Miał być tylko komentarz, - a wyszła obszerna nota, jako odpowiedż dla Markowej

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

Markowa kończąc notę zatytuowaną "Bunt stadionów" - i - "Wojny na stadionach" - zadała pytanie: Kto płaci za poniżanie Polski?

  Postaram się odpowiedzieć na to pytanie, ale nie w sposób bezpośredni i w dodatku z podłożem przyczynowym. Warte zastanowienia są przyczyny dezawuowania Polaków i polskich patriotów, także żyjących na obczyźnie. Posłużę się tu przykładem, w którym niepoślednią rolę odegrał pan Jan Kobylański - przewodniczący Unii Stowarzyszeń Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ).

  Jak można było przypuszczać, medialna i oszczercza nagonka na tego człowieka była i jest nadal jednym z elementów niszczenia polskości, patriotyzmu, a ogólnie mówiąc – jest typowym przykładem uprawiania antypolonizmu. Nie bez znaczenia było i to, że pan Jan Kobylański wyasygnował kilka milionów dolarów na budowę takich dzieł jak: Radio Maryja, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej oraz TV Trwam w Toruniu, powstałych z inicjatywy o. dra Tadeusza Rydzyka. A jak mamy okazję niemal codziennie obserwować, są to instytucje, które w swą działalność mają wpisaną dbałość o polskość, o polski interes narodowy, o nas Polaków i katolików, co nie znajduje zrozumienia wśród rządzącej dzisiaj „lumpen-elyty”, albowiem ich działania mają diametralnie odwrotny kierunek od nakreślonych przez RM, WSKSiM i TV Trwam.  

  W kontekście zdarzeń wokół postaci Jana Kobylańskiego, trzeba powrócić do głośnego faktu, który miał miejsce w roku 2004, a opisany także w dość sarkastycznym moim felietonie „Syndrom szabas-burka” w czerwcu 2010 roku, a opublikowany na Nieporawnych tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/6583/syndrom-szabas-burka .

  Oto cytat: „(…) Przypomnijmy sobie niedawny w końcu czas, kiedy to pojawił się redaktor Gazety Wyborczej - Mikołaj Lizut w Buenos Aires i Montevideo.

Udając studenta zainteresowanego życiem tamtejszej Polonii i podając fałszywe dane personalne, próbował wywieść w pole Prezesa Unii Stowarzyszeń Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej, – pana Jana Kobylańskiego, oraz prezesa Związku Kombatantów w Buenos Aires, pana Leopolda Biłozura. Ach, ... te nasze polskie zasady starej daty, polska gościnność i dobre wychowanie. ...To zapraszanie obcych do naszego domu tylko po to, aby nam potem napaskudzili po kątach i opluli po wyjściu... Przecież zarówno pan Jan Kobylański, jak i pan Leopold Biłozur od razu rozpoznali, z kim mają do czynienia i wiedzieli, jak się ta wizyta szabas-burka – Lizuta-myśliwskiego zakończy, a jednak nie wygnali go za drzwi i nie poszczuli dobermanem, a wręcz przeciwnie, – przyjęli, nakarmili i na koniec wizyty pan Kobylański dał burkowi kieszonkowe na drogę... A przecież wiadomo było od początku kto zacz, czego się można po nim spodziewać i jakie intencje ma taki szabas-burek, który antypolonizm wyssał był z mlekiem matki i utrwalił go w ramach michnikowej tresury. Lizut po powrocie do Polski wylał na prezesa Kobylańskiego wiadro pomyj. Ale tak między Bogiem a prawdą, – to nawet nie można mu mieć tego za złe, wszak burkowi nie można mieć za złe, że ...ujada. Pretensje kierować należy do jego pana, który nim szczuje. W sumie to współczuję Lizutowi tak, jak wilk stepowy współczuje kundlowi podwórzowemu...(…)”.

  Jednakże gdy zaczniemy się zagłębiać w historię wojennej i powojennej Polski, to czy chcemy czy nie, znajdziemy w niej mnóstwo osób z żydowskim rodowodem na najwyższych stanowiskach władzy w państwie polskim, sądownictwie, jak i na każdych niższych szczeblach władzy oraz w bankowości, przemyśle, nauce, szkolnictwie i kulturze. I nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie to, że ich rządzenie bardzo szkodziło Polsce, albowiem aż nadto gorliwie wypełniali wolę KPZR i NKWD, mordując, torturując i zamykając do więzień Polaków patriotów i traktując Polskę pod względem politycznym, społecznym i gospodarczym jak 17 republikę ZSRS. A więc ich rządy miały charakter totalnego obezwładniania Polski na rzecz pełnego jej podporządkowania sowieckiemu okupantowi, bo nie czuli jej tak, jak czują patrioci, którym droga jest Ojczyzna.

