Od pucybuta do wazeliniarza
Wazeliniarz.
Osoba, która podporządkowuje się komuś w celu osiągnięcia korzyści
Oto największy wazeliniarz Donka
Działalność polityczna w III RP
W 1992 w rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję wiceministra obrony narodowej, opowiadał się za szybką integracją Polski ze strukturami NATO. W późniejszych latach związany był ze zorganizowanym przez Jana Olszewskiego Ruchem Odbudowy Polski. W wyborach do Sejmu w 1997 kandydował z listy ROP w okręgu bydgoskim, jednak nie uzyskał mandatu i wkrótce potem rozstał się z tym ugrupowaniem.
Od 1 października 1992 do 17 lutego 1995 Wojskowe Służby Informacyjne zainteresowane podwójnym obywatelstwem i wiążącym się z tym ryzykiem podwójnej lojalności inwigilowały Radosława Sikorskiego, nadając akcji kryptonim "Szpak". Teczka z materiałami zgromadzonymi w czasie akcji "Szpak" została odtajniona i upubliczniona przez Radosława Sikorskiego w 2006[1].
W latach 1998–2001 w rządzie Jerzego Buzka był wiceministrem spraw zagranicznych. Zajmował się utrzymywaniem kontaktów z Polonią oraz relacji z krajami Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. W tym samym okresie sprawował funkcję przewodniczącego Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
25 września 2005 został wybrany do Senatu jako kandydat Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w okręgu bydgoskim. Kadencję rozpoczął 20 października tego samego roku, w Senacie VI kadencji był członkiem komisji spraw zagranicznych.
12 września 2007 ogłosił, że będzie kandydował do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej z okręgu bydgoskiego.
2 grudnia 2007 wstąpił do PO.
Wcześniej, 16 listopada tego roku, został powołany na stanowisko Ministra Spraw Zagranicznych w rządzie Donalda Tuska.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Radosław_Sikorski
Jak widać nasz cudny Radzio to typowy przedstawiciel gromaduy "skoczki pospolite".
Zawsze tam sobie wskoczy gdzie synekura skapnie.
Za synekurę od Donka godzi sie nawet na kuratelę w osobie "strasznego dziadziunia", który występuje w roli prawej ręki Tuska a Radzio jako pucybut.
Aspiracje Sikorskiego jednak wybiegają dalej niż rola ósmego w ostatnim rzędzie a i pucowanie butów też kiedyś się znudzi.
I właśnie Radzio ujrzał szansę dla siebie i nadziję że łaskawca Donek poleci mu kandydowanie do tej niegodnej i beznadziejnej roli jaką jest prezydentura w IIIRP.
POmysłowy Radosław przeszedł z roli pucybuta do roli wazeliniarza.
Tyle wazeliny, ile wylał na swojego guru, to dawno nikt nie otrzymał.
Szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział w czwartek, że weźmie udział w dyskusji i podejmowaniu decyzji przez Platformę Obywatelską w sprawie wystawienia kandydata w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
- "Nie znam przypadku przywódcy, który, mając najwyższy urząd w państwie w zasięgu ręki, poświęca osobiste ambicje dla misji modernizowania kraju. Donald Tusk pokazał, że jego odpowiedzialność i patriotyzm są najwyższej próby. Jestem dumny, że mogę być członkiem jego ekipy" - podkreślił Sikorski w oświadczeniu przekazanym PAP.
- "Jako członek władz Platformy Obywatelskiej wezmę udział w tych decyzjach"-
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/393890,sikorski_odpowiedzialnosc_i_patriotyzm_tuska_sa_najwyzszej_proby.html
Wazeliniarz, to człek, którego należy się bać a przynajmniej wystrzegać.
Wazeliniarz bierny
To taki człowiek, który zadowala się ochłapami z pańskiego stołu. Kiedy szef wchodzi do biura, on biegnie z uśmiechem przyklejonym do bladych ust i odbiera jego parasol. Potem mówi, jak jego przełożony świetnie wygląda. Nie zapomina przy okazji dodać, ileż to zadań wyznaczył sobie w dniu dzisiejszym i jak zamierza je zrealizować. Reaguje na najmniejsze drgnienie powiek swojego przełożonego. Bywa, że w myślach nazywa go swoim panem. Drży na całym ciele, kiedy ktoś inny zbliża się do obiektu jego adoracji, jest zazdrosny o każdy oddech szefa, który nie był skierowany w jego stronę. Wprowadza w firmie idiotyczne rytuały, na przykład biega co rano sprawdzić, czy szef równo zaparkował, czy któreś koło nie wystaje czasem poza linię. Jeśli zauważy jakieś niedoskonałości, pędzi z marsową miną do szefa i błaga go, by wydał mu kluczyki od samochodu, a on już ten błąd skoryguje.
