To akcja tak obrzydliwa, że ktoś powinien się za nią spalić ze wstydu. Nie tylko studenci-donosiciele, ale przede wszystkim ten, który ten donos przyjął, rozpatrzył i nie informując jego "bohaterki" wyciągał z niego takie lub inne konsekwencje. Ohyda. Ale wątek wart kontynuacji, chętnie bym się dowiedziała co inspiruje studentów do pisania takich donosów, czy je podpisują, jak trafiają do władz uczelni, czy gorliwi studenci wskazują wszystkich stronniczych dziennikarzy, czy przeszkadzają im tylko ci z odchyleniem propisowskim.

Anonimowa studentka tak reklamuje Szkołę na jej stronie internetowej "Starają się także nauczyć nas "dziennikarskiego toku myślenia", sposobu patrzenia na świat, swego rodzaju wyczulenia na krążące wokół informacje, by móc je wychwycić i wykorzystać potem w swoich tekstach, wypowiedziach."

Donos na Jankowską jest niewątpliwie efektem "wyczulenia na krążące wokół informacje", które gorliwi studenci tylko "wychwycili i wykorzystali". Pozostaje pytanie, czy to czego się nauczyli to na pewno "dziennikarski tok myślenia". Śmiem wątpić.

Janinie Jankowskiej przesyłam wyrazy współczucia, i wsparcia, to jakiś absurd, że akurat ona ma być ofiarą walki ze sprzeniewierzaniem się etyce zawodu.

Janina Jankowska: Jeszcze raz "lista"

Brak głosów

Komentarze

Widzę, że mamy podobne refleksje. Narzucające się skojarzenia również... Dyszka.

www.niepoprawni.pl/blog/287/o-postepach-walki-klasowej-na-dziennikarskim-froncie

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#85102

* jak już NP wiadomo, termin ten nie ma znaczenia etnicznego, jeno nędzno-ocenne!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#85107

Używa Pani zbyt wielu słów-bełkotok z braku czucia . Może to przywara korporacji, może wada warsztatu. Ogólny bałagan,(nie da się rządzić narodem ,! Narodem co je 137 gatunków sera [de Gaull].To nie jest krytyka Pani warsztatu,ani pana Bratkowskiego. Pytanie jest zbędne : Czy zdążamy do gwiazd,czy okradamy sąsiada? Pan Bratkowsk,i to już wiemy -złodziej,a komu Pani służy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#85109

Niestety dziś ten twór zwany "etyką dziennikarską" nie istnieje. W każdym razie jeśli już, to jest niezauważalny dla przeciętnego odbiorcy. Degeneracja zawodu jest tu o wiele większa i bardziej zauważalna niż np w środowisku medycznym (czy innym), bo to zjawisko powszechne rzec można. Cóż, w takiej rzeczywistości żyjemy. Co wcale nie znaczy że należy to akceptować
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#85114

dziś tylko nieliczni dziennikarze wiedzą co to etyka dziennikarska, ale większość realizuje politykę swojej stacji, redakcji, przywołam sobiesiaka, który ich nazwał swołoczą, dość ogłupiania

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#85147

Dlatego S.Bratkowski postanowił zatrudnić kilku "dziennikarzy" z Tok-Fm. Będzie teraz jeden uczył tokowania gejowskiego, drugi żydowskiego a trzeci metod skutecznej walki z wiarą katolicką.  

Vote up!
0
Vote down!
0
#85135

Elyta postanowiła zniszczyć PiS, który jest jedynym zagrożeniem dla powstającego w miejsce państwa prywatnego, feudalnego folwarku. Pozostawienie niezależnych dziennikarzy na stanowiskach dydaktycznych jest dla elyty tym samym, co pozostawienie tlącego się żaru w zgaszonym ognisku. Janina Jankowska nie była w żaden sposób zaangażowana w walkę partii politycznych. Nie chciała tylko przyłączyć się do nagonki na Kaczyńskich, która trwa od 2005 r., a po ostatnich wyborach prezydenckich zamieniona została w pluton egzekucyjny. To co się dzieje na studiach dziennikarskich, to tylko fragment procesu tępienia każdego, kto odważy się wyrażać pogląd, że PiS ma takie same prawa, jak pozostałe partie. Dziennikarska młodzież bieże przykład z góry. Kreowanie negatywnych stereotypów o Kaczyńskich to cała gałąź medialnego biznesu. Wielkie Pranie Mózgów, jakie zaczęło się po decyzji Tuska o niewchodzeniu do koalicji z PiS, największe spustoszenie zrobiło w głowach naiwnych, młodych lemingów, którym wmówiono, że indokrynacja skończyła się wraz ze zniknięciem PRL-u z Konstytucji. Tak, jak wmówiono im, że Jaruzelski to bohater, a Kiszczak, to człowiek honoru. Może się mylę, ale zdaje się, że według sondaży, większość popiera wprowadzenie stanu wojennego. Wspierajmy takich ludzi, jak Janina Jankowska i brońmy wolności słowa, bo to wszystko idzie w bardzo złą stronę.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#85176

To przerażające, że w tzw. "szkołach wyższych" uczy się tak obrzydliwych postaw. Skądinąd zaakceptowanie tych "gierek" przez młodych ludzi świadczy o "jakości" rodzin, z których się oni wywodzą. Normalny człowiek powinien wstać i zwyczajnie powiedzieć, że to niemoralne. Jak widać rządząca naszym krajem swołocz próbuje powrócić do czasów, gdy można było mieć tylko jedynie słuszne poglądy - robią wszystko, żeby społeczeństwo, jak stado baranów, szło bezwolnie za "głosem władzy". Co dla mnie niepojęte - mimo, że pod każdym względem pogrążają Polskę i Polaków w coraz większej otchłani, poparcie im rośnie!!! Czyżby "wolne media" zdołały uczynić to co nie udało się mediom w PRLu??? Patrząc na rosnącą w siłę grupę coraz bardziej aktywnych w naszym społeczeństwie tzw. pożytecznych idiotów utwierdzam się tylko w przekonaniu, że - niestety - tak. Wystarczy choćby zajrzeć na facebooku na stronę poparcia Heni Krzywonos - dla karmionych propagandą przygłupów każdy kto dokopie "kaczorowi" staje się bohaterem.
gniewna

Vote up!
0
Vote down!
0
#85230

"Po kimś takim jak Stefan Bratkowski spodziewałabym się..." - ja bym się niczego nie spodziewał po kimś takim jak Stefan Bratkowski.
Absolutnie niczego pozytywnego.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#85240