Łatki, etykietki, szablony
Surfując po necie, natrafilem na rozmaite odmiany następującego stwierdzenia:
"Dobrze, że Donald Tusk nie dał sobie przypiąć sobie łatki rusofoba, bo uczyniło to go wiarygodnym dla Zachodu."
I fruwa sobie ta fraza po przestrzeni medialnej, ostatnio wyfrunęła ona z usta pana Grasia, wszyscy się do niej przyzwyczaili, zamiast nad nią się zastanowić.
A jest to stwierdzenie przerażające, jeśli przyjrzymy się temu, co ono faktycznie oznacza:
Ja przestaję być podmiotem działającym w oparciu o mój normalny, wewnętrzny mechanizm, czekam na reakcję nnych ludzi i zaczynam patrzeć na siebie ich oczami, a ich punkt widzenia przyjmuję za własny. Nie liczy się mój wewnętrzny mechanizm, nie liczą się moje przekonania, nie liczą się moje interesy - one mają być puste do czasu, aż wypełni je obcy punkt widzenia.
Toż to paranoja, zupełne zaprzeczenie zasad normalnej psychologii. Mentalność niewolnika.
Ale nawet z ust politykow opozycji słyszę:
"Platforma wreszce przejrzała na oczy, jeśli chodzi o relacje z Rosją.."
Wolne żarty. Oni przejrzeli na oczy ? Jeżeli chodzi o jakieś części ciała, to na pewno nie o oczy, prędzej o nos. Nos wyczuł konfitury.To interes się przemieścił, a Platforma za nim. Nigdy nie uwierzę,że ktoś zdrowy na umyśle mógł mieć wątpliwości co do Rosji.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 971 odsłon
Komentarze
Właśnie dzisiaj usłyszałam ten tekst.
25 Marca, 2014 - 23:35
Nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać.
Przypomniał mi się zaraz "argument", że "Donald musiał podwyższyć podatki, bo Kaczyński je kiedyś obniżył".
Donald z zespołem doprowadzili amerykańską zasadę przekuwania wad w zalety (a dodatkowo: zalet innych - w wady) ad absurdum.
Niestety lemingi łykają każde takie g. bez mrugnięcia okiem.