Wazeliniarz agresywny
Porusza się po świecie z miną człowieka myślącego o sprawach ostatecznych i elementarnych.
Wazeliniarz agresywny nie pozwala szefowi na zastanawianie się. On ma zawsze listę gotowych pomysłów, które w większości nie pasują do realiów codziennego bytowania, nie zgadzają się z polityką firmy i wymagają wysiłku całej ekipy z wyjątkiem wazeliniarza, który przewidział dla siebie rolę kierowniczą we wszystkich spisanych na karteczce przedsięwzięciach.
Wazeliniarz agresywny podkreśla zawsze zalety szefa, ale robi to tak, że każdy wie, iż bez wazeliniarza szef jest nikim lub prawie nikim. Wazeliniarz agresywny nie zaniedba żadnej sposobności, by pogrążyć kolegów z pracy w oczach kierownictwa, prezesów lub właścicieli firmy. Bez żenady będzie opowiadał o własnych sukcesach i przewagach - tym częściej będzie o nich mówił, im bardziej będą fikcyjne.
Wazeliniarz agresywny popełnia kilka błędów, których nigdy nie popełniłby wazeliniarz bierny. Przede wszystkim uparcie dąży do celu, którym jest wypromowanie i wywyższenie własnej osoby.
Zdarza mu się wypowiadać źle o swoich kolegach w obecności szefa, kiedy ten wcale o to nie prosił. Agresywny wazeliniarz nie bierze pod uwagę istnienia wokół siebie wazeliniarzy biernych i przeważnie staje się ich pierwszą ofiarą. Wykańczają go jak mrówki skorpiona.
Wazeliniarz doskonały
Nie ufajcie nigdy człowiekowi, który w waszej nowej pracy podejdzie do was pierwszy i ciepłym głosem powie: "Cześć, jestem Jurek, fotografuję trochę" (albo coś podobnego). To wazeliniarz doskonały albo mówiąc prościej - kapuś. Wazeliniarz doskonały wie, że człowiek jest tylko narzędziem w rękach ślepego losu.
Od razu musicie wiedzieć, że to on sprawuje kontrolę nad wszystkim, to on wie, kto gdzie chodzi, z kim jada i o czym będzie się mówiło jutro na zebraniu. Wazeliniarz doskonały zaprzyjaźnia się z nowymi pracownikami po to, by ustawić ich tak jak się układa kawałki puzzli .
Wazeliniarz doskonały ma do zrealizowania trzy cele. Po pierwsze wpływać na istotne decyzje szefa i kontrolować kolegów - daje mu to poczucie siły i w wielu wypadkach realną władzę. Po drugie uchylać się od wszelkiej odpowiedzialności i obowiązków przy maksymalnym parciu na sukces i zysk. Po trzecie nie dać się zdemaskować ani wyrzucić. Realizacja tych trzech celów wymaga nie lada inteligencji i sprytu.
Wazeliniarz doskonały jest w najbardziej niebezpieczny, bo zamienia się w zwyczajnego prowokatora.
http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=10276
Jak widać, wazeliniarz to wyjatkowa kanalia.
Dlatego - TUSKU, musisz pogonić wazeliniarza Sikorskiego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3586 odsłon
Komentarze
Kryska...............dyszka,ja też brzydzę się wazeliniarzami:)
30 Stycznia, 2010 - 15:30
super,brakmi tylko z czasów odleglejszych
pewnego handlu szafirami.........ale
nie pamietam z kim ten handelek się "dział"pozdr........
do nielubię mieszadełka i brzydzę się nim
dodaję
nie lubię WAZELINIARZA.........pozdr
gość z drogi
Nie wystartuje...
30 Stycznia, 2010 - 15:39
On nie wystartuje...
Wie, ze ze wzgledu na zone nie ma szans..
Pozdrawiam Akiko
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Całe to towarzystwo wzajemnej adoracji, to
30 Stycznia, 2010 - 19:46
przecież z "jednego miotu "
to co tu żona?
że co?