  Przecież to na „sowieckich czołgach” przyjechali pojałtańscy żydowscy sługusy Moskwy, tacy jak chociażby: Jakub Berman, Stanisław Radkiewicz, Hilary Minc, Izaak Goldberg-Różański, Ozjasz Michnik (vel Szechter), Helena Wolińska-Bruss, Luna Brystygierowa, Dawid Warszawski (alias Konstanty Gebert), Józef Światło (alias Josel Fleischfarb), Jerzy Borejsza (alias Beniamin Goldberg - brat Różańskiego), Leon Chain, Roman Zambrowski, Salomon Morel, Eugeniusz Szyr, Józef Cyrankiewicz (vel Zimmerman), Marian Spychalski, Marian Rybicki, Mieczysław Jagielski i wielu, wielu innych. To oni bez najmniejszych skrupułów skazywali na śmierć AK-owców walczących o niepodległość Ojczyzny, gnębili, wyzyskiwali i poniewierali polski naród w czasie powojennej komunistycznej okupacji sowieckiej, trwającej prawie pół wieku.

  Oczywiste jest, że rządząca nacja żydowska w Polsce będzie bronić swych stanowisk władzy i walczyć o nie za wszelką cenę, nawet za cenę ofiar (vide zamach pod Smoleńskiem). Walka o władzę w takim stylu jest charakterystyczna dla absolwentów szkoleń w GRU i KGB. A kto głównie był szkolony za Bugiem? Polscy patrioci? A może synowie czy córki polskich oficerów zamordowanych przed siedemdziesięciu laty w Katyniu, Ostaszkowie czy Miednoje?

  Stosowne w tym miejscu będzie także przytoczenie treści depeszy w oryginale. „Reuters Agency Buenos Aires, Argentina on Fri, 19 April 1996 (14:50:17 PDT) on The World Jewish Congress. Israel Singer, General Secretary of the World Jewish Congress stated that “More than three million Jews died in Poland and the Polish people are not going to be the heirs of the Polish Jews. We are never going to allow this. (...) They’re gonna hear from us until Poland freezes over again. If Poland does not satisfy Jewish claims it will be “publicly attacked and humiliated” in the interna-tional forum”.

W zarysie można ją przetłumaczyć tak: Israel Singer, Sekretarz Generalny Kongresu Żydów stwierdził: „Więcej niż trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i polscy obywatele nic nie robią na rzecz spadkobierców polskich Żydów. Nigdy nie będziemy pozwalali na to. (...) Mamy wiadomości od nich, że Polska zamierza zamrozić rewindykacje za pozostawione mienie żydowskie w Polsce. Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, to będzie „publicznie zaatakowana i upokarzana” na forum międzynarodowym”.

No i proszę!... Do czego są zdolni Żydzi?! Posłużyli się szantażem w wyłudzaniu haraczu. I jeszcze mają pretensję o to, że Polacy ich nie kochają.

Dnia 26 marca 2006 roku Radio Maryja wyemitowało felieton redaktora „Najwyższego Czasu” – Stanisława Michalkiewicza, w którym bez ogródek skomentował to żydowskie oszustwo, poszerzając komentarz w odniesieniu do bieżących działań Żydów amerykańskich w przedmiotowej sprawie. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości w kwestii – czy było, czy nie było to oszustwo – nie pozostaje nic innego, jak w całości przytoczyć ów felieton, – pozostawiając ocenie Czytelników prawdziwość faktów w nim opisanych.  

„Stanisław Michalkiewicz: Szanowni Państwo!

- Właśnie zakończyły się wybory i na Białorusi i na Ukrainie, więc jest okazja do podsumowania efektów naszej polityki wschodniej. Wybory na Ukrainie miały charakter demokratyczny, co po-twierdziła nawet Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. I całe szczęście, bo demokratyczny charakter wyborów na Ukrainie, to dla nas jedyna pociecha. Tego samego dnia bowiem, gdy odbywały się tam demokratyczne wybory, Ukraina wprowadziła embargo na import polskiego mięsa i wędlin. Więc gdyby nie ten uznany demokratyczny charakter wyborów, to nie mielibyśmy nawet czym się pocieszyć, no a tak – to bardzo się cieszymy. Niestety, na Białorusi wybory już demokratyczne nie były, także nawet i takiej pociechy z naszej polityki wschodniej nie mamy.

