KURA NIE PTICA…
Totalitarnej władzy nie jest łatwo utrzymać totalitarną władzę w warunkach nawet szczątkowej demokracji, czyli systemu, który dopuszcza system wielopartyjny. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten problem został skutecznie rozwiązany przez naszą Platformę Obywatelską, która przejmując sześć lat temu władzę wraz z PSL-em, ogłosiła ustami jej cudotwórcy gospodarczego szeroko zakrojony program Polityki Miłości.
Jak wiemy, celem tego Programu było ostateczne dorżnięcie watah pisowskich, co publicznie ogłosił przyszły Naczelny Dyplomata przyszłego totalitarnego rządu. Dorzynając PIS, Platforma Obywatelska zapewniła by sobie władzę na kolejne dziesiątki lat, czyli aż do śmierci Jedynego Wodza, Słońca Peru, Geniusza Kaszub i Twórcy Cudu Gospodarczego. I oczywiście, aż do śmierci Jego – dobrze wychowanego w szacunku do Rosji – Pomazańca.
Partia i Wódz Naczelny powierzyły program szerzenia Polityki Miłości wśród mas obywatelskich takim osobnikom jak Kutz vel Kuc i Palikot oraz Kuczyński i Stefan N. – przesiadujący codziennie w reżimowych mediach i plujący na PIS. Jednak dwaj pierwszym osobnikom znużyło się po pewnym czasie plucie na PIS ku chwale jednej partii, jaką jest Platforma i przeszli do plucia ku chwale Ruchu Palikota, czyli Ruchersów. Na placu boju pozostał więc tylko Kuczyński i Stefan N., co znacznie osłabiło rozszerzanie Polityki Miłości wśród mas obywatelskich, czego namacalnym dowodem są aktualne sondaże, w których Platforma Obywatelska już o niewiele punktów wyprzedza przyszłego koalicjanta, czyli SLD.
Ten niekorzystny trend miała zmienić misternie przygotowana prowokacja 11-listopadowa, gdy marsz PIS-u w Święto Niepodległości miał być skonfrontowany z siłami policyjnymi totalitarnego rządu. Konfrontacja ta miała nastąpić po spaleniu gejowskiej tęczy i ambasady rosyjskiej, spod której totalitarny rząd usunął w dzień 11 listopada 2013 r. nie tylko barierki, ale i siły policyjne. Przyczynę usunięcia policji dokładnie wyjaśnił urzędujący minister spraw wewnętrznych Sienkiewicz, który już przed manifestacją przewidział, że siły policyjne będą tam zbędne, skoro: "Manifestantów od ogrodzenia dzieliły cztery metry - nawet gdyby tam był szpaler, to te petardy i ognie przelatywałyby tak czy inaczej". Usunięcie policjantów spod ambasady rosyjskiej było więc w pełni zrozumiałe, gdyż polska policja nie posiada czterometrowych policjantów, którzy potrafiliby wyłapać przelatujące nad nimi „petardy i ognie”. A nawet gdyby takowych policjantów posiadała – to przecież nie doszło by do ostatecznej konfrontacji państwa Tuska ze skompromitowanym podpaleniem ambasady PIS-em. A na to rząd i partia nie mogły sobie pozwolić w obliczu lecących na łeb i szyję sondaży…
Niestety – ku rozpaczy sił rozsądku i postępu - PIS przeniósł swoją manifestację do Krakowa, co nie pozwoliło na pełne skompromitowanie tej partii, jako drugiej NSDAP, która spaliła Reichstag. Zmusza to teraz totalitarne władze do przyprawiania gęby PIS-owi, w celu poniesienia przez PIS odpowiedzialności za spalenie budki wartowniczej przed ambasadą Rosji oraz gejowskiej tęczy w trakcie manifestacji w Warszawie, na której PIS-u nie było....
I znów niezawodny okazał się urzędujący minister spraw wewnętrznych Sienkiewicz, którego służby sprawdziły genetyczne pochodzenie chuliganów, którzy tę budkę i tęczę spalili. Obarczany winą za zdjęcie ochrony spod ambasady rosyjskiej min. Sienkiewicz, mógł zatem stwierdzić z całym naciskiem: "Lepiej, żeby PiS zamilczał, bo tak naprawdę wczoraj na ulicy to były jego ideowe dzieci". Wprawdzie te około dwudziestoletnie dzieci (wśród zatrzymanych byli także nieletni) były przez ostatnie sześć lat rządów koalicji PO-PSL wychowywane wyłącznie na Polityce Miłości Donalda Tuska i na reżimowej telewizji, to władza wie najlepiej, kto czyim jest dzieckiem. Skoro jednak sześć lat temu obecne dwudziestolatki nie miały bladego pojęcia o rządach PIS-u, zastanawiać musi, dlaczego te „ideowe dzieci”, wychowywane na TVN-ie nie kierują dziś swej nienawiści do PIS-u, lecz do Platformy właśnie i do naszego cudotwórcy gospodarczego? Czyżby zawiodły metody wychowawczo-szkoleniowe przy wdrażaniu Polityki Miłości ? Czyżby za mało było Kuczyńskiego i Stefana N. w ostatnich sześciu latach w reżimowych telewizjach?
