Nie na Ojcze Nasz, ale wyjdę na czas czytania orędzia

Obrazek użytkownika szczurbiurowy
Kraj

 Kości naszych bohaterów pomordowanych w więzieniu mokotowskim, kości które tak jak te katyńskie miały być nigdy nie odnalezione i miały być zapomniane – kości te są fundamentem powojennego porządku w którym żyjemy aż do teraz. Tak jak zaprzeczano Katyniowi, tak przez dwadzieścia lat nie udawało się dokonać tych ekshumacji. I jeśli w ciągu tych dwudziestu trzech lat od 1989 roku w skali narodowej nie dokonano rozliczenia z czasami powojennego porządku, jeśli mordercy nie zostali ukarani, współpracownicy reżimu dobrze się mają, a „czerwone dynastie”, wywodzące się z lumpenproletariatu dalej rządzą – jeśli więc Naród nie dokonał rozliczenia, ani chociażby jakiejś formy ekspiacji za zdradę sprawy narodowej przez tak licznych jego członków (chociażby poprzez przynależność do partii komunistycznej, nie mówiąc o bezpiece) – to trudno się dziwić teraz, że pojawiają się nawoływania do kontestacji orędzia podpisanego nie tak dawno przez najwyższych dostojników kościelnych obu Kościołów. Bo w istocie jest ono odczytywane nie jako dokument religijny lecz jako dokument polityczny.

Wiele razy mówiono i pisano już, że wybaczenie może być wtedy, gdy zostaną winy wyznane i a szkody wynagrodzone – co oczywiście ze strony Rosji nie zostało nigdy zrobione, a to co się we wzajemnych relacjach międzypaństwowych dokonało to wszyscy widzieliśmy na smoleńskim polu – i to przykryło wcześniejszy gest Jelcyna. I tak już zostanie, chyba, ze wydarzy się coś nowego. Jeszcze bardziej wstrząsającego.
 
W tym kontekście orędzie obu Biskupów, jako dokument polityczny właściwie nie wiadomo czemu służy – oba narody nie są ze sobą skłócone. Zarówno Rosjanie i Polacy maja świadomość, że są ofiarami tego samego ludobójczego systemu, który w dodatku nie został dobity i w zakamarkach trwa w najlepsze i może się odrodzić. A poprawa relacji między oboma Kościołami – jeśli temu miałoby orędzie służyć – oprócz kwestii doktrynalnych, które przynajmniej ze strony prawosławia są nieprzezwyciężalne, musi jeszcze ogarnąć kwestie historyczne. I tu mamy sprawę unicką, wprost straszliwe prześladowania dokonywane przez zaborcę rosyjskiego przy żywym współudziale Cerkwi. Symbolem tej kwestii są męczennicy w Pratulinie, których proces beatyfikacyjny rozpoczął w latach sześćdziesiątych ś.p. Biskup Siedlecki czyli Podlaski, a który zakończył się dopiero za czasów bł. Jana Pawła II. Do tej pory ze strony Cerkwi nie było ani słowa na ten temat.
 
Czemu ma więc służyć to orędzie, które ma być odczytane 9 września w polskich kościołach? Jaki jest zamysł polskich Biskupów? Dlaczego nie ma ze strony Episkopatu wyjaśnienia tej kwestii? Biskupi milczą nie tylko w tej kwestii.
 
I tu należy przypomnieć rzecz podstawową – jako katolicy obowiązani jesteśmy słuchać naszych Biskupów w kwestiach doktryny wiary. A orędzie spraw doktrynalnych nie dotyka i jako Polacy mamy obowiązek zastanowić się i rozważyć w sumieniu, na ile to orędzie sprawie polskiej służy, a na ile służy sprawie przebiegłego i bezwzględnego wroga.
 
I jeśli redaktor Terlikowski, przy całym szacunku do Niego przywołuje tu Modlitwę Pańską, pytając czy „wyjdziemy na Ojcze Nasz”, i że przecież tu chodzi o wybaczenie naszym winowajcom to chciałbym Mu odpowiedzieć innym cytatem słów Nauczyciela – „oddajcie co cesarskie cesarzowi, a co boskie – Bogu” I nie chodziło tu Chrystusowi o posłuszeństwo wobec władzy świeckiej, ale o to, żebyśmy pamiętali, ze nie należy mieszać tych dwóch porządków – świeckiego i sakralnego. Że te dwie domeny są rozdzielne.
 
W jaki sposób wierni mogą przekazać swoim Biskupom, że nie zgadzają się z ich postępkami? Nie z nauczaniem, ale z zaangażowaniem w pewnego rodzaju działania majace wiele wspólnego z bieżącą w III RP polityką i interesami politycznymi poszczególnych ludzi w Kościele i w państwie. Interesami jak najbardziej doczesnymi. Więc w jaki sposób wierni mogą uświadomić Biskupom, że to nie jest przez wiernych akceptowane? Że zanim będziemy się jednać z Cerkwią, z którą nie ma jedności od tysiąca lat, to najpierw powinny być załatwione podstawowe sprawy duchowe narodu nie załatwione do dzisiaj – akt pokuty za apostazję w latach komunizmu wielkiej liczby członków Narodu, ochrzczonych w Kościele a potem z premedytacją działających przeciwko temu Kościołowi i Narodowi. To jest podstawowa sprawa, którą powinni podjąć Biskupi.
 
Na jednanie się z Cerkwią przyjdzie czas.
 
