gonienie w piętkę

Fakt, że Ziemia nie została tym razem trafiona tym, co tu przyleciało z Kosmosu, nie dowodzi iż Miotający spudłował.

Metafizyczny dreszczyk, który na początku Wielkiego Postu przeleciał po plecach niejednego członka paromiliardowej wspólnoty telewidzów, może mieć zbawienny wpływ na procesy myślowe.

Mam nadzieję, że uda się dzięki temu uzbierać w tym czy owym mieście quorum dziesięciu sprawiedliwych, zwłaszcza jeśli nie będzie to metropolia ani aglomeracja.

Potyczki i boje toczone u nas notorycznie przez miłujących sprawiedliwość obywateli i funkcjonariuszy mogłyby służyć za wstępne eliminacje (jak dotąd skutecznie służą jedynie eliminacji wzajemnej) gdyby udało się w porę zaangażować krajowego selekcjonera na miarę polskich potrzeb, na co się jednakowoż nie zanosi.

Tymczasem potrzeby rosną a świat wyraźnie schodzi na psy i zdumiewająco szybko mnożą się psy gończe, wprawdzie bez szlachetnych rodowodów, ale za to znakomicie ułożone do gonienia w piętkę i szczekania na Pana Boga.

Z krajowym selekcjonerem zawsze mieliśmy problemy, ale odpowiednich hyclów udałoby się chyba znaleźć - łatwiej, niż Dziesięciu Sprawiedliwych.

Zanim wysypisko zmieni się w pogorzelisko.