Tymczasem, gdy my tu jesteśmy zajęci wprowadzaniem demokracji na Ukrainie i Białorusi, od tyłu zachodzą nas Judejczykowie, próbując wymusić na naszym rządzie zapłatę haraczu, zwanego dla niepoznaki rewindykacjami. Ale od początku. Te rewindykacyjne żądania pojawiły się już w połowie lat 90-tych, kiedy Polska ogłosiła, że chce przystąpić do NATO. Środowiska żydowskie, głównie w Ameryce, zażądały wtedy od rządu polskiego łapówki z tego tytułu. I rząd tę łapówkę zapłacił. Przybrała ona postać ustawy o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich, przewidującej przekazanie majątku po dawnych gminach żydowskich w Polsce kilku gminom istniejącym oraz – Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego w Nowym Jorku. Mówię o łapówce, bo z punktu widzenia prawnego żaden „zwrot” mienia ani gminom, ani tym bardziej nowojorskiej Organizacji się nie należał. Ale stało się i mówi się: trudno.

Zachęcony tymi łatwymi pieniędzmi Światowy Kongres Żydów, główna firma koncernu holokaustowej industrii, ustami swego ówczesnego sekretarza, pana Israela Singera, zażądała od Polski kolejnego haraczu. Tym razem chodziło o mienie pozostawione przez Żydów zabitych w czasie wojny przez Niemców. Pan Singer wprawdzie ani ich brat, ani swat, ale z dużym tupetem zagroził Polsce, że jeśli nie zastosuje się do żądań Kongresu i nie przekaże co najmniej 60 miliardów dolarów, to „będzie upokarzana na arenie międzynarodowej”. Efektem tego „upokarzania” były awantury urządzane przez Żydów na terenie oświęcimskiego obozu, rozdmuchanie incydentu w Jedwabnem, a obecnie – przygotowania do wielkiej propagandowej imprezy w Kielcach, w rocznicę tak zwanego „pogromu”.

To „upokarzanie” Polski postępuje równolegle do zdejmowania winy za wymordowanie Żydów z Niemców. Kontrolowana przez przedsiębiorstwa holokaustu amerykańska prasa pilnuje się, żeby nigdy nie pisać o „Niemcach”, tylko zawsze – o „nazistach”, którzy nawet posługiwali się „nazistowskim” językiem, za to na Polsce używa sobie na całego, pisząc m.in. o „polskich obozach zagłady”. No ale Niemcy zapłacili Izraelowi co najmniej 100 miliardów marek i nadal płacą, m.in. dostarczając okręty podwodne, więc jakiegoś winowajcę trzeba znaleźć, bo w przeciwnym razie świat mógłby sobie pomyśleć, że ci Żydzi poumierali śmiercią naturalną.

Żeby łatwiej rozmiękczyć Polaków i w ten sposób wyciągnąć od Polski co najmniej 60 miliardów dolarów, trzeba z jednej strony oczerniać nas przed światem jako naród morderców, a z drugiej – doprowadzać nas do stanu bezbronności wobec żydowskich żądań poprzez systematyczną tresurę w tak zwanej tolerancji i w tak zwanym dialogu. Owa tolerancja, to nic innego, jak przyjęcie żydowskiego punktu widzenia, zaś dialog – to nic innego, jak potulne spełnianie wszystkich zachcianek przedsiębiorstwa holokaust.

W tej tresurze ogromną rolę pełni „Gazeta Wyborcza”, będąca zresztą osobliwym przykładem żydowskiej piątej kolumny na terenie Polski. Oto w grudniu ub. roku odwiedzili Polskę przedstawiciele władz izraelskich, żądając od rządu polskiego spacyfikowania Radia Maryja, które, nazywając rzeczy po imieniu, psuje przedsiębiorstwu holokaust interes. Jednocześnie „Gazeta Wyborcza” przypuściła niezwykle intensywny atak na Radio Maryja, pozyskując w charakterze tak zwanych „pożytecznych idiotów” również niektórych przedstawicieli duchowieństwa.

W samym tylko grudniu naliczyłem w „Gazecie Wyborczej” aż 26 publikacji poświęconych Radiu Maryja, a wszystkie utrzymane mniej więcej w takim samym tonie, jakiego arcykapłan Kajfasz używał wobec Pana Jezusa. Ta gazetowa ofensywa miała na celu stworzenie atmosfery sprzyjającej ustępliwości rządu wobec żądań przedstawicieli izraelskich władz. Nawiasem mówiąc, wysunięte przez przedstawicieli izraelskich władz żądanie spacyfikowania Radia Maryja stanowiło bezprzykładną ingerencję w polskie sprawy wewnętrzne i zamach na wolność słowa i wolność mediów. Warto zatem pokazać, jak „Gazeta Wyborcza” realizuje zlecone zadania w dziedzinie kneblowania wolnych mediów w Polsce.

