Prawdziwa twarz gender

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- To zatrważające - powiedział pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek. - Przejrzałem dane dotyczące klasy drugiej a. Oni się prawie nic nie uczą! Na lekcjach, zamiast przerabiać program nakazany przez ministerstwo to ciągle mają jakieś odwiedziny! To się musi natychmiast zmienić!
- Zakaże pan odwiedzin? - zapytał z nadzieją pan od historii.
- Nie. Od tej pory wszelkie odwiedziny mają się odbywać po lekcjach! - zagrzmiał pan dyrektor.
I w ten oto sposób tego dnia druga a aby mieć spotkanie z kolejnym gościem musiała zostać po lekcjach.
- A dziś gościem będzie pani psycholożka! - oznajmiła pani pedagog i wprowadziła gościa do klasy dźwigającego pokaźną torbę.
- Dlaczego przyszła psycholożka a nie pan psycholożek? - zapytał Łukaszek.
- Kobieta lepiej opowie o tych sprawach - oświadczyła ciepło pani psycholożka.
- I nie psycholożek tylko psycholog! - poprawiła pani pedagog.
- A dlaczego pani jest pani pedagog a nie pani pedagożka? - wciął się okularnik z trzeciej ławki.
- Właśnie! - i pani psycholożka spojrzała na panią pedagog.
- No pewno świetnie da sobie pani radę sama - odparła pani pedagog z uśmiechem na ustach, a mordem w sercu i wyszła.
- Drogie dzieci - zaczęła ciepło pani psycholożka. - Dzisiaj pomówimy o gender...
- Nie!!! - zaprotestowała druga a.
- Ja protestuję przeciwko przebieraniu mnie w babskie ciuchy! - wołał Gruby Maciek.
- No i sami widzicie - westchnęła pani psycholożka. - Kto wam zrobił tą krzywdę? Kto wam naopowiadał, że gender to przebieranie się w kobiece stroje? Zamiana płci? I tym podobne bzdury? Otóż jest to nieprawda! Te bzdury są bzdurne! Widzę, że muszę z wami zacząć od podstaw. Muszę wam pokazać prawdziwą twarz gender.
Druga a pobladła.
- Czemu? - spytała łagodnie pani psycholożka. - Otóż wiedzcie, że gender to wcale nie przebieranie się w ciuszki płci przeciwnej!
- Nie? - spytali uczniowie nieufnie. - Przecież w radiu... W telewizji... W internecie...
- To wszystko sztucznie wykreowany atak! W genderze wcale nie chodzi o przebieranie chłopców za dziewczynki! Chodzi o pomaganie sobie, o wzajemne dzielenie się obowiązkami, o zastępowanie się przy różnych pracach!
- Tak?
- Tak! - zawołała z mocą pani psycholożka. - Zaraz wam to udowodnię na przykładzie. Potrzebny jest mi jeden ochotnik. Może ty chłopcze?
I wskazała na okularnika z trzeciej ławki. Nie było wyjścia. Okularnik wstał i powoli podszedł do biurka nauczycielskiego zachęcany gestem pani psycholożki.
- Pokażemy przykład! - oznajmiła radośnie pani psycholożka. - Niech to będzie... Na przykład zmywanie naczyń!
Po czym wyjęła z torby kilka talerzy i ściereczkę. Okularnik osłupiał.
- Co to jest? Co to ma być? - wyjąkał zdumiony.
- Gender, chłopcze. To jest właśnie prawdziwa twarz gender. A nie te banialuki o ubieraniu chłopców w rajstopki i malowaniu paznokci. No, to zmywaj.
Okularnik spojrzał z nienawiścią w kierunku umierającego ze śmiechu Grubego Maćka i zaczął udawać, że zmywa.
- Oj, oj, widać, że ten gendr jest potrzebny! - zaćwierkała pani psycholożka. - Czy ty chłopcze zmywałeś kiedykolwiek naczynia? Kiedykolwiek pomyślałeś o swojej matce jak ciężko pracuje? Wyręczyłeś ją w tej czynności? Chyba nie.
- Robię coś źle? - parsknął wściekle okularnik.
- Rękawów nie zakasałeś! Cały sweterek będziesz miał mokry!
- I spodenki! - dorzucił rozbawiony Gruby Maciek.
- Słusznie! Nie każdy pamięta, że kuchnia to także miejsce pracy i obowiązuje tam odzież ochronna, która zabezpieczy nasze ubranie przed zachlapaniem - kiwnęła głową pani psycholożka i sięgnęła do torby. - Fartuch!
- Będę wyglądał jak babcia... - zaczął gniewnie okularnik i urwał gwałtownie. Bowiem pani psycholożka rozwinęła fartuszek i do wszystkich dotarło, że okularnik na pewno nie będzie wyglądał jak babcia. Bo babcie zazwyczaj nie noszą kusych, fikuśnych czarnych fartuszków z białym obramowaniem.
- No co się tak patrzysz chłopcze, zakładaj!
- Za mały! Nie zmieści mi się na ciuchy!
- To trzeba też zdjąć! Sweter! I spodnie też! O, teraz leży idealnie! A żeby ci nie było zimno założymy ci jakieś pończoszki! Mam tu kilka w torbie, zaraz któreś dobiorę do koloru twoich oczu.
Gruby Maciek już się nie śmiał.
- Przy zmywaniu bardzo ważna jest higiena - pani psycholożka sięgnęła znów do torby. - Włosy wpadają ci w oczy. Zaradzi temu ta oto opaska. I spineczki. Tu żabka... A tu z motylkiem. I teraz możesz profesjonalnie zmywać. Nie! Stop! Twoje czoło! Ale blade! Tu trzeba zastosować jakiś kosmetyk... Hm... Może najpierw podkład... Teraz trochę cienia na policzki...
- Miało nie być szminki! - warczał okularnik.
- I nie będzie. Będzie błyszczyk. No teraz możesz zmywać. Chociaż nie, czekaj. Twoje dłonie. Otóż musicie wiedzieć, że przy częstym zmywaniu skóra ma dużo kontaktu z wodą. A to niezdrowe. Dlatego trzeba stosować kremik... No i paznokcie. Na paznokcie warstwę ochronną. Nanosimy pędzelkiem...
Drzwi otworzyły się gwałtownie i do klasy zajrzał pan od historii.
- O, przepraszam - powiedział. - Szukam jakiejś wolnej klasy, a ta podobno miała być pusta, bo według grafika nie tu teraz lekcji,..
- To nie lekcja, to spotkanie z gościem - wyjaśniła dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Gender? - zapytał pan od historii.
- Tak, a skąd pan wie? - zaciekawiła się pani psycholożka.
- Jak widzę, że chłopca ubierają w rajstopy i malują mu paznokcie...
- I to właśnie nie jest gender! - zakrzyknęła zrozpaczona pani psycholożka. - Gender to wcale nie przebieranie w rajstopy i malowanie paznokci! Prawdziwa twarz gender wygląda zupełnie inaczej! coś czuję, że będę musiała częściej tę szkołę odwiedzać!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

