Esencja komunizmu
Napisano już wiele na tytułowy temat ale większość publikacji omija najważniejszy temat: kim miał być NOWY CZŁOWIEK komunistów? . A to jest w istocie esencja , jądro całej idei.
Zupełnie tak samo jak w przypadku nazistów. Idei bliźniaczej i lepiej znanej. (Jeden bliźniak formułował swój cel jasno , drugi skutecznie kamuflował - bliźniactwo znalazło swoje potwierdzenie w podobieństwie wszystkich wewnętrznych instytucji – łagry, sądownictwo ,podwójna a nawet potrójna policja polityczna, propaganda kłamstwa, jedyna rządząca partia obecna w każdym większym przedsięwzięciu i w każdej sferze życia, wódz i w widocznej na zewnątrz brutalnej agresji z zamiarem podporządkowania i zdobycia reszty świata.)
Mity i przemilczenia , którymi obrósł komunizm są tak istotne ,że bez ich zrozumienia nie sposób dociec czym komunizm nie był i tym bardziej czym był.
Największym z nich jest jakoby komuniści tworzyli nową organizację społeczeństwa opartego na własności społecznej. -Otóż nie – w krajach komunistycznych występowały tylko formy własności znane z gospodarki kapitalistycznej , jak również rynek i pieniądz . Warto przypomnieć ,że WŁASNOŚĆ PAŃSTWOWA jest jak komunalna czy spółdzielcza szczególną, wyjątkową ale jednak formą prywatnej. SPOŁECZNA WŁASNOŚĆ wymagała by przede wszystkim skrajnie demokratycznej formuły państwa bo bez niej nie ma możliwości realizowania – moim zdaniem czegoś w rodzaju społecznej własności można się doszukiwać w Watykanie , kantonach szwajcarskich czy nawet ...w Rzeczypospolitej Obojga Narodów (majątek królewski)– czyli tam gdzie jakkolwiek tytularnie określony jest właściciel to faktyczny zarząd sprawowany jest społecznie. Komunizm całkowicie wyeliminował możliwość istnienia spółdzielczych form w rodzaju choćby izraelskiego kibucu – sowiecki kołchoz nie miał żadnej samodzielności , każde działanie było ściśle centralnie regulowane. Mylne jest również sugerowanie istnienia jakichkolwiek komun. Jeśli cokolwiek lokalnego , przypominającego utopijne pomysły mogło trwale funkcjonować to jako atrapa dla naiwnych zachodnich intelektualistów. Co więcej atrapą był cały system – ukrywający za fasadą zmian ekonomiczno-społecznych ciągły mord i selekcję.
Kolejne (mity) wiążą się z teatrum maskującym elitarność, dyktat i doktrynę. Komunizm nigdy nie mógł być otoczeniem sprzyjającym jakiemukolwiek postępowi czy wolności ze swoimi regulacjami krępującymi wszelką dyskusję, inicjatywę, krytykę. Majstersztykiem komunistycznej propagandy była umiejętność posklejania rozmaitych przeszłych dokonań ludzkości w pasującą do aktualnego stanu bieżącego "linię rozwojową" ,jak też umiejętność skutecznego uwodzenia rozmaitych żyjących w innych częściach globu „postępowców”. W ciągu ponad pół wieku - jeśli w kręgu komunizmu narodziła się jakakolwiek świeża myśl to jedynie związana z techniką ,z naukami przyrodniczymi .Można też zaobserwować na tle innych społeczności narastającą zabobonność, purytanizm obyczajowy ,zrutynizowanie . Trudniej zauważyć degradację obejmującą powolny zanik umiejętności współpracy, realizacji wspólnych celów. Krótko- komunizm to nie postęp ale środowisko sprzyjające regresowi. I znów co zwykle pozostaje niezrozumianym : komuniści-liderzy wiedzieli o degradacji społeczeństwa – dla nich liczyło się aby wyselekcjonowana elita rozwijała cechy nowegoczlowieczeństwa a pozostali utrzymywali zdolność bojową względem reszty świata zaś ogólna degradacja tylko ułatwiałą zaplanowaną eksterminację ludzkich odpadów.