Po co była potrzebna ta akcja przeciwko Radiu Maryja w grudniu ub. roku? Ano po to, że 16 marca roku bieżącego zjawił się w Polsce pan Dawid Harris i po raz kolejny zażądał od rządu pieniędzy. Pan Harris stoi na czele Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego. Jest to jeden z mniejszych zakładów przedsiębiorstwa holokaust, ale jest to jego jedyna zaleta. W odróżnieniu od Światowego Kongresu Żydów, który idzie na całość i żąda od Polski co najmniej 60 miliardów dolarów, Komitet pana Harrisa chce tylko 2,5 miliarda. Jest mniejszy i tańszy, ale to jedyna jego zaleta, bo tak naprawdę, to nic nie może.

Pan prezydent Kaczyński podczas swojej wizyty w Ameryce prosił go, żeby wstawił się za nami w amerykańskich mediach, by przestały pleść o „polskich obozach zagłady”, ale pan Harris, mimo obietnic, nie ma na to żadnego wpływu, bo oto największe nowojorskie gazety używają tego określenia w najlepsze, bez oglądania się na pana Harrisa. Więc 16 marca pan Harris pojawił się w Polsce po raz kolejny, stanowczo żądając pienię-dzy. Niestety tym razem uzyskał obietnicę, że rząd postara się załatwić tę sprawę „jeszcze w tym roku”. Dlaczego „niestety”? Dlatego, ze z punktu widzenia prawnego żadne pieniądze ani panu Harrisowi, ani jego Komitetowi, ani Światowemu Kongresowi Żydów się nie należą.

Zgodnie z prawem polskim, a konkretnie – z przepisami dekretu z 8 października 1946 roku – prawo spadkowe – jeśli do 1 stycznia 1949 roku nie zostało przed polskim sądem wydane postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku – to taki spadek, jako tzw. utracony, przypada Skarbowi Państwa. Oznacza to, że menażerowie przedsiębiorstwa holokaust zwyczajnie chcą od państwa polskiego te miliardy dolarów wyłudzić.

Dlaczego w takim razie rząd złożył im jakieś obietnice? Trzeba wyraźnie powiedzieć: wszelkie próby smarowania tego tłustego połcia pieniędzmi wyłudzonymi od Polski borykającej się z ekonomicznymi problemami, są nie do pogodzenia z obroną narodowego interesu. Trzeba w związku z tym przypomnieć, że zarówno pan prezydent Kaczyński, jak i pan premier Marcinkiewicz obiecywali zwrócić szczególną uwagę na obronę interesu państwowego w stosunkach międzynarodowych. Niechże go więc bronią, zaś my życzymy, żeby nigdy nie zabrakło im odwagi, zwłaszcza gdyby jeszcze raz przyjechał pan Harris, nawet w towarzystwie naszego wroga, pana Israela Singera”.

I co szanowni Czytelnicy na to?

  W kwietniu 2006 roku, środowiska żydowskie w Polsce przypuściły frontalny atak na red. Michalkiewicza, a samozwańcza Rada Etyki Mediów zarzuciła redaktorowi, że posłużył się „językiem nienawiści”, operował „słabo udokumentowanymi twierdzeniami” i… „prymitywnymi antysemickimi określeniami”. Były nawet głosy, iż w felietonie Michalkiewicza można dopatrzyć się zaprzeczenia holocaustu (?).

Red. Michalkiewicz nie pozostał dłużny owej Radzie Etyki Mediów, która usiłowała jego zdeprecjonować, a treść felietonu zdezawuować. Dlatego też ad rem napisał tak: „Nic tak nie gorszy, jak prawda – mawiał Stefan Kisielewski. I rzeczywiście. Kiedy w felietonie wygłoszonym na antenie Radia Maryja 26 marca br. poinformowałem o grudniowej wizycie w Polsce przedstawiciela izraelskich władz, domagającego się spacyfikowania Radia Maryja oraz o kolejnej wizycie w Polsce dyrektora Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego, pana Dawida Harrisa, który 16 marca br. domagał się realizacji żydowskich roszczeń majątkowych i uzyskał obietnicę, że nastąpi to „jeszcze w tym roku”,

Rada Etyki Mediów wydała oświadczenie, w którym zarzuciła mi posługiwanie się „językiem nienawiści”, operowanie „słabo udokumentowanymi twierdzeniami” i „prymitywnymi antysemickimi określeniami”. O co Radzie chodziło konkretnie, – tego dokładnie nie wiem, ponieważ nie otrzymałem od niej żadnego pisma, mimo prośby złożonej telefonicznie znanemu mi osobiście członkowi Rady, panu red. Maciejowi Iłowieckiemu.