prawdziwa twarz gender ma przedziałek.

 

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#420192

Step by step.

Vote up!
0
Vote down!
0
#420231

Kurde, tak czytam i czytam i glupocie Polakow nadziwic sie nie moge…. co to za cholerny “gender” ktos wymyslili. Nie mogac znalezc w slowniku pytalem znajomych w Polsce czy wiedza co to jest ten gender? – ano mowi sie o tym ale o co chodzi nie wiadomo.
Przypuszczam, poniewaz tu we Anglii wiele sie mowi i pisze o ideologii rodzaju, wiec moze o to samo chodzi? ale dlaczego unika sie zrozumialego jezyka? – zawsze bylo: plec rodzaju meskiego czy zenskiego… a nie o gender meski zenski…itd.
Podobnie jest z innymi: ostatnio wystartowal nowy ARBUS ot i Polakom przyszlo do glow aby to bylo takie “yyyyyees”! i nazywaja go AIRBASem a moze teraz jezdzi sie autobasami w Polsce? Np: Autobasem do Lablina by kupic cos w Kerfurze…. Wstyd mi za Rodakow.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#420285

termin zaczerpnięty z języka angielskiego, obecnie wykorzystywany w języku polskim do określenia płci kulturowej lub płci społecznej – w odróżnieniu od płci określanej jako płeć biologiczna (ang. sex). W tym znaczeniu gender oznacza tworzony w sposób performatywny zespół cech i zachowań, ról płciowych i stereotypów płciowych przypisywanych kobietom i mężczyznom przez społeczeństwo i kulturę. Inaczej, terminem gender nazywa się społeczno-kulturową tożsamością płciową.”

Ale, mnie też chce się rzygać. A wstyd? Za siebie nie bardzo mnie wstyd. Za mentalnych debili mam się wstydzić? Za tych, którzy jak papuga powtarzaja zasłyszane słowa, narzucone im, nawet nie wiedząc, co one znaczą? Ja kiedyś, wyjeżdżając z Polski ponad 20 lat temu myślałem, że to kraj normalny i takim zostanie. Niestety, bardzo jestem zawiedziony

Vote up!
2
Vote down!
-1
#420286