Z powodów wymienionych wyżej ale przede wszystkim dlatego że posiadał szczególny dokładnie zdefiniowany inny cel ( o czym mowa niżej),moim zdaniem ,komunizm NIGDY NIE BYŁ IDEOLOGIĄ LEWICOWĄ. Oczywiście że wielu ludzi właśnie z takich pozycji dołączyło lub sprzyjało , podobnie jak wielu nacjonalistów wsparło nazizm. Ale jeśli zdefiniować lewicowość czy lewicę jako ruch dążący, najogólniej rzecz biorąc do polepszenia losu przeciętnego człowieka kosztem ograniczenia aspiracji tak indywidualnych czy grupowych czy abstrakcyjno-ideologicznych... -stąd nazwa socjalizm. I w praktyce oznacza humanitarne dążenie do reform społecznych z o wiele mniejszym niż na prawicy szacunkiem dla tradycji. Nie oznacza aprobaty dla burzenia i destrukcji jeśli nie wiadomo czym zastąpić. Konsekwentnie – jeśli uznać, że nazizm to zwyrodnienie prawicy , możemy mówić że komunizm to zwyrodnienie lewicy. Jeśli zaś nie ( ku czemu się skłaniam) lepiej oba te szaleńcze i głęboko nieludzkie ruchy o wspólnej inspiracji umieścić na najdalszych manowcach ludzkiej myśli obok kanibalizmu , nekromancji ,czarnej magii.
Skoro już napisałem czym komunizm nie był to pora przejść do tytułowego tematu: czym komunizm był?
programem hodowli NOWEGO CZŁOWIEKA. I trzeba od razu dodać co ku mojemu zdziwieniu umyka uwadze większości – CZŁOWIEKA BEZ DUSZY. Może nawet lepiej pisać: BEZ DUCHOWOSCI. ( w kontekście choćby dzisiejszych Chin).
Źródeł pomysłu jest wiele – bo to i darwinizm i związane z nim oczekiwanie na pojawienie się NADCZŁOWIEKA-SUPERDRAPIEŻCY - produktu ewolucji gatunkowej, i mniej wyraźne oczekiwanie związane z 300-letnim tryumfalnym pochodem materialistycznej koncepcji ( co można obrazowo nazwać –oczekiwaniem na BUDOWNICZEGO NOWEJ WIEŻY BABEL) i wreszcie XX wieczny stan technologii (oczekiwanie CZŁOWIEKA-MASZYNY) czy eksplozja demograficzna (CZŁOWIEK-TERMIT). Wreszcie najmniej skonkretyzowane oczekiwanie ludzi którzy wylewają dziecko z kąpielą – złe doświadczenie z konkretna religią prowadzi ich ku odrzuceniu całej duchowej sfery. Zwracam uwagę ,że owe źródła ,niestety, nie wyschły. Wyschnąć mogłyby tylko gdyby udało się dowieść ,że duchowość jest immanentną cechą człowieczeństwa. Cóż dla jednych oczywiste , dla innych...
Zarówno nazizm jak i komunizm odpowiadały na oczekiwania oferując proste podobne programy hodowli – większość zgładzić , część wyselekcjonować i ulepszyć.
Nowy człowiek i jego nowe społeczeństwo: sprawniejsze,sprawiedliwsze,prostsze. RÓŻNICA (JEDYNA KLUCZOWA ) tkwiła w wyborze populacji do uszlachetnienia.
Dla nazistów osnową był mit germański, zafałszowany wskutek niewiedzy i nieuctwa. Przecież nigdy nie istnieli aryjczycy czy typ nordycki, a duch narodu niemieckiego był cokolwiek bogatszy niż to widział Hitler i jemu podobni. Znane , opisane, wyśmiane i chyba już przeszłość, która nigdy nie wróci .