Z zacytowanych przez media fragmentów dowiedziałem się, że chodzi między innymi o określenie „przemysł Holokaustu” i „holokaustowa industria”, a także słowa „Judejczykowie” (określenie to pochodzi od słowa: Judea, – za czasów Chrystusa będąca państwem, a obecnie regionem w Izraelu, tak samo jak „Galilejczykowie” od słowa Galilea, – przyp. Satyr). Rada Etyki Mediów oczywiście wie, że określenia „przemysł Holokaustu” czy „holokaustowa industria” są używane w książkach prof. Normana Finkelsteina (amerykańskiego Żyda, – przyp. Satyr), który zdemaskował postępowanie żydowskich organizacji nękających różne kraje w celu wydobycia od nich pieniędzy tytułem „odszkodowań” za wymordowanie Żydów przez Niemców, ale daje do zrozumienia, że „co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie”.

Pan prof. Finkelstein może sobie mówić i pisać, jak mu się tam akurat podoba, bo jego o „antysemityzm” oskarżyć niepodobna, ale już Stanisławowi Michalkiewiczowi – wara. Kładę to na karb nadgorliwości członków Rady Etyki Mediów (której – uważam – trzeba się bacznie przyjrzeć pod kątem narodowości oraz oceny postawy moralnej i etycznej jej członków, szczególnie jej przewodniczącej – Magdalenie Bajer, – przyp. Satyr), bo najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z tego, iż w ten sposób przyznała się do stosowania kryteriów rasowych w dozowaniu wolności słowa. Stwarza to oczywiście mimowolny efekt komiczny, na który nic już oczywiście poradzić nie mogę. Zresztą nie jedyny i nie tylko z tego powodu.

Rada Etyki Mediów napiętnowała również użycie przeze mnie określenia „Judejczykowie”, jako „antysemickiego”, a pewnie też i „nienawistnego”. Jak oskarżać, to oskarżać! Tymczasem określenie „Judejczykowie” to cytat z wiersza... Juliana Tuwima (którego trudno oskarżać o antysemityzm, jako że był Żydem – przyp. Satyr). (…) A przecież ten utalentowany poeta pisał wiersze, które Rada Etyki Mediów ze strachu pewnie spaliłaby przed przeczytaniem. Dlatego kultura stworzona w okresie międzywojennym, właśnie dzięki swojej autentyczności, jest dla nas niedościgłym wzorem również i dzisiaj. (…)

Powiedzmy sobie szczerze – Radzie Etyki Mediów nie chodzi ani o kulturę języka, ani o prawdę. Zarzuca mi np. że moje stwierdzenia są „słabo udokumentowane”. A przecież piszę o sprawach powszechnie znanych z prasy polskiej i zagranicznej! Nie jest żadną tajemnicą, że w 1994 r. na skutek kontrolowanego przecieku do amerykańskiej prasy listu ośmiu wpływowych polityków do ówczesnego sekretarza stanu Warrena Christophera dowiedzieliśmy się, iż jeśli Polska nie zadośćuczyni roszczeniom żydowskim, to być może będzie musiała pożegnać się z nadziejami na członkostwo w NATO.

Nie jest żadną tajemnicą, że w kwietniu 1996 roku pan Israel Singer, ówczesny sekretarz Światowego Kongresu Żydów zagroził, że jeśli Polska nie zadośćuczyni żydowskim majątkowym roszczeniom prywatnym, to „będzie upokarzana na arenie międzynarodowej”. Nie jest żadną tajemnicą, że akty takiego „upokarzania” miały miejsce (chociażby silny wpływ lobby żydowskiego na decyzje Kongresu Stanów Zjednoczonych w kwestii bezwizowego wjazdu Polaków do USA czy „przegrane” w dziwny sposób przetargi naszych firm, ubiegających się o zlecenia w odbudowie zniszczonego wojną Iraku, – przyp. Satyr). Nie jest żadną tajemnicą, że już w trzy dni po akcesyjnym referendum w 2003 r. pojawił się w Polsce pan Harris i w towarzystwie ambasadora USA odwiedził premiera Millera i prezydenta Kwaśniewskiego, domagając się realizacji „rekompensat”. Nie jest żadną tajemnicą, że szacunkowa kwota tych roszczeń oscyluje koło 60 mld dolarów. Jaka zatem „dokumentacja” zadowoliłaby Radę? Czy mam jeszcze narysować obrazek?

W swoim felietonie nazwałem pana Singera naszym „wrogiem”. To jest określenie ścisłe. Pan Singer w 1996 r. wypowiedział Polsce, a właściwie nie tyle Polsce, co Narodowi Polskiemu wojnę psychologiczną, której stawką jest międzynarodowa reputacja naszego narodu. W języku polskim, nie w żadnym „języku nienawiści”, każdego, kto Polsce wypowiada wojnę, nazywa się „wrogiem”, a jakieś bardziej pieszczotliwe określenia mogłyby się nasunąć chyba tylko w jakimś ostrym ataku żydofilii”.

