HIT SEZONU: Krzywonos z Borusewiczem w „Tańcu z Gwiazdami” ?

Ledwo co europoseł PO Krzysztof Lisek powiedział tygodnikowi „Wprost”, że

Platforma już szykuje miejsce dla Henryki Krzywonos w senacie, – a już gruchnęła po warszawskim salonie wieść, że także TVN ma propozycję dla świeżo utworzonej „legendy Solidarności”. Ta propozycja, to uczestnictwo Henryki Krzywonos w „Tańcu z Gwiazdami”! - Gdyby pani Henryka Krzywonos była zainteresowana działalnością publiczną, byłoby super. Z pewnością byłaby też korzystna dla Polski i dla Platformy – mówi Lisek. – Byłoby super, gdyby Henryka Krzywonos zgodziła się wystąpić w „Tańcu z Gwiazdami” – można by dodać za postępową telewizją, która niejednego fordansera wylansowała na polityka w tym kraju…

Od kiedy tow. Rakowski szczerze przyznał, że „kto ma telewizję, ten ma władzę”, każdy- nawet lekko inteligentny człowiek wie, że to telewizja władzę kreuje, a potem utrzymuje przy władzy. Telewizja też skutecznie dołuje tych, którzy tej władzy zagrażają. Dlatego, „legendę” Henryki Krzywonos postępowe telewizje muszą budować na co dzień po to, by w nadchodzących wyborach obywatel miał pewność, że głosując na Krzywonos wybiera niewątpliwy postęp, a w dodatku – Gwiazdę postępowej telewizji. Codzienne wywiady z Henryką Krzywonos, która coraz ostrzej jedzie po zacofanym Kaczyńskim i Pisie jednak nie wystarczą, by stać się Gwiazdą na miarę senatora Najjaśniejszej III RP. Chętnych do plucia na PIS i Kaczyńskiego jest przecież znacznie więcej niż miejsc w Senacie III RP, jednak to telewizja wskazuje, komu należy dopisać „legendę”, by zdobyć zaufanie Polaków.

Wprawdzie dokumenty IPN jednoznacznie wskazują, że to nie Henryka Krzywonos rozpoczęła strajk komunikacji trójmiejskiej – lecz stała się pierwszym łamistrajkiem sierpniowych strajków - jednak o jej „legendzie” nie będzie świadczyć jakiś wrogi naszej partii i postępowi Instytut, który nasza partia i tak zamierza skutecznie „odpartyjnić”. Zanim to zrobi, przeczytajmy, co o Henryce napisał (wg. Niesiołowskiego) Instytut Państwowej Nienawiści: „15 sierpnia 1980 r. strajk podjęła trójmiejska komunikacja. Od około godz.4.30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni autobusowej przy ul. Karola Marksa (dziś Józefa Hallera) w Gdańsku. Zostały spisane postulaty i wybrano Komitet Strajkowy, którego przewodniczącym został Jan Wojewoda. Postulaty przekazano dyrektorowi Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Gdańsku. Od rana rozpoczął się także strajk w zajezdni tramwajowej we Wrzeszczu przy ul. Wita Stwosza. Pracownicy spisali swoje postulaty i przedstawili dyrektorowi WPK oraz sekretarzowi Komitetu Zakładowego PZPR. Przewodniczącym Komitetu Strajkowego został motorniczy Stanisław Bagnecki. Motorniczowie z dwóch pozostałych zajezdni tramwajowych w Gdańsku Nowym Porcie i przy ulicy Łąkowej mimo wezwań do strajku, pod naciskiem kierownictwa zakładów wyjechali na trasę. Pierwszym tramwajem, który wyjechał z zajezdni w Nowym Porcie kierowała Henryka Krzywonos. Przed nią dwóch motorniczych odmówiło wyjazdu na trasę - jeden gdzieś się zapodział, a drugi dostał raptem biegunki. Gdy raptem przerwano zasilanie trakcji tramwajowej wszystkie tramwaje, które wyjechały na miasto stanęły. Krzywonos porzuciła swój tramwaj i poszła do stoczni”. Reasumując, dzisiejsza „legenda” Krzywonos, (jako łamistrajka) polega na tym, że natychmiast po odłączeniu prądu - porzuciła tramwaj i pojawiła się w stoczni, gdzie włączono ją do Komitetu Strajkowego – zamiast tych, którzy ten strajk w komunikacji trójmiejskiej wywołali…

Dlatego- wobec prób podważania „legendy” Krzywonos - warto by zapewnić pani Henryce prawdziwy lans w programie całkowicie odpolitycznionym, ale skupiającym uwagę milionów, jak np. „Taniec z Gwiazdami”. Niewątpliwie, występy pani Henryki byłyby hitem sezonu, o ile występowałaby z godnym siebie partnerem. Oczywiście, także wagowo. Perspektywa zdobycia fotela senatora, oraz perspektywa utraty tego fotela przez niepotrafiącego sklecić jednego zdania marszałka sprawia, że na idealną parę wyrasta duet Krzywonos –Borusewicz. Zwłaszcza, że obydwoje tancerzy łączy ta sama idea, czyli fałszowanie historii najnowszej, w której to nie ś.p.Anna Walentynowicz i ś.p. Anna Pieńkowska, lecz Henryka Krzywonos godna jest „legendy” na miarę legendy o Bolku. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w przeciwieństwie do ś.p. Walentynowicz i ś.p.Pieńkowskiej - tylko Krzywonos miała odwagę napluć na Kaczyńskiego, co uwiarygodnia jej „legendę” i zdolność do zasiadania w fotelu senatora, u boku dygnitarza Platformy „legendarnego” B. Borusewicza (nota bene – męża ś.p. Pieńkowskiej !!!). Jest więc pewne, że obydwaj tancerze kroku nie pomylą, w zgodnym walcu przez Polskę, pod batutą Geniusza Kaszub.

Taneczny repertuar przyszłych gwiazd „Tańca z Gwiazdami”, powinien uwzględniać obecny wymiar każdej z legend – a jest to wymiar stateczny, by nie powiedzieć – ciężki. Trampoliną do władzy w przyszłym senacie, powinien być taniec chodzony, akcentujący „powagę” obu legend, choć zapewne widzowie będą mieli sporo uciechy z ich występów - mimo,że w chodzonym, tancerz nie podnosi swej partnerki do góry. Wystarczy (za Prezydentem RP) poszukać w Wilkipedii, by dowiedzieć się o walorach chodzonego: „Chodzony - polski taniec ludowy zwany też: polski, marszałek, chmielowy, wolny lub równy, tańczony kiedyś w trakcie obrzędu weselnego, np. po oczepinach panny młodej. Utrzymany najczęściej w nieparzystym metrum na ¾”. Czyli jest i „walc” i „marszałek” i świeżo oczepiona „legenda Solidarności” ! Sukces wydaje się być murowany, z niewątpliwą korzyścią dla Polski i dla Platformy – co akcentuje europoseł Lisek w swej laudacji na temat politycznego zagospodarowania tworzonej właśnie nowej „legendy Solidarności”...

Wychodzi na to, że w nieustającej walce Platformy o postęp, czyli z Kaczyńskimi - „legenda” Bolka już się zużyła. Sięgnięto więc po Krzywonos, która dziwnym trafem – ukrywała się przez ostatnich 30-lat. Jednak sukces w wylansowaniu nowej „legendy” w zaledwie dwa tygodnie, rodzić musi pewien niepokój. Kogo lub co wylansują postępowe media, po zużyciu się „legendy” Krzywonos? Przecież już Kaligula - bez TVN-u, Polsatu, Superstacji i GW - wylansował konia na senatora….