że ma takie nazwisko :)
czy może to wszystko ... "inne",
Ale czy to kogoś boli, albo razi ? ;)
Przecież to są błachostki, nikt się żenować nie będzie,
a i grama przyzwoitości się tam nie dopatrzysz.
Mechanizm jest prosty,
dowcip traktujemy naturalnie nie dosłownie,
ale tu się rozchodzi o sam mechanizm...,
a ten jest raczej przejrzysty.
...Twoja tralala..., a co to za miasto?
dwa domy na krzyż...
chris
Akiko, sam Tusk go załatwi w przedbiegach! Na dodatekPOzbawi msz
30 Stycznia, 2010 - 19:56
Fryzjerczyk nie masz szans!
A i koszerna rodzina mu nie pomoże!
pzdr
antysalon
kryska, Radsik to wyjątkowy odraż-wazelina dupna!
30 Stycznia, 2010 - 19:36
pzdr
antysalon
Mnie to chyba najbardziej drażni, że
30 Stycznia, 2010 - 19:58
ci kolesie mają takie okropne gęby.
No kuśka - wygląd bandyty, oprycha, cwaniaka,
albo wsiuny pełną parą.
To ich chamstwo wylewa się poprosty z każdego zakątka tych ich obrzydliwych facjat.
No na wymioty mi się zbiera,
gdy czasami oglądam to to
w TV,
a powiedzieć, że są przeciętne,
byłoby zbytnim komplementem.
Podobno mówią, że nikt za fizjonomię nic nie może,
a jednak ta ich ( przynajmniej dla mnie) świadczy o skłonnościach do patologi.
chris
ci kolesie mają takie okropne gęby.
30 Stycznia, 2010 - 20:05
no wiesz, merdia tak kręcą ,kuprami przed mordą Palkota, to taka mądra filozoficzna gęba, sadłem zalana
My może gustu nie mamy....
pozdro
" My może gustu nie mamy... "
30 Stycznia, 2010 - 21:53
Kryska,
fakt, nasze gusta zapewne odbiegają od tych oficjalnie promowanych w mediach i nie tylko ;)
Nasze są zapewne bardziej... wysublimowane.
A Pali coś tam, coś tam,
nie zasługuje u mnie nawet na jedną sylabę,
więc nie będę się o tym indywiduum wypowiadał.
pozdro :)
chris
jak w pysk...
31 Stycznia, 2010 - 00:27
... strzelił - przedwojenny fordanser!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com
http://tygrys.niepoprawni.pl
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Triarius,
31 Stycznia, 2010 - 00:33
Jakoś nie chwytam, z tym fordanserem,
że niby kto?
chris
Zdecydowany amator
31 Stycznia, 2010 - 19:15
fordanser
płatny partner do tańca w lokalach rozrywkowych
coś w tym jest, Radzio pasi na takiego żigolo
:) Kryska
31 Stycznia, 2010 - 19:23
Kim jest fordanser, to jest mi jasne.
Miałem niejakie pytanie,
kto nim miałby być?
To było moje pytanie, bo nie całkiem załapałem.
chris
Zdecydowany amator
31 Stycznia, 2010 - 19:27
to jesteśmy w domu, Radzio, tylko Radzio
pozdro
A nie Kryska, to moim zdaniem
31 Stycznia, 2010 - 19:41
całkowicie chybione.
Prawie jak kulą w płot...
Fordanser, to był ktoś z dobrą ogładą towarzyską,
raczej o miłej aparacji
no i naturalnie z jakąś przyzwoitą twarzą.
Niestety nie widzę z tego towarzystwa wzajemnej aderacji nikogo nadającego się do tego zajęcia.
Oni nadają się jedynie by kogoś wydymać
no i naturalnie też to czynią...
pzdr.
chris
Oni nadają się jedynie by kogoś wydymać
31 Stycznia, 2010 - 20:10
dymaja nas, Polaków a szczególnie swoich wyborców
pzdr
...swoich wyborców...
31 Stycznia, 2010 - 20:43
Czasami dymają się nawet nawzajem...
i następnie wychodzą na światło dzienne różne afery :)
Od casu do czasu puszczają niektórym nerwy,
a jeszcze inni rzucani są na pożarcie.
Jak już pisałem, całe to badziewie,
jest z tego samego miotu...
Poprostu polityczne (i nie tylko) bańdziory
i moralna miernota.
pzdr.
chris
daruj, ale masz chyba...