Zapewne tak, gdyż teraz obaj ci osobnicy z jeszcze większą częstotliwością występują w reżimowych stacjach, zwłaszcza zaś ten ostatni – osobisty ulubieniec Moniki Olejnik. Stefan N., wykorzystując badania ministerstwa spraw wewnętrznych na temat „ideowego pochodzenia” chuliganów, którzy spalili budkę wartowniczą oraz nie ochranianą przez policję największą dumę Hanny Gronkiewicz -Waltz, czyli gejowską tęczę nad Placem Zbawiciela – wystąpił w „Kropce nad i”, gdzie przerzucił odpowiedzialność za burdy wokół manifestacji narodowców na PIS. - Ludzie, którzy lumpów i żuli nazwali patriotami, którzy ich żyrowali, odpowiadają moralnie, za to, co się stało. PiS odpowiada za te burdy – ciągnął Stefan N. przy pełnej aprobacie MO oraz obecnego również w studiu Ryszarda Kalisza.
Pamiętajmy, że obecnie bezpartyjny Rysio, szuka teraz poparcia Platformy, co oznacza włączenie się Kalisza w Politykę Miłości Platformy Obywatelskiej, czyli plucia na PIS. Jest to tym bardziej uzasadnione, że Kaliszowi (jako ówczesnemu przewodniczącemu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka) nie udało się skazać na kolonię karną Jarosława Kaczyńskiego za popełnienie samobójstwa na Barbarze Blidzie. Ponadto, na wniosek klubu SLD sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka odwołała Ryszarda Kalisza z funkcji przewodniczącego. Gdy widmo śmierci głodowej zajrzało w oczy bezpartyjnego Rysia, ten postanowił przyłączyć się do szerzenia Polityki Miłości PO. A wiadomo, że nic tak bardziej nie nobilituje w oczach kierownictwa PO, jak publiczne plucie na PIS. Zwłaszcza u boku nierównoważonego psychicznie Stefana N.
Wprawdzie dla postronnych obserwatorów takie publiczne występy nie byłyby możliwe w żadnym z cywilizowanych krajów, jednak „kura nie ptica, Polsza nie zagranica”. Polsza, to nadal posowiecki kraj, gdzie usprawiedliwiona może być codzienna obecność na ekranach telewizji nierównoważonego psychicznie osobnika, oskarżającego jedyną opozycję o wszystkie zbrodnie systemu. Jest bowiem oczywiste, że mania prześladowcza nękająca niezrównoważonego psychicznie osobnika, nie obciąża tego osobnika, gdyż taki osobnik w każdej chwili może dostać „żółte papiery”, czyli alibi na swoje oskarżenia…
Mania prześladowcza nie obciąża też reżimowej telewizji i jej redaktorów, którzy zapraszają takich osobników do swoich studiów. Walka o władzę dla jedynej postępowej partii, jaką jest Platforma Obywatelska, usprawiedliwia bowiem każde świństwo, skoro po katastrofie pod Smoleńskiem okazało się, że nadal „kura nie ptica, Polsza nie zagranica”….
Swoją drogą, aż strach jest sobie wyobrazić co to by było, gdyby Kaczyński dał się sprowokować i poszedł wraz z narodowcami na wspólną manifestację ! Skoro PIS jest dzisiaj oskarżany za wszystkie incydenty w czasie tej manifestacji, choć w Marszu Niepodległości nie uczestniczył, można sobie wszystko wyobrazić. Włącznie z interwencją rosyjskiego specnazu po niechybnym spaleniu ambasady. Wszak „kura nie ptica”….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1434 odsłony
Komentarze
"Swoją drogą"
15 Listopada, 2013 - 13:04
K... ch.... na swój strój :(
Dziekuję Kapitanie!
http://www.youtube.com/watch?v=g1lzCzKyn48
Uważam.
Pomimo utyskiwań i pisdolenia i endoprotetycznych uśmiechów
Marsz to udane przedsięwzięcie !!!!
Wzięło w nim udział więcej ludzi niż we wszystkich;
partyjach-ryjach
Kura nie pitca
15 Listopada, 2013 - 13:09
aza300 Bardzo trafny artykuł zabrakło w nim tylko
bolących kolan Bronka- Prezydenta wszystkich polaków,
Który co chwila pada na kolana i liże tyłki odwieczny
dręczycielom Rzeczpospolitej.
aza300
Re: Kura nie pitca
15 Listopada, 2013 - 16:53
Co może znaczyć czerwona szminka na ustach komorowskiego?
To nie szminka to putin ma hemoroidy.
------------------------------------------------------------------------
http://www.kapela.info/mp3.php?id=578