W kontekście treści powyższego tekstu red. Michalkiewicza, należy postawić pytania: czy doszukiwanie się antysemityzmu ma jakieś rzeczywiste podłoże faktograficzne? I czy można akceptować wyłudzanie i szantaż, które stosują Israel Singer i Dawid Harris?

Chciałoby się rzec: nie traktujcie Rzeczpospolitej jak Judeopolonię, a Polaków jak wymóżdżonych gojów, to nie zaznacie antypatii, bo kochać was nie mamy za co. Dziś w perspektywie oceny decyzji władz Rzeczpospolitej wydaje się, że na początku XVI wieku król Kazimierz III Wielki popełnił błąd, przygarniając w granice Korony naród żydowski, który czuł się prześladowanym na terenie Niemiec. Stworzył im możliwości rozwoju na równi z narodem polskim. Chytrzy i przebiegli Żydzi świetnie wykorzystali szczodrość i dobrotliwość króla, ale i także kolejnych rządzących Polską, co przełożyło się na tzw. rozpanoszenie się do tego stopnia, że opanowali zbiegiem lat kluczowe stanowiska w państwie, a ich rządy a priori musiały być antypolskie.

Satyr

0
Brak głosów

Komentarze

więc jest tak, jak myślałam.
czy Lizut to ten sam, który włóczył się za Janem Pawłem II?

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#354259

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354262

http://www.heartwebsite.org/default.aspx?cc=pl-PL
----------------------------------------------
Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#354264

w projekcie HEART w podanym przez Ciebie linku. Otóż w kontekście uprawnień, kto może się ubiegać o odszkodowanie za pozostawione mienie napisał tak:

1. Własność znajdowała się na terenie krajów okupowanych przez nazistów lub państwa Osi w dowolnym czasie trwania Holokaustu.

Jakich q**wa nazistów??? Nie napisał, że Niemców, bo od narodu niemieckiego już wydoili kasę, a w zamian obiecali, że nie będą wspominać światu ich zbrodni z czasów II wojny światowej.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354267

znam i śledzę od mniej więcej roku. W ubiegłym roku wydali 3 miliony dolarów na kampanię antypolską w USA - polegała ona na przekonywaniu, że Polska zagrabiła mienie zydowskie. Co najgorsze ich celem jest zakwestionowanie wywodzącej się z prawa rzymskiego, uznawanej w całym (cywilizowanym) świecie zasady "martwej ręki".

----------------------------------------------
Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#354269

  Strona nazywa sie  "Projekt Serce" czyli projekt wyludzania pieniadzy i majatku - takie to ich serce.

Nic dziwnego, ze Narodowcom i Kibicom przypisuje sie faszyzm i nacjonalizm. Jak zdolaja przekonac swiatowa opinie publiczna, ze Polska to kraj nazistow, ktorzy sa rzekomo w Polsce, to tym bardziej mozna by wywnioskowac, ze pewnie nie brakowalo ich w czasie okupacji hitlerowskiej, co ma byc podstawa do grabiezy mienia polskiego. 

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#354277

[quote=Smok Gorynycz]http://www.heartwebsite.org/default.aspx?cc=pl-PL
----------------------------------------------
Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.[/quote]

Vote up!
0
Vote down!
0

Mozets

#354272

Masz jakieś wątpliwości dotyczące prawdziwości projektu HEART? 
O co Ci chodzi?

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354273

Wydaje mi się, że chodziło Ci o ojca Konstantego Geberta/Dawida Warszawskiego, bo on się urodził w r.1953.
Tato Bolesław miał, tak swoją drogą, życiorys na scenariusz filmu sensacyjnego:-)
Drugie pytanie dotyczy Moczara - jesteś pewny, że on był Żydem?

Vote up!
0
Vote down!
0
#354265

był Białorusinem. I żydowskich korzeni nie ma co szukać.
Natomias był jeszcze Roman Romkowski (menasze Grinszpan), Wacław Komar (Mendel Kossoj), Antoni Alster, Leon Andrzejewski (Wolf AjzenLajb), Anatol Fejgin, Mieczysław Mietkowski (Mojżesz Bobrowicki) - to właściwie generalicja ówczesna.
----------------------------------------------
Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#354268

... takich jak Moczar i Gebert. Ale po kontakcie z jednym z blogerów-historyków skorygowałem tekst. 