Gorzej z komunizmem – komuniści wytypowali tzw awangardę klasy robotniczej. W czym rzecz? Założono, że człowiek egzystujący w ciężkich warunkach , którego czas wypełnia praca i jedynie niezbędne konsumpcja i wypoczynek będzie wolny od metafizycznych pierdół i zgryzot. Że wykształci w sobie cechy ułatwiające walkę o byt w formie li tylko materialnej – siła i rozum bez natchnienia, objawienia , wątpliwości -o właśnie! - bez ducha. Co jeszcze gorzej – komuniści zdawali sobie sprawę z realnego stanu rzeczy ( czyli że surowe warunki i prostota egzystencji nie eliminują duchowości a nawet mogą ją wzmagać– przykładem panteon świętych i mistyków)– stąd awangarda czyli ci ,u których pożądana ewolucja ( w istocie degradacja) nastąpiła.
Dzisiejszy komunizm ma nowy pomysł (efektywniejszy niestety) na grupę zarodową – dzisiaj tworzą ją ekstremalni egoiści – czyli zarówno bezwzględny przedsiębiorca ,skrajny neoliberał, komercyjny „twórca”, seksualny ekscentryk ,diler-narkoman, mafioso – wspólną cechą jest umiejętność wybicia się na szczyt (sukcesu) w bezwzględnej walce , jak również przeciętność – brak wyraźnej osobowości – bez twarzy, charakteru, „zmarszczek na czole”. Dlatego komunizm jest wciąż groźny . Zjadliwszy . Póki co mało zaraźliwy. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu że odporność spada a świadomość zagrożenia zerowa.Tymczasem można (choć nigdzie się z tym nie spotkałem) traktować komunizm jako formę rasizmu – w gruncie rzeczy już klasa robotnicza definiowana w sposób komunistyczny to taka nibyrasa. A poznawszy głębszy sens – nowi ludzie to już całkiem rasizm . I jak sądzę jest to płaszczyzna (zważywszy choćby stan prawa) na której najłatwiej zwalczać komunizm i jego mutacje.
Na koniec - trzy uwagi na marginesie :
-
dla oddania sprawiedliwości – maleńka różnica – nazizm tolerował zanieczyszczenie grupy zarodowej ( niewielka tolerancja dla religii , Niemców, nordyków itd.), komunizm miał tendencję do likwidacji nawet „zdrowej tkanki” . Stąd większa skala zbrodni i ludobójstwa komunizmu ( bynajmniej nie tylko konsekwencja dłuższego funkcjonowania.)
-
traktowanie nazizmu i komunizmu jako jednego zjawiska szatańskiego opętania ma sens – kto nie wierzy w duchowość - nie analizuje takich motywów swojego działania jak np. impulsy, uczucia i myśli „znikąd” - staje się łatwo niewolnikiem pierwszego silnego ducha ,który nim zawładnie.
-
ciekawy temat ,jeśli ktoś się boi nawrotu drugiego holocaustu to grupy takie jak :ludzie łaknący szybkich zmian na lepsze , idealiści marzących o podłączeniu do jedynie słusznej prostej zrozumiałej dla nich idei,ludzie zagubieni , zrezygnowani widzący bezsens , niesprawiedliwość – na ile zmiany społeczne takie jak przykładowo wzrost tempa życia czy rozpad lokalnych wspólnot mogą zwiększać w/w grupy potencjalnych zwolenników wszelkiego totalitaryzmu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2835 odsłon
Komentarze
Autor
3 Czerwca, 2013 - 06:17
Proponuję spojrzeć na temat z innej perspektywy.
Od strony ekipy berlińskiej vs. moskiewskiej,
która na grzbiecie niezadowolonych chciała zawładnąć światem.
Wtedy cała reszta staje się już tylko "ubrankiem"
hasełkowym.
Zbyt często przywiązujemy nadmierną wagę do słów, a za małą do potencjalnych celów.
A jeżeli za kryterium szkodliwości przyjmiemy liczbę ofiar,
to tzw. nazizm wypada blado przy bolszewizmie...
Choć oba "szyldy" oparły się na marxie.
No i dla dzisiejszego lewactwa jest jeszcze inna, ale
podstawowa różnica.
To ekipa z moskwy wybiła berlińską...
My nie milczymy, my rośniemy, zmieniamy w siłę gorzki gniew - i płynie w żyłach moc tej ziemi jak sok w konarach starych drzew. Autor-Yuhma
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze