Dzieło

Obrazek użytkownika zbinie
Humor i satyra

Wyraźny ostatnio kryzys w sztuce polskiej współczesnej, artystów ambitnych nam ci nie brak,zapału i chęci poruszania kontrowersyjnych tematów takoż , lecz weny, nie staje.

Tak, żem se pomyślał, iz skoro dobry Bóg talentu malarskiego mi poskąpił to może choć pomysłem , szkicem się podzielę , a któryś z naszych twórców ,specjalistów od tematyki okołosakralnej zechce skorzystać.

A oto i pomysł mój na Dzieło , który może być zarówno płótnem tradycyjnym jak i tak modną ostatnio instalacją .:

Na planie najdalszym pejzaż wiosenno-zimowy okolic Biłgoraja – ówdzie lasek , ówdzie oziminy , ówdzie kawał ziemi spod śniegu wystającej , mokro , blotnisto, niebo zachmurzone, chmary ptactwa kruków i wron żerujące , niektóre nieruchome , jakby zadumane w innym czasie zawieszone.

W centralnej części rozstaje dróg. Na nich drzewo stare , ogromne, odwieczne,może dąb może inne. Na drzewie kapliczka niezdarna ze szkłem pęknietym , przekrzywiona , dołem wyraźnie uszkodzona jakby kopniakiem sążnistym.Pod nią śnieg wydeptany , z wyrazistym śladem poślizgu.

Wokół kapliczki płotek , nieco inny niż zazwyczaj widzimy - to jest wyższy i solidniejszy , świeżo widocznie odmalowany, w kolorze kontrastujacej z resztą otoczenia zieleni nadziei. W środkowej części na wprost widza , cześciowo obalony z nadzianym na jeden z palików , od tyłu , skośnie i na wylot , poprzez kiszkę stolcową i trzewia zezwłokiem męskim.

Trup ubrany drogo i markowo lecz w stylu bez gustu , paltot rozchełstany, na szyji apaszka jaskrawo różowa, usta w jęku przedśmiertnym w tak znany wszystkim swiński ryj ułożone , dłonie wykrzywione , widoczne błoto w konwulsjach pod siebie zagarnięte. Kałuża rozległa juchy czerwonej ,świeżej ale już z wyraźnymi brunatnymi przebarwieniami. Opodal czapa wielka futrzana i flaszka z resztką płynu i kartką czerwoną z napisem nieczytelnym cyrylicą się walają.

Na brzuchu truposza kocisko ogromniaste , czarne , że ślepiem żółtem, pałającem , pyskiem skrawawionym i triumfalnie uśmiechniętem, łapskiem z rany potwornej wnętrzności jeszcze ciepłe , dymiace dobywa.

Pozostała jeszcze rzecz w sztuce najnowszej najważniejsza czyli tytuł Dzieła:
„Upadek – psi syn , pal i kot.”

Brak głosów