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354271

Tak Judopolonia coraz bliżej realiów POwstania na bazie Polski.
Tak planowali żydzi tu żyjący,Geremek,Michnik,Mazowiecki,Frasyniuk,i POzostali działacze Uni Wolności.
Geremek nawet z tym się nie krył,i mówił w prost,że Polskie bydło,będzie potrzebne,jako niewolnicy do pracy dla nowych panów,i ma nas zostać do 15 milionów.
Dla mnie żydzi tak samo jak kacapy czy niemiaszki,stanowią duże zagrożenie dla Polski i jej suwerenności.
To również zaciekły wróg Polski,i co Polskiego.
Ale ten fakt tu na NP,jest jakoś słabo zauważalny,i zaraz robią z ciebie antysemitę.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#354283

to jest  #1. Nie ma większego, cała reszta niemiaszki, ruskie, ukraińcy - to sterowane przez nich bezwolne narody.

Vote up!
0
Vote down!
0
#354305

I nie o pieniądze tu raczej chodzi...
Pozostając pod wrażeniem poznanej przed chwila strony, dzielę się nieprawdopodobnymi informacjami:
http://medinatweimar.org

Vote up!
0
Vote down!
0
#354285

jeśli chodzi o moją skromną krispową osobę, to żydostwo wspomniane przez Ciebie na zalinkowanej stronie, może sobie nie tylko Turyngię zaanektować na swój nowy Heimat, ale i pół Niemiec zasiedlić, aby tylko się odpampolili od Polski.

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#354289

o ktory ja zachaczylem we wpisie u markowej.
Nie ulega najmniejszej watpliwosci ze od poczatku 20 wieku rosyjska bolszewia obsrywala Polske wraz z Zydami na calym swiecie.Prezd rewolucja i po niej przed wojna i po niej az do tej pory, w miedzy czasie wlaczyly sie Niemcy i te faszytowskie i te teraz.
Jest tez grupa w Polsce majaca polskie paszporty chociaz
takie scierwa np.jak Michnik i im podobne nie powinny wiecej stapac po naszej ziemi.

PS.Julian Tuwim byl zadeklarowanym Zydem,ale tez patryjota polskim co nie przeszkadza wcale zeby wedlug zydowskiego wzoru antysemity nie byl antysemita.
wielu Zydow jest znienawidzonych przez syjonitow i sa okrzyknieci antysemitami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#354297

Żydzi - Julian Tuwim
 

Czarni, chytrzy, brodaci,
Z obłąkanymi oczyma,
W których jest wieczny lęk,
W których jest wieków spuścizna,
Ludzie,
Którzy nie wiedzą, co znaczy ojczyzna,
Bo żyją wszędy,
Tragiczni, nerwowi ludzie,
Przybłędy.

Szwargocą, wiecznie szwargocą
Wymachując długimi rękoma,
Opowiadają sobie jakieś trwożne rzeczy
I uśmiechają się chytrze,
Tajnie posiedli najskrytsze
Z miliarda czarnych, pokracznych literek
Ci chorzy obłąkańcy,
Wybrany Ród człowieczy!
Pomazańcy!

Pogładzą mokre brody
I znowu radzą, radzą...
- Tego na bok odprowadzą,
Tego wołają na stronę,
Trzęsą się... oczy strwożone
Rzucą szybko przed siebie,
Czy ktoś nie słyszy...

Wieki wyryły im na twarzach
Bolesny grymas cierpienia,
Bo noszą w duszy wspomnienia
O murach Jerozolimy,
O jakimś czarnym pogrzebie,
O rykach na cmentarzach...

...Jakaś szatańska Msza,
Jakieś ukryte zbrodnie
(...pod oknami... w piątki... przechodnie...

Goje... zajrzą do okien... Sza! Sza-a-a!)
Vote up!
0
Vote down!
0
#354303

wydaje się, że na początku XVI wieku król Kazimierz III Wielki popełnił błąd, przygarniając w granice Korony naród żydowski,
---------------------------------------------------
Ja wiem, nie ta skala, ale metoda taka sama - mam na uwadze przyjęcie Lizuta przez Kobylańskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#354313

Jeśli pan Jan Kobylański nie przyjąlby pod swój dach M. Lizuta, ten ze zdwojoną nienawiścią "obsmarowałby" w "Gównianej" tę znaczącą dla Polonii i Polaków postać. Wówczas byłoby jeszcze więcej kłamstw i oszczerstw.
 Wydaje mi się, że prezes USOPAŁ-u postąpił słusznie, przyjmując go. Lizut zatem nie mógł napisać, że prezes potraktował go jak "per noga". Chociaż, - jak wiemy - mimo tego "odwdzięczył" się paszkwilem.
Szabas-burki mają to do siebie, że służą temu, kto lepiej wyposaży im budę, założy obrożę z krokodylej skóry i przypnie do niej złoty łańcuch, napełni michę...
I pójdę o zakład, że jeśli któregoś dnia taki szabas-burek, których ci u nas dostatek, zostanie bezpańskim kundlem, to jeśli znajdzie się ktoś, kto uprzedzi hycla i zaoferuje mu budę z michą w zamian za zmieszanie z błotem… Adama Michnika, to zrobi to... I nie drgnie jemu powieka, bo szabas-burki służą tylko za budę i michę. I w błędzie jest ten, kto będzie szukał u nich honoru. No bo szabas-burki już takie są... bez honoru.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354318