2 Lutego, 2010 - 21:33
... przesadne wyobrażenie o przedwojennych, a do tego prowincjonalnych, fordanserach.
Przypominam, że takim był np. początkowo Nikodem Dyzma - pierwowzór naszego kochanego Bolka.
(Fakt, że także grał na mandolinie, co i ja dość długo czyniłem. Ale chyba nie grał w stylu Billa Monroe, a ja tak. Jeśli Bóg był łaskawy.)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com
http://tygrys.niepoprawni.pl
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Triarius,
3 Lutego, 2010 - 11:06
Fakt, tych z prowincji nie wziąłem pod uwagę :)
Lubię mandolinę jak również banjo( bandżo )
świetne dżwięki
pzdr
chris
banjo super, fakt!
4 Lutego, 2010 - 23:20
Miałem dotychczas jedno, ale gitarowe, to się nie liczy. Jakiejś ruskiej chałupniczej produkcji w dodatku.
Może kiedyś dorwę jakieś tenorowe, czy coś, i się pobawię. Takie pięciostrunowe to jednak zbyt diatoniczne.
A co do mandoliny - znasz Billa Monroe?
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com
http://tygrys.niepoprawni.pl
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
...znasz Bill-a Monroe ?
6 Lutego, 2010 - 00:54
Blue Moon of Kentucky :)
Bill Monroe & his Blue Grass Boys - Raanoke :)
Ludową lubię i to z różnych zakątków,
ale gdy nie jest jeszcze zaśmiecona komercją...
Swego czasu byłem w Republice Serbskiej
(niedługo po wojnie) na ichnym festynie, absolutne zadupie,
ale szacunkowo bawiło się około tysiąc osób...
Trochę niebezpiecznie przy kłótni,
nie przesadzając każdy pod krótką bronią.
Było wiele kapel.
Jedna lepsza od drugiej...
Wspaniałe "stare " instrumenty, rewelacyjne dżwięki :)
fajne dziewczyny no i morze śliwowicy.
Oni również potrafią grać... muzykę.
pzdr
chris
właśnie Blue Moon of Kentucky...
7 Lutego, 2010 - 17:25
I Twoim zdaniem to jest komercja? ;-)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com
http://tygrys.niepoprawni.pl
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Kentucky kojarzy mi się raczej jako płynna księżycówka
7 Lutego, 2010 - 18:00
I ten "folklor" jest mi znany!
pzdr
antysalon
Triarius,
8 Lutego, 2010 - 14:33
Np. Blue moon... było odpowiedzią na Twoje pytanie,
mianowicie czy znam?
Bill Monroe to dla mnie klasika.
Byleby nie komercja!
Odnosiło się do muzyki ludowej jako takiej, która czasami "okraszona komercją" jest dla mnie mało strawna,
słowem jedynie jakas forma Cepelii.
Dlatego dokonałem tej bałkańskiej wrzutki, gdyż ludzie interesujący się muzyką wiedzą, że tam można jeszcze usłyszeć czyste i pierwotne brzmienie...
pzdr
chris
zgadzam się... zresztą weź...
8 Lutego, 2010 - 15:00
... nasz rodzimy folklor - to co zostawił, w całkowicie dobrej wierze, zgodnie z duchem XIX w., Kolberg (skądinąd spolszczony Niemiec, lubię takich), to koszmarek...
Muzyka ludowa przerobiona na marną imitację muzyki "poważnej", nadająca się do wprawek dla początkujących i dla zespołów pieśni i tańca. Zgodnie z zasadą Stalina "internacjonalistyczne w treści, narodowe w formie". Jak dzisiaj, kiedy Polacy mają znowu być grupą folklorystyczną i niczym więcej.
Weź zresztą taką Jambulayę - w typowym rozrywkowym wykonaniu to prymityw koszmarny, a jak to grają jacyś autentyczni ludzie z Louisiany, pojawia się tam tyle subtelności, że aż...
Folklory są super, bałkańskie także, zgoda. Choć mnie chyba najbardziej, gdybym miał wybierać, kręcą celtyckie i latynoskie. Ale "Sladka pitka" faktycznie super! ;-)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com
http://tygrys.niepoprawni.pl
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
No tu byłbym bardziej ostrożny Triarius-ie
8 Lutego, 2010 - 15:52
Gdy wycięto nam prawie pół wnętrzności,
a w zasadzie ważniejsze organa... tzn. Kresy Wschodnie.
