Czy twarz Jezusa ukazała się na niebie w Norwegii?

... może fałszywi prorocy. W dzisiejszej dobie nie muszą osobiście stawać przed ludźmi... np.: hologramy... nauka niesamowicie szybko rozwija się, a najciekawsze rozwiązania są ukrywane. Proponuję spojrzeć:

Projekt BLUE BEAM – planowany przekręt wszechczasów

 Mogą to być też testy.

http://www.wis.org.pl/forum/viewtopic.php?f=138&t=34&p=14633&hilit=Blue+Beam#p14633

**********************************  

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

----------------------------------

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Tym razem będę robiła za zimna racjonalistkę. Ale nie bez przyczyny.
Różne zjawiska, jak zorze polarne, przybierają przeróżne kształty. Byłoby dziwne, gdyby choć raz nie przypominały nam czegoś. Wtedy dopiero byłby to znak - gdyby ani razu.

Starożytni Rosjanie... pardon, Rzymianie byli bardzo przesądni (niech kolega Tł mnie sprostuje, jeśli nie mam racji, ale moja łacinniczka dużo o tym opowiadała). Cokolwiek się zdarzyło, widzieli w tym jakiś znak.
Pewien Rzymianin poszedł do jakiegoś tłumacza wróżb i zapytał, co to oznacza, że wąż owinął się wokół kolumny (wtedy było się bliżej z przyrodą i węże widziało się częściej niż teraz).
Ten objaśniacz okazał się całkiem przytomny i powiedział, ze to nic nie znaczy. Znakiem byłoby, gdyby to kolumna owinęła się wokół węża.
I to by było na tyle.

Jest takie opowiadanie s-f, nie pamiętam tytułu, w którym ludziom żyjącym pod szklaną kopułą na laboratoryjnym stole też wydaje się, że od czasu do czasu widzą coś jakby ogromne twarze. :-)

Pewna plastyczka - chociaż dużo starsza ode mnie, mimo ze trudno w to uwierzyć - takie efekty na zdjęciach robi komputerowo w biegu między wytarciem kurzu a zrobieniem jajecznicy.

Proszę popatrzyć - sama nie wiem, co o tym myśleć:

http://www.youtube.com/watch?v=8JlM-pXMUag

Co na to wcześniej przywołana przeze mnie plastyczka?

Nie ma nawet linku do tych " NORWESKICH MEDIÓW" ,

Podany link na onet to strona prywatna Polaka.

Sprawdzałem światowe media .Jest cisza.

Nie dajmy sie wodzic onetowi za nos

Nathanel

Nie da się iść dwiema drogami na raz.

 to właśnie Blue Beam, ale być może też po prostu przypadek. W każdym razie wskazana jest maksymalna ostrożność w ocenie tego typu zjawisk.

Jesli to prawda a nie prowokacja, przeprowadzają próby, doskonalą przekaz nad mniej zamieszkałym terenem.

Blue Beam... jeden czort.

...dzisiajszej niedzieli w kościele padną te słowa:

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia:
Cóż mówi Pismo? «Słowo jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim.» A jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej do zbawienia. Wszak mówi Pismo: «Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony».
Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. «Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony».

Oto Słowo Boże.

...Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli...

Po cóż robić sensację z tego zdjęcia, a później się od treści opisu odżegnywać? Bogu świeczkę i diabłu ogarek? Czytałem powyższe komentarze i próby zanegowania swojego wpisu (test na reakcję czytających?) :)

Życzę powodzenia

Krzysztof Kaznowski

Kiedyś, w czasie urlopu, mąż sfotografował łagodnie płynącą, pięknie podświetloną rzekę, w zbliżeniu, czyli dużą część zdjęcia zajmuje woda.

Po powrocie do domu i wywołaniu slajdów okazało się, że na tle tej rozświetlonej rzeki, wody, jest... moja twarz. Też tak ustawiona jak ta na zdjęciu, tylko bardziej centralnie, prawie portretowo. I nie tak surowa, ale z lekkim uśmiechem. I tez patrzę gdzieś w bok, bo nie wiedziałam, że mąż mnie fotografuje. W sumie zdjęcie bardzo ciekawe i efektowne wyszło.

Gdyby to nie był slajd, to bym zeskanowała i na NP wysłała, jako dowód. Rozpoznanie nie grozi, bo zdjęcie jest takiej samej ostrości, jak to wstawione przez Panią.

Prawdopodobnie mąż, zamiast koncentrować się wyłącznie na "pięknych okolicznościach przyrody", sportretował i mnie. I czy to filmu nie przesunął, czy co - obiekty się na siebie nałożyły. Nawet kolorystyka jest podobna, jak w wypadku tej zorzy, bo było krótko przed słonecznym zachodem słońca.

Dlatego wiem, że podobne efekty są możliwe przy udziale czynnika wyłącznie ludzkiego.