Betonowy druh Bronek w plastikowym świecie Donalda
Wszystko wskazuje na to, że kolejny cud Tuska – tym razem na wybory prezydenckie – okaże się kolejną klapą na liście dotychczasowych cudów Geniusza Kaszub. Żałoba po stracie Prezydenta Kaczyńskiego i jego małżonki wraz z 94-ma osobami towarzyszącymi mu do Katynia, zmiotła pamięć o szumnych prawyborach, w wyniku których niewątpliwie postępowa partia, postawiła na Komorowskiego.
Niewątpliwie postępowa partia, jak i sam kandydat, otrzymali od Pana Boga niespodziewany dar: przypominający Bolesława Bieruta dostojny Bronek, jeszcze jako kandydat na prezydenta, został p.o. Prezydentem…. Jak jednak można zmarnotrawić ten dar – świadczy zaledwie tydzień pełnienia obowiązków głowy Państwa – w tym niezwykle ważnym dla Polski momencie.
W tym historycznym tygodniu, Komorowski okazał się być człowiekiem z betonu i jak pisze Marek Migalski na swoim blogu: „odklejonym od przeżyć polskiego społeczeństwa, nie potrafiący nawiązać kontaktu z ludźmi…” Jak zauważa Migalski, choć pijarowcy PO napisali Bronkowi świetne teksty przemówień z okazji uroczystości żałobnych: „jego słowa brzmią jak pogadanki z młodzieżą na zlotach harcerskich. Brak w nich empatii, żaru, przekonania".
Skąd jednak znaleźć empatię, żar i przekonanie, gdy się tych tekstów nie pisało samodzielnie – jak to czynił Wielki Prezydent Lech Kaczyński? Przecież zarówno niewątpliwie postępowa partia, jak i sam Bronek – jeszcze 10 dni temu zwalczali w niewybredny sposób Prezydenta i jego otoczenie, oraz realizowali program wyrżnięcia opozycji. Jak tu zdobyć się na empatię, żar i przekonanie w obliczu wielkiej tragedii polskiego Narodu, gdy prawdziwe przekonanie skłaniałoby raczej do zatańczenia nad grobami ofiar, dzięki którym niewątpliwie postępowa partia może zgarnąć wszystko, bez wysiłku?
Przecież, do tego tańca radości by doszło, gdyby za sprawą pijarowskich zabiegów oraz nieustającego opluwania Lecha Kaczyńskiego przez członków niewątpliwie postępowej partii - zdołano by Lecha Kaczyńskiego usunąć z funkcji Prezydenta w październikowych wyborach. Łatwo sobie wyobrazić szaleńczy tryumf Tuska, Bronka, Radka, Niesiołowskiego i Palikota, oraz salonu III RP…
Pan Bóg jednak pomieszał szyki niewątpliwie postępowej partii oraz jej kandydatowi na Prezydenta RP – dając im wszystko, na przysłowiowej tacy. Okazało się jednak, że nawet tak banalna sprawa, jak przemówienie głowy Państwa do Narodu nad trumnami ofiar katyńskiej katastrofy, staje się zadaniem karkołomnie trudnym do zrealizowania. Nie wystarczy bowiem doskonały tekst. Za tekstem musi się kryć prawda, wypływająca - jeśli nie z serca – to chociaż z przekonania.
Utworzony przez Tuska i jego pijarowców świat z plastiku, z plastikowymi osobistościami – nie ma ani serca ani też przekonania. Ten sztuczny świat jest niewiarygodny, a przez to obcy dużej części Narodu. Nic temu światu nie pomoże zwalisty druh Bronek (niewątpliwie wyższy od Lecha Kaczyńskiego), oraz reszta naburmuszonych dostojników, przypominających postaci z legend o Bolesławie Bierucie.
Betonowy druh Bronek, w plastikowym świecie Donalda, nie może nikogo wzruszyć – może wzbudzić, co najwyżej ogromne zdziwienie. Na tle tego sztucznego świata, Naród wreszcie dostrzegł wielkość i i żarliwy autentyzm Lecha Kaczyńskiego. No cóż, lepiej późno, niż wcale.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3037 odsłon
Komentarze
Re: Betonowy druh Bronek w plastikowym świecie Donalda
21 Kwietnia, 2010 - 02:00
Machając flagą na placu, można dojść tak wysoko.????????
Bronkowa psycha złamna, nie wyzwoli się ze strachu.
Jolajny , Jowialny .
Lojalny marszałek WSI.
"Syndrom kata i ofiary" - czas na doktoraty o tym robaku.
Kapitanie, jego drętwe mowy istotnie trącą Bierutem!