Będąc tyle dziesiątek lat pod komunistyczną okupacją,
bezustannie poddawani wynarodowianiu,
i tak powinniśmy być zadowoleni, że chociaż śladowo pozostało coś z tej naszej muzyki :)
A wspomniane przez Ciebie dżwięki z Luizjany czy też Misisipi bardzo wpadają mi w ucho.
pzdr
chris
No tu byłbym bardziej ostrożny Triarius-ie
8 Lutego, 2010 - 15:52
Gdy wycięto nam prawie pół wnętrzności,
a w zasadzie ważniejsze organa... tzn. Kresy Wschodnie.
Będąc tyle dziesiątek lat pod komunistyczną okupacją,
bezustannie poddawani wynarodowianiu,
i tak powinniśmy być zadowoleni, że chociaż śladowo pozostało coś z tej naszej muzyki :)
A wspomniane przez Ciebie dżwięki z Luizjany czy też Misisipi bardzo wpadają mi w ucho.
pzdr
chris
No tu byłbym bardziej ostrożny Triarius-ie
8 Lutego, 2010 - 15:53
Gdy wycięto nam prawie pół wnętrzności,
a w zasadzie ważniejsze organa... tzn. Kresy Wschodnie.
Będąc tyle dziesiątek lat pod komunistyczną okupacją,
bezustannie poddawani wynarodowianiu,
i tak powinniśmy być zadowoleni, że chociaż śladowo pozostało coś z tej naszej muzyki :)
A wspomniane przez Ciebie dżwięki z Luizjany czy też Misisipi bardzo wpadają mi w ucho.
pzdr
chris
A oświeciło mnie!
31 Stycznia, 2010 - 19:34
Triarius miał na uwadzę to to "P"
jako, że wygumkowałem go ze świadomości,
dlatego też krótkie spięcie na złączach ;)
chris
jakie "to to P", że spytam?
7 Lutego, 2010 - 17:40
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com
http://tygrys.niepoprawni.pl
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: jakie "to to P"...
8 Lutego, 2010 - 14:39
Postanowiłem, że nie będę robił mu reklamy, bo
"gląb z niego wielki i cham "
dlatego od pewnego czasu okreslam go jedynie jako P,
a rozchodzi się naturalnie o Palikota.
Rozchodziło się co prawda o Radka,
ale w zasadzie to ten sam "miot"
pzdr
chris
POlowanie na sikorki ?
8 Lutego, 2010 - 16:25
Grudniowa (mała eksplozja) autka żony "bohatera" , ostatnio kraksa z radiowozem .
Nie za dużo jak na jedną rodzine ?
Statystycznie nieprawdopodobne!
Jak się ma takiego farta warto w totka obstawiać :)
To "prawybory " ????????????
To jest takie pier...nie o Szopenie !
8 Lutego, 2010 - 16:57
jak czytam , słyszę, oglądam to dzisiejsze
dziennikarskie nadawanie życiu ważności...
To takie codzienne bieganie za byle fiutem,
który akurat jest przy władzy -jako marionetkowa figurka z układu i dawanie mu poprzez wyraz medialny wogóle możliwość wypowiedzi,
znajduję osobiście jako bardzo niekorzystnie dla konfortu duchowego i psychicznego naszego społeczeństwa.
To takie publiczne mówienie na ucho,
kto kogo wczoraj albo dzisiaj wykastrował ekonomicznie,
kto komu żonę przedmuchał,
nawet jeżeli tylko w przestrzeni medialnej i takie tam,
to również metoda,
by odwrócić uwage od spraw istotnych,
a przede wszystkim,
to rodzaj wychowania odbiorcy,
który ma być tępy,
leniwy i nie wykazujący własnej inicjatywy
i to niezależnie w jakiej sprawie.
Poprostu taki niemiecki wzór na posłuszeństwo w społeczeństwie.
chris
Tylko żebyć Harcerzu znowu nie
8 Lutego, 2010 - 17:16
poczuł sie urażonu, gdyż pod Tobę dokonałem wpisu.
Nic bardziej mylnego !
W żadnym razie nie było to osobiście do Ciebie.
Jednak irytują mnie codzienne medialne opowieści,
bez należytej syntezy,
czym pierdzi Pali.. coś tam coś tam ,
albo inny medialny wypierdek tego systemu.