Bo takim jest w istocie: czy jest rozmowa? oto mały dialog żółwia ze żmiją:
żmija: żółwiu, nie umiem pływać, czy mogę przeprawić się przez jezioro na twoim grzbiecie?
żółw: żmijo, nie ufam ci, jesteś jadowita, mogłabyś mnie ukąsić i uśmiercić!
żmija: ależ, kochany żółwiu, po co miałabym to robić? Dlaczego jesteś taki nieufny?
żółw: no dobrze, zabiorę cię, płyniemy.
żmija: [po dopłynięciu wbija żółwiowi zęby i uśmierca go]
żółw [umierając]: żmijo, dlaczego to zrobiłaś?
żmija: przecież wiedziałeś, że jestem zmiją!

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#354321

Judeopolonię Żydom obiecali już zaborcy a później - znając nienawiść Żydów do Polaków - Stalin wykorzystywał ich do niszczenia Polaków w latach 1937-1941 i 1944-1956. Większość trzonu NKWD i MBP stanowili Żydzi. Tak jest do dzisiaj i to we wszystkich dziedzinach (zminili sobie nazwiska na polskie). Podobnie było z "wojskówką". Antypolonizm żydowski ma jeszcze jeden aspekt: religijny. Jesteśmy i byliśmy narodem katolickim a dla nich wszystko co katolickie jest złe...

Pozdrawiam

krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#354325

.... ale dziś chyba nie zdałabym matury...
Zadałam proste pytanie:"kto płaci za znieważanie Polski" - i nie chciałabym być w skórze ucznia gimnazjum/liceum, który zadałby to pytanie na lekcji historii; również nie mam wątpliwości, co do losu nauczyciela, który odpowiedziałby na nie uczciwie.
Czy wiecie, że jest zarządzenie ministerstwa zabraniające nauczycielom wyrażania swoich własnych poglądów???

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#354327

... szkolnictwa wyższego. Ale ja mam je... wiesz, gdzie! Robię swoje. Chyba najgorzej mają ci patriotyczni wykładowcy z wydziałów humanistycznych, bo są między... młotem, a... papieżem.
Chociaż znam jednego profesora, który... też robi swoje i ma "w głębokim poważaniu" takie idiotyczne zarządzenia. A nazywa się Wojciech Polak i wykłada na UMK w Toruniu. Jest nauczycielem akademickim, politykiem, profesorem nauk humanistycznych, autorem wielu książek, o opozycji antykomunistycznej w czasach PRL-u oraz stosunkach polsko-rosyjskich w XVI i XVII w. W 1990 został członkiem – założycielem Porozumienia Centrum w Toruniu, następnie pełnił stanowisko członka Zarządu Wojewódzkiego PC w Toruniu i jego rzecznika prasowego. Był delegatem na I Kongres Porozumienia Centrum. W 2010 stał na czele Komitetu Wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w Toruniu. Należy do partii Prawo i Sprawiedliwość oraz NSZZ "Solidarność". W wyborach parlamentarnych w 2011 został kandydatem PiS do Senatu w okręgu toruńskim. Jest również publicystą Radia Maryja.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354331

Jak się ma Boga w sercu,i miłość do Ojczyzny,to nie straszne czerwone ubeckie gnidy,i można robić swoje,co nakazuje sumienie i przyzwoitość.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#354337

Odnoszę inne wrazenie jeśli chodzi o ich stosunek do katolicyzmu. Znam wielu przechchrztów (całe rodziny), ktorzy jak to neofici są bardzo skrupulatni w kultywowaniu katolicyzmu, zupęłnie nie przestają byc zydami, nie znoszącymi Polski i Polaków. Oni nie tyle nienawidzą katolicyzmu, co chcą sobie katolicyzm podporządkować.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#354374

Wiele jego pogadanek, wykładów wysłuchałam za pośrednictwem internetu. Gdybyś Go spotkał - pozdrów od Markowej!

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#354463

... uchwalenia Konstytucji. Nie omieszkam Go oczywiście pozdrowić od Ciebie.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#354473