21 Kwietnia, 2010 - 10:40
Wydaje mi się, że Jarosław Kaczyński nie ma wręcz wyjścia!
Musi wystartować w tych wyborach, choć zapewne nigdy mu to po głowie nie chodziło!
Odrzucając wszelkie przesłanki pozamerytoryczne wydaje mi się, że w I turze może uzyskać zbliżone poparcie do betoniarza wsiokowego.
pzdr
p.s.
unikam polemiki na ten temat na NP ze "znawcami twardo chodzącymi po ziemi!"
antysalon
@Antysalonie Re: p.s....ze "znawcami twardo chodzącymi po ziemi"
21 Kwietnia, 2010 - 11:27
Czy w tym konkretnym przypadku nie chodziło bardziej o tych, którzy fruwają w przestrzeniach? :)))
pzdr.
chris
To wszystko przez naszą Hanię kochaną
21 Kwietnia, 2010 - 10:50
Gdyby Hania nie wprowadziła zakazu podawania alkoholu to "Drogi Bronisław II" by się trochę znieczulił i przemówienie ze swadą odczytał. Może nawet jakiś dowcip z głowy powiedział? Przecież Bronek w chwilę po katastrofie wysłał swojego namiestnika nie po aneks do raportu WSI tylko żeby zabezpieczył cały zapas małpek na potrzeby PO (pełniącego obowiązki). Ale widać nie znalazł i dlatego tymczasowy prezydent tak drętwo wypadł na uroczystościach. Aneks był dobrze zabezpieczony ale za zniknięcie małpek marszałek musiał w trybie natychmiastowym zwolnić wszystkich doradców Prezydenta Kaczyńskiego. Bez stosownej odprawy bo jak nie ma Prezydenta to i rola doradców też się kończy a PO ma przecież swoich.
JaN,super,mimo nieobeslych łez,usmiechnęłam się :)10
21 Kwietnia, 2010 - 16:42
a Raporta niet......:)dlatego taki drętwy
gość z drogi
Kapitanie Nemo,dycha z ! za Betonowego
21 Kwietnia, 2010 - 16:48
Bronislawa-Maria Komorowski,ktorego
jedna z rosyjskich gazet juz nazwala
"ewidentnym kandydatem" na prezydenta.........
brawo.......:( panie Komorowski,my jeszcze nie wiemy kto
a ONI juz?
gość z drogi
kurcze, fajnie tu piszecie...
21 Kwietnia, 2010 - 21:53
Tryumfalne wejscie druha Bronka do kosciola Mariackiego w niedziele i jego pozniejsze usmiechy potwierdzaja Twoje slowa...
ewidentny bronek gbur
21 Kwietnia, 2010 - 22:03
kampania trumienna, aż żałość ściska, że biedak tak się męczy i nudzi, po prostu brak mu ikry, nawet zmiana szkieł nie tych od szkiełka kontaktowego niewiele pomogła.Jaka kampania taki prezydent, po prostu kiepski tak jak i ferdek kiepski....żałosny
Marika
Kapitanie!
21 Kwietnia, 2010 - 22:20
Zazwyczaj się z Tobą zgadzam. Lecz tym razem jesteś w błędzie. "Naród wreszcie dostrzegł wielkość i i żarliwy autentyzm Lecha Kaczyńskiego. No cóż, lepiej późno, niż wcale" - to nieporozumienie. Nikt niczego nie dostrzegł! W każdym razie nie tylu, by zmienić bieg wydarzeń. Komorowski zakosi prezydenturę, a my, przepraszam za język, mamy przesrane!
Pozdrawiam serdecznie
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Czy Naród coś dostrzegł, zobaczymy już w lipcu…
22 Kwietnia, 2010 - 01:39
W sierpniu 1980 roku też nas nie było zbyt wielu. Matką naszej porażki może być tylko zwątpienie. Gra idzie o wysoką stawkę: o Polskę naszych marzeń. Czmychający dzisiaj ze mszy pogrzebowej Anny Walentynowicz Lech Wałęsa, to widok, którego jeszcze wczoraj się nikt nie spodziewał. Oni się nas autentycznie boją!
Cisza po pogrzebowych pogadankach Bronka ujawniła, że ONI doszli już do pozycji PZPR, czyli obcej nam władzy, która się boi ludzi. Oni się boją nieżyjącego Lecha Kaczyńskiego, a teraz strach ich obleciał, że kandydować może Jarosław Kaczyński. Wprawdzie mają władzę i telewizję, ale PZPR też to miała. Musimy być zmobilizowani i mobilizować musimy innych. Inaczej – przerżniemy… Tu nie ma innego wyboru.