Jakiś "Radek" czy kolejny karierowicz...
Na takie gnidy się poprostu nie głosuje i z takim
tałatajstwem się walczy, grupując się przy ludziach, którzy rzeczywiście mają cokolwiek do dodania w tej naszej rzeczywistości.
chris
Racja
8 Lutego, 2010 - 17:19
Na marginesie wisi sonda . Aż 7 partyjek zawraca naszą uwage .
Och , gdyby tu o zawracanie głowy szło - tu idzie o realną rozpierduche.
Jurek z Ogórkiem nie potrafią siąść i ustalić parytetów , załatwić to między sobą i przedstawić narodowi program.
Piszą listy i odezwy - u michnika w tefałenie ect.
Naród durny odda po 5% na kanapy - kiła wrodzona toczy nas od 20 lat .
Wiadomo - "o swoich się nie mówi żle ,albo milczy"
Ten " ku pokrzepieniu serc" spektakl trwa od wałęsowej rewolucji.
Prawicowość groteskowa naprzeciw dobrze zorganizowanym grupom interesów - prawdziwych.
Witryny pełne kasy,kurew i badziewia - to lizanie demokracji przez szybe trwa w najlepsze!
Dobrze, że chociaż raz
8 Lutego, 2010 - 17:46
"zgadzamy się " nawet jeżeli tak ironicznie i można by nawet rzec..." obok siebie",
ale jednak!
Moim skromnym zdaniem można ten walec popchać jedynie , gdy jest trochę siły i konsolidacji.
Na zabiegi kosmetyczne przyjdzie czas póżniej.
A od wielu lat oglądam jedynie pier...nie o kosmetyce i to ze wszystkich stron, ba nawet tzw. Fachowcy się bezustannie wymadrzają,
a SYF JAKI JEST , TAK JEST !
A wałęsową "rewolucję" proszę mi nie przypominać,
bo mnie w "małym " strzyka i pompa niepotrzebnie się kolebie.
Wystarczy, że ten "mędrzec" się czasami odzywa, .
chris
"Trwam"
8 Lutego, 2010 - 19:01
Kogo pociągają takie wyzwania.
Można trwać przy tradycji i wartościach i iść do przodu .
Prawicowe poglądy nie zmuszają nas do betonowania pstaw .
Betonowanie - Harcerz
8 Lutego, 2010 - 21:37
Nasz naród proszę Pana jest tak osłabiony od wewnątrz,
że faza "TRWAM" jest jak najbardziej korzystana w porownaniu z fazą "pedzio" " komuch" "pseudoliberał" czy inne New Age...
Z jednej strony przyznaję Panu niejednokrotnie rację w tym co Pan pisze( chociaż jak zauważylem nie jest to Panu świadome, dlatego minn. ostra wymiana poglądów w tem. p.Szeremietiewa...)odnośnie rozdrabnianie się ( Prawica)
ale zauważam pewną niekonsekwencję w Pańskim sposobie myślenia.
Mianowicie jeżeli nie skupimy się np. przy TRWAM to przecież rozdrabniamy się i gubimy rzecz bodaj najistotniejszą , a tą jest siła wiekszości...
Ma Pan naturalnie rację w tym co pisze,
jednak w obecnej sytuacji, jest to raczej szkodliwe,
gdyż poprostu osłabia tkankę...
Gdy stworzymy pewną normalna przestrzeń, to wówczas będziemy mogli spierać się o niuanse Panie Harcerzu.
chris
Skupić się na trwaniu?
8 Lutego, 2010 - 21:52
Nie! trwać i robić - roboty wiele .
Niestety to umacnianie trwania jest z moich obserwacji błedną strategią.
Taktyka trwaczy jest też ułomna.
Ale, jak już kiedyś zauważyłem -Trwam podlega pod syndrom grupowego myślenia - i boleje nad tym .
Potencjał ogromny -marnuje się !
Sie pedalstwem nie zajmuje- nie jest to istotne .
Bo dobry zawodnik oprócz wiary w zwycięstwo ma taktyke , strategie ect.
Pan wybaczy z "kandydatem" - metodą okomiaru (tyż prowda naukowa)bez szans :( i Tyle .
Jasne - spór .Używając kwantyfikatorów ?
Nie lubie tego gogusia
8 Lutego, 2010 - 21:52
i nie wyobrażam sobie żydówki jako pierwszej damy.
Marika