Najpierw posprzątajmy u siebie w domu.
 

+++
Nowa wersja mojej strony www.szczurbiurowy.com gdzie można kupić moją książkę. Zapraszam do subskrypcji mojego newslettera. Info o nowych tekstach i filmach

  
Brak głosów

Komentarze

http://niezalezna.pl/32270-nie-przeczytam-przeslania-agenta-kgb

Vote up!
0
Vote down!
0

http://www.nessundormablog.com

#285805

Tymczasem robią wszystko by je właśnie upolitycznić. I wyszło znów, że najgłośniej "Łapaj złodzieja" woła sam złodziej.

Do kościoła pójdę albo 8 albo 10 września. Uważam to "pojednanie" działaniem na siłę, zmuszającym mnie do jednania się w imię... czyjegoś partyjnego polecenia.

Nie ze mną te numery !
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=Zssi

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#285820

Trudno powiedzieć ilu katolików orientuje się o co chodzi i będzie chciało aktywnie okazać swoje co ? niezorientowanie? dezaprobatę? dystans. Ewentualne zamieszanie w kościele to woda na młyn dla komuchów z Czerskiej. Zasygnalizuję swoje niezorientowanie w sprawie absencją. Każdy kapłan będzie wiedział czy było jak zwykle czy istotnie mniej.Jeżeli sygnał będzie masowy i wyraźny to adresat zrozumie. Demonstracyjne marsze w trakcie mszy to zły pomysł.

Vote up!
0
Vote down!
0
#285872

boldandcharm
Pasuszkowie pobłądzili i w ciemny las nas wiedą. Idźmy za nimi pobekując z cicha, to się wilcy, co sami pastuszków zwiedli nie zorientują, że coś nie w porządku. Lepiej obrazić Najgłówniejszego Gazdę i do niego nie przyjść, niż dać znać pastuszkom, że owieczki pokumały o co kaman. Najgłówniejszy Gazda daleko i nawet jak sie obrazi to kto to uwidzi, a pastuszkowie blisko, to strach za nimi nie iść.
Hej, kto ceprów wyrozumie!?

Vote up!
0
Vote down!
0

boldandcharm

#285894

też wyjdę z Kościoła w trakcie czytania POjednania!

Vote up!
0
Vote down!
0
#285852

W czasie orędzia proponuję modlitwę o dar mądrości dla biskupów :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#285896

Z kościoła nie wyjdę,bo wierzę w Boga,nie w księży.
Przychodzę na Mszę Świętą do kościoła by spotkać się i wielbić Boga.
Co do treści pojednania:było to spotkanie świeckie!!!
U mnie w domu spotkania ważniejsze zaczynają się od znaku Krzyżą Świętego,a spotkania z kolegami etc,wystarcza zwykle pospolite pozdrowienie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#285900

Może przegapiłem znak Krzyża Św.w czasie spotkania obu tak ważnych/nie cywilów/

Vote up!
0
Vote down!
0
#285901

Może przegapiłem znak Krzyża Św.w czasie spotkania obu tak ważnych/nie cywilów/

Vote up!
0
Vote down!
0
#285902

boldandcharm
Za wszelką cenę staram się nie zapomnieć, że "nie cywile" w niewybredny sposób "ominęli" prawdę i owocem tego "ominięcia" prawdy chcą nakarmić swoje owce. Trywializując, nie chodzi o to, że ksiądz ma kochankę, nie o to że dzieci które się kiedyś z tego urodzą to będą prawdopodobnie wspaniali ludzie, ale o to, że próbuje zasugerować wiernym w czasie Mszy Świętej, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Vote up!
0
Vote down!
0

boldandcharm

#285910

W ogóle do kościoła nie chodzę, bo wierzę w Boga, a nie w NASZYCH księży...
Bo czy możliwe jest wyznawanie i głoszenie tych samych zasad przez byłych TW, Natankowców, Redemptorystów, wiejskich proboszczów, czy też księży patriotów pokroju Isakowicza-Zaleskiego?
Chyba nie. No to, po co oni?

Vote up!
0
Vote down!
0
#285933

Prosze pamiętac że określenie "księża patrioci" oznaczało grupekolaborantów z reżimem w latach 50 i później.

Szczur Biurowy

Vote up!
0
Vote down!
0

Maciej Świrski

#286009

Nie ma Ciebie tutaj, nie ma na naszychblogach, jesteś tylko u Igora na salonach. Raczej nie w porządku względem czytelników, prawda?

Pozdrawiam i liczę na zmianę :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#285938

Powtarzam do znudzenia: doradzałbym nie tyle wychodzić podczas mszy, ile poprosić księdza proboszcza, aby nie mieszał spraw świeckich z duchownymi i orędzie odczytał po udzieleniu błogosławieństwa, w miejscu niesakralnym lub symbolicznie zdesakralizowanym (przez wyniesienie Najświętszego Sakramentu na czas odczytania). Następnie ksiądz proboszcz powinien tekst orędzia poddać pod dyskusję zebranych.

Jeśliby tego ksiądz proboszcz nie przyjął, to nie pozostaje nic innego, jak wyjść na chwilkę z kościoła i wrócić do niego po odczytaniu orędzia.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#285954

Wyrazy Szacunku dla Pana za ten mądry, wyważony tekst.

"Nie na Ojcze Nasz,
ale wyjdę podczas czytania orędzia."

Ja uczynię podobnie.

poligraf

Vote up!
0
Vote down!
0